0

Futbol niepodległej Polski i pierwsze mecze reprezentacji 100 lat temu

Mecz Szwecja - Polska 28 maja 1922 r. Klotz przed polskim bramkarzem
Mecz Szwecja - Polska 28 maja 1922 r. – Klotz przed polskim bramkarzem
fot. Arch. R. Gawkowskiego

Wykład dr hab. Roberta Gawkowskiego wygłoszony 27 maja w Sztokholmie w 100. rocznicę zwycięskiego meczu reprezentacji Polski w Szwecji.

Sto lat temu w historii futbolowej Polski wydarzyło się coś, o czym powinien wiedzieć każdy historyk sportu. Reprezentacja biało-czerwonych w swym trzecim występie, odniosła pierwsze zwycięstwo.

Działo się to 28. 05. 1922 r. w Sztokholmie, w meczu ze Szwecją, wygranym 2:1. Pierwszego gola dla kadry Polski strzelił z karnego krakowski piłkarz Józef Klotz. Tak się złożyło, że Klotz był polskim Żydem, a wydarzenie miało miejsce w stolicy Szwecji, więc w świętowanie okrągłego jubileuszu tego wydarzenia, zaangażowane są, oprócz środowisk polskich, także diaspora żydowska i władze sportowe Szwecji.

Mecz Szwecja - Polska 28 maja 1922, Klotz przed polskim bramkarzem
Mecz Szwecja - Polska 28 maja 1922 r. – Klotz przed polskim bramkarzem
fot. Arch. R. Gawkowskiego

Z tego powodu, wczoraj w Sztokholmie odbyła się sesja historyczna, z udziałem polskich, żydowskich i szwedzkich przedstawicieli. Wygłoszono dwa wykłady: prof. Andersa Johrena (O początkach futbolu w Szwecji) i prof. Roberta Gawkowskiego.
Ten drugi wykład publikujemy w całości poniżej.

Inicjatorem wydarzenia był znawca historii futbolu Robert Trzaska, organizatorem Instytut Polski w Sztokholmie, a przedstawicielem PZPN był Michał Listkiewicz.

Dodajmy, że podobny jubileusz organizuję też środowiska polskie i żydowskie nawet w dalekiej Argentynie, gdzie inicjatorem wydarzenia jest Leandro Witlis a organizatorem FACCMA Argentyna.

Plakat z Argentyny ze zdjęciem pierwszej polskiej reprezentacji
Plakat z Argentyny – ze zdjęciem pierwszej polskiej reprezentacji
fot. Arch. R. Gawkowskiego

Dr hab. Robert Gawkowski

wykład wygłoszony
w Sztokholmie
27.05. 2022

Futbol niepodległej Polski
i pierwsze mecze reprezentacji
100 lat temu

Football in Poland after regaining independence in 1918.
The early years of the national team.

Na ziemiach polskich w piłkę nożną zaczęto grać w końcu XIX wieku. Państwo polskie znajdowało się wówczas pod trzema zaborami: rosyjskim, austriackim i niemieckim. Każdy z nich różnił się sposobem traktowania polskich aspiracji narodowościowych, a także przyjmowaniu takich nowinek, jak np. sport. Najżyczliwszy pod tym względem był zabór austriacki, gdzie w Krakowie i Lwowie powstały pierwsze kluby piłkarskie (takie jak Lwowskie: Pogoń i Czarni oraz krakowskie Wisła, Cracovia). Już jednak do Warszawy futbol trafił z około dziesięcioletnim opóźnieniem, co powodował konserwatyzm zaboru rosyjskiego.

W dniu zakończenia I wojny światowej odżyło państwo Polskie. Już w 1919 roku powstał Polski Komitet Olimpijski jak i PZPN. Powołanie samodzielnego ogólnopolskiego związku sprawiło, że państwo Polskie mogło przeprowadzić regularne rozgrywki o tytuł krajowego mistrza, wystąpić na igrzyskach olimpijskich i rozgrywać piłkarskie mecze międzynarodowe.

Przełomowym w historii polskiego futbolu był rok 1921, kiedy rozegrano pierwsze mistrzostwa Polski w piłkę nożną. Zgodnie z przewidywaniem wygrała drużyna z Krakowa-Cracovia (dziś grająca w ekstraklasie). Tworzona reprezentacja Polski była tworzona w oparciu o ten klub.

Cracovia miała już wcześniej liczne kontakty z drużynami węgierskimi i na dodatek jej trenerem był Węgier Imre Pozsonyi. Oba narody (Polacy i Węgrzy) na skutek zbieżnej polityki od lat pozostawały w przyjaźni. Tak więc dużo silniejsze piłkarsko Węgry zdecydowały się rozegrać spotkanie w grudniu 1921 roku z nigdy wcześniej nie występującą reprezentacją Polski.

