0

Legia w Płocku

Wisła Płock - Legia Warszawa
fot. Paweł Jerzmanowski

W trzeciej kolejce warszawska Legia rozegra pierwszy mecz wyjazdowy, w  nieodległym Płocku, z beniaminkiem Wisłą.

Mecz wzbudził rekordowe zainteresowanie w Płocku. Niestety zabrakło, z powodu zakazu, kibiców z Warszawy.

Wisła Płock na inauguracje odniosła niespodziewane zwycięstwo nad faworyzowaną Lechią Gdańsk. Dzięki temu z dorobkiem 3 punktów klasyfikuje się w tabeli przed Legią, która ledwie zremisowała dwa pierwsze mecze na własnym stadionie.

Legia przystąpłai do meczu w następującym składzie:

Malarz – Broź, Lewczuk, Rzeźniczak, Brzyski, Kopczyński, Moulin, Hamalainen, Kocharczyk, Kosecki, Prijovic.

2 minuta. Rewelacyjnie mecz rozpoczęli gospodarze, którzy szybko wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie, główka i 1:0. Bramkę strzelił Tomislav Bozic.

4 minuta. W odpowiedzi Legia, ale strzał Kucharczyka w środek bramki z łatwością wyłapał miejscowy bramkarz Seweryn Kiełpin.

9 minuta. Czujna interwencja Malarza, bo mogło być już 2:0.

10 minuta. Drugi rzut rożny i druga bramka dla Nafciarzy. 2:0. Przemysław Szymiński.

17 minuta. Kontaktowa bramka dla Legii. Aleksandar Prijovic po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.

Mecz jest nie tylko dlatego kuriozalny, że po 17 minutach padły trzy bramki, ale także dlatego że wszystkie gole były do siebie bardzo podobne.

A w Płocku rekord frekwencji: 9.700 widzów. Na Łazienkowskiej nie byłby to powód do chluby.

41 minuta. Wyrównanie. Michał Kucharczyk. 2:2.

Do przerwy Legia remisuje w Płocku 2:2. Gospodarze zaskoczyli warszawian szybkimi bramkami, ale Mistrz Polski podniósł się z kolan i skonstruował dwie akcje bramkowe. Wynik meczu pozostaje sprawą otwartą.

Bardzo lubimy przyjeżdżać do Płocka. Ale miejscowych kiełbasek zdecydowanie nie polecamy.

46 minuta. Drugą połowę lepiej rozpoczęli warszawianie, ale zabrakło wykończenia akcji.

52 minuta. Zarysowała się optyczna przewaga Legii Warszawa. Ale gospodarze mogą być groźni w kontratakach.

58 minuta. Czwarta bramka w tym meczu po rzucie rożnym. Wszystko wraca do normy. Legia wychodzi na prowadzenie. Strzelcem Igor Lewczuk.

68 minuta. Mimo zmiany prowadzenia to wciąż Legia jest stroną przeważającą, a gospodarze grają z kontry.

70 minuta. Znakomita akcja Wisły. Malarz broni instynktownie na róg. O dziwo tym razem bo rzucie rożnym nie pada kolejna bramka.

75 minuta. Wisła złapała drugi oddech i zamknęła Legię na swojej połowie. Ale  jak na razie bez efektu bramkowego.

80 minuta. Gorąco na boisku. Gorąco na trybunach.

84 minuta. Kolejny groźny strzał gospodarzy mija bramkę Arkadiusz Malarza. Swoje pięć minut ma również Straż Pożarna.

88 minuta. Legia wyczekuje końcowego gwizdka. A gospodarze z furią atakują.

90 minuta. Kolejny niecelny strzał Wisły. Legia co raz bliżej pierwszego zwycięstwa w sezonie.

Legia w Płocku odbyła drogę z piekła do nieba inkasując po raz pierwszy w tym sezonie 3 punkty. Jak rzadko kiedy kibicowska przyśpiewka „róg, róg, róg – gol, gol, gol” była tak aktualna jak dzisiaj. Aż trzy bramki padły po rzutach rożnych, a czwarta po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Ten mecz  pokazał jak ważna jest we współczesnym futbolu gra głową.

30 lipca 2016 20:01
[fbcomments]