Uniwersytetcy szczypiorniści rozgromili Włókniarzy

W trakcie meczu
W trakcie meczu
fot. Piotr Piwowarski

W trzeciej serii spotkań drugoligowych zmagań mężczyzn stołeczny AZS Uniwersytet podejmował w hali przy ulicy Banacha zespół KKS Włókniarza Konstantynów Łódzki. Akademikom po heroicznej walce udało się wysoko zwyciężyć nad gośćmi 36:20 (13:14).

Mogłoby się wydawać, że zespół spod Łodzi postawi ciężkie warunki podopiecznym Roberta Bliszczyka tym bardziej, że to właśnie goście otworzyli wynik rywalizacji, a po upływie czterech minut prowadzili już 3:1. W tym czasie dwie bramki na swoim dorobku zdążył już zapisać aktywny tego dnia Filip Jencz. Zawodnik występujący na co dzień z numerem 14 na trykocie KKS-u w tym meczu był filarem ofensywy swojego zespołu, uzyskując siedem trafień.

Taki przebieg pierwszych fragmentów był jednakże wodą na młyn dla warszawiaków, którzy niewiele później wypracowali sobie trzybramkowy dystans nad rywalem – 7:4. Strzelcem bramki wyprowadzającej gospodarzy na taki rezultat okazał się Dawid Szpejna. Ten zawodnik to prawdziwy as w talii trenera Bliszczyka, któremu zawdzięczać można dziesięć trafień w tym spotkaniu.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do przyjezdnych, którzy dzięki solidnej grze ofensywnej i nienagannej w defensywie na przerwę schodzili z zaliczką jednej bramki na swoją korzyść – 14:13.

Krzysztof Szczyciński, kierownik warszawskiej drużyny:

Gdy wydawało się, że gospodarze zejdą z prowadzeniem na przerwę zawodnicy Włókniarza przeprowadzili trzy szybkie akcje i równo z syreną na przerwę na tablicy pojawił się wynik 14:13 dla gości.
Ostra reprymenda w szatni i mocne słowa trenera Roberta Bliszczyka pozytywnie wpłynęły na grę akademików w drugiej części spotkania. Od samego jej początku seriami po 5-6 bramek najpierw odrobili straty, a potem wyszli na prowadzenie i stopniowo powiększali przewagę nad rywalami.

Po zmianie stron kolejną bramkę dołożył na korzyść swojego zespołu Mateusz Kaczorowski (15:13), ale zarówno on, jak i jego koledzy nie spodziewali się tak fatalnego przebiegu tej części spotkania. Fala natarć Akademików okazała siłę rażenia na tyle skuteczną, że szanse na korzystny dla zawodników Włókniarza rezultat oddalały się z minuty na minutę.

Włókniarzom nie ułatwiała sytuacji coraz lepsza dyspozycja, między słupkami warszawiaków, Marcina Malanowskiego, który kapitulował tylko sześciokrotnie w drugiej odsłonie. Rzecz jasna, spora w tym zasługa obrony. Piłka ręczna opiera się przecież na prostych zasadach: „Rzucać celnie, bronić szczelnie”.
To motto służyło jak widać zespołowi Uniwersytetu, który ostatecznie pogromił rywali 36:20 i dopisał kolejne dwa punkty do swojego dorobku!

AZS Uniwersytet Warszawski – KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki 36:20 (13:14)

AZS: Malanowski, Bury – Szybiński 3, Machniewicz 5, Szpejna 10, Ł. Monikowski 3, Piechnik 1, Borzymowski, Zadrożny 7, Kłoda, Waśko 2, Jasiński, Praski 3, B. Monikowski 1, Rutkowski , Kuc 1.

reczna.info.pl

28 września 2014 14:45