Polacy dotarli do Budapesztu po 36 godzinnej podróży pociągiem z Krakowa. Następnego dnia, po nocnym wypoczynku rozegrali mecz i przegrali tylko 0:1, co w Polsce odebrano niemal jako sukces. Pół roku później reprezentacja Polski rozegrała drugi mecz, znów z Węgrami. Spotkanie odbyło się w Krakowie, a zainteresowanie tą futbolową imprezą był rekordowo duże, stadion zapełniło aż 16 tysięcy widzów. Popularność piłki nożnej wyraźnie się zwiększała i nie ostudziła jej nawet porażka z Węgrami 0:3.

Tydzień później Polacy pojechali do Szwecji i tu w Sztokholmie rozegrali swoje trzecie w historii spotkanie, które jak wiemy, jest powodem naszego dzisiejszego jubileuszu. Podróż na ten mecz trwała jeszcze dłużej, najpierw pociągiem z Krakowa przez Warszawę do Berlina i dalej na Pomorze, a później parowcem przez morze do Malme i znów pociągiem do Sztokholmu.

Podczas 75 godzin podróży, Polska ekipa narzekała na … nudę.
Selekcjoner kadry obiecał, że PZPN po tym wyjeździe zakupi kilka talii kart na konto związku, aby uatrakcyjnić monotonnie podróży.

Gospodarze serdecznie przyjęli Polaków, a po meczu podano dokładna liczbę widzów, co w owym czasie budziło podziw polskich dziennikarzy i działaczy. Mecz obejrzało 16142 osoby. Aż 9 piłkarzy grało w klubach krakowskich (z czego w Cracovii z 7!). Polska odniosła pierwsze zwycięstwo 2:1, a piłkarz Józef Klotz strzelił pierwszego gola dla drużyny biało-czerwonych barwach. Stało się to w 27 minucie meczu, gdy Klotz skutecznie wykorzystał rzut karny.

Józef Klotz był członkiem żydowskiego klubu Jutrzenka Kraków. W 1925 roku po ślubie z powodów rodzinnych przeniósł się do Warszawy i kończył karierę rok później w popularnym klubie Makabi Warszawa. Podkreślmy, że diaspora żydowska w Polsce była liczna (ok. 3,5 miliona), a klubów żydowskich w Polsce działało ok.1000. Podczas pamiętnego spotkania ze Szwecją sprzed 100 lat w zespole polskim grał także Leon Sperling – także krakowski Żyd, choć członek polskiego klubu Cracovii. Dodajmy, że żydowskie pochodzenie miał także selekcjoner kadry Polskiej Józef Lustgarten.

We wrześniu 1922 roku reprezentacja Polski rozegrała swój czwarty mecz, tym razem z Rumunią. Wspominam o tym spotkaniu, dlatego, że doszło tam do zaskakującego (z dzisiejszego punktu widzenia) zdarzenia. Jeden z polskich graczy był Rosjaninem urodzonym w Moskwie. To Jerzy Bułanow, który wraz z rodziną uciekł do Warszawy przed rewolucją bolszewicką. [fot. 9 Mecz Polska Turcja]. Grał w polskich klubach, ale formalnie nie był jeszcze obywatelem Polski. Brak paszportu nie przeszkodził jednak w przekroczeniu granicy polsko-rumuńskiej. PZPN wypożyczył paszport dla Bułanowa od bramkarza Cracovii Stefana Popiela, który akurat był kontuzjowany i do Rumunii pojechać nie mógł. Rzecz w tym, że Stefan Popiel wyglądał kompletnie inaczej niż Bułanow i był od Rosjanina o 10 lat starszy.

Jednak polska Straż Graniczna doskonale rozumiała wagę meczu na którym miał być obecny następca tronu rumuńskiego, i na fałszywy paszport przymknęła oko. Jerzy Bułanow w meczu zagrał, choć formalnie nie przekroczył granicy rumuńskiej.

Takie rzeczy nie mogły się już zadziać, po przystąpieniu w kwietniu 1923 roku Polski do FIFA. W latach trzydziestych najpopularniejszymi spotkaniami piłkarskimi były mecz między Polską a Niemcami. [Tu zaprezentowano urywki filmu] To co Państwo oglądacie to fragment meczu Polska-Niemcy w Warszawie w 1936 roku. Na mecz przyszło prawie 40 tysięcy widzów, czyli znacznie więcej niż sprzedano biletów. Ścisk tłumów widać dobrze na filmie. Wykryto kilka tysięcy podrobionych biletów, co w pewnym sensie było miarą popularności futbolu w Polsce. W tej sprawie wszczęto nawet policyjne śledztwo, ale efekty jego pozostały nieznane.

Wymiana gospodarcza przedwojennej Polski ze Szwecją wynosiła zaledwie 2,5 % zagranicznego obrotu handlowego. Te niewielkie wzajemne zainteresowanie obu krajów wzmacniała jednak wymiana sportowa. Z tabeli pierwszych występów reprezentacji Polski, widać, że wśród najczęstszych rywali reprezentacji Polski była Szwecja. Ta tendencja została utrzymana do 1939 roku i w sumie oba kraje grały aż 10-krotnie, co oznaczało, że Szwedzi byli najpopularniejszym rywalem dla Polaków (podobnie jak Węgrzy i Jugosławia). Wzajemne kontakty sportowe toczyły się także na innych polach.

W Warszawie w 1924 roku gościła piłkarska IFC Norrkoping, która dwukrotnie przegrała z Polonią Warszawa (3:1 i 4:3). Na meczach tych publiczność warszawską zaintrygowała niemal stuosobowa grupa kibiców szwedzkich, głośno i w zorganizowany sposób dopingująca swoją drużynę. Na warszawskich stadionach była to nowość.

W latach trzydziestych sławne było to, że Król szwedzki Gustaw V, grywał w tenisa ziemnego w deblowej parze z gwiazdą tenisa Jadwigą Jędrzejowską. Król w czasie wojny proponował Jędrzejowskiej przyjazd do Szwecji, chcąc chronić Polkę przed możliwymi niemieckimi represjami. Jędrzejowska nie skorzystała z propozycji wyjazdu z okupowanej Polski, tym nie mniej gest monarchy szwedzkiego został życzliwie zapamiętany przez Polaków.

Mniej znana była postawa sportowca polskiego, pochodzącego ze szwedzkiej arystokracji Hjalmara Uggli. W latach trzydziestych był bardzo dobrym siatkarzem AZS Warszawa i zdobywcą mistrzowskiego tytułu.

W 1946 roku jednym z pierwszych zagranicznych zespołów który przyjechał do zniszczonej przez wojnę Warszawy, był IFC Norrkoeping. Piłkarze tego klubu zagrali w stolicy Polski dwa piłkarskie spotkania. Polska była już jednak zupełnie innym krajem. Strzelec pierwszego gola sprzed stu lat Józef Klotz został zamordowany w warszawskim getcie w 1941 roku. Tego samego roku Niemcy zastrzelili Leona Sperlinga. Selekcjoner kadry polskiej Józef Lustgarten aresztowany przez NKWD, spędził na zesłaniu w syberyjskich łagrach aż 17 lat. Jerzy Bułanow z powodów politycznych musiał w 1945 roku emigrować do Argentyny, a jego dokonania futbolowe skazano na zapomnienie. Polsko-szwedzki sportowiec Hjalmar Uglla W czasie okupacji wykorzystując swoje dokumenty szwedzkie działał w konspiracji polskiej. Ukrywał też polskich i żydowskich przyjaciół przed gestapo, za co został po wojnie odznaczony wieloma medalami.

Dr hab. Robert Gawkowski

Zdjęcia z dzisiejszego wydarzenia

Fot. Renata Gawkowska

Wykład w Sztokholmie. z lewej Paweł Ruszkiewicz dyr. Instytutu Polskiego w Sztokholmie, z prawej dr hab. Robert Gawkowski z Uniwersytetu Warszawskiego
Wykład w Sztokholmie – z lewej Paweł Ruszkiewicz dyr. Instytutu Polskiego w Sztokholmie, z prawej dr hab. Robert Gawkowski z Uniwersytetu Warszawskiego
fot. R. Gawkowska
W Sztokholmie. Od lewej: Paweł Ruszkiewicz dyr. Instytutu Polskiego w Sztokholmie , Michal Listkiewicz, Robert Trzaska, Robert Gawkowski
W Sztokholmie – od lewej: Paweł Ruszkiewicz dyr. Instytutu Polskiego w Sztokholmie , Michal Listkiewicz, Robert Trzaska, Robert Gawkowski
fot. R. Gawkowska
Na stadionie Olimpijskim w Sztokholmie. Robert Gawkowski, Michał Listkiewicz i pracownik Stadionu Olimpijskiego
Na stadionie Olimpijskim w Sztokholmie – Robert Gawkowski, Michał Listkiewicz i znany historyk sportu Lars Wahlström
fot. R. Gawkowska
Na stadionie Olimpijskim w Sztