Mimo opadów śniegu piłkarska ekstraklasa nie zwalnia i na Łazienkowską przybyła drużyna z Płocka.
Przy braku drugiej drużyny z Warszawy na siłę rywalizacja ta określana jest jako derby Mazowsza.
Legia po słabym początku nie może sobie pozwolić na straty punktowe. Beniaminek z Płocka złapał ostatnio zadyszkę i przed wizytą na Łazienkowskiej zajmował trzecią od końca lokatę. Obie drużyny spotkały się w III kolejce, gdy na stadionie Kazimierza Górskiego w Płocku po emocjonującym meczu Legia ograła Wisłę 3:2 LINK.
Mecz dobrze zaczął się dla gospodarzy. W 10 minucie po dośrodkowaniu Łukasza Brozia precyzyjnym strzałem głową piłkę w siatce umieścił niezawodny Nemanja Nikolić. Później mecz się wyrównał i nawet goście z Płocka mieli sytuacje na wyrównanie.
W 56 minucie na 2:0 podwyższył Kasper Hamalainen.
63 minuta – piękny gol Wisły Płock. Znany doskonale na Łazienkowskiej Dominik Furman. Już tylko 2:1.
Nie przypadkowo przypominaliśmy na początku mecz w Płocku LINK gdzie Wisła prowadziła 2:0, a przegrała 2:3. Na Łazienkowskiej to Legia prowadziła 2:0. Ale w 78 minucie jest już 2:2. Bramkę na Płocczan strzelił Kamil Sylwestrzak. Jednak dramaturgia wydarzeń w potyczkach Legii z Wisłą uzasadnia określenie tych meczów jako derby.
Legia w ostatnich minutach nie schodziła w połowy rywala, ale Wisła broniła się mądrze i skutecznie. I jeszcze miała kontrę w ostatniej akcji, która mogła przynieść nawet zwycięstwo. Ale remis na Łazienkowskiej to i tak sensacja dużego kalibru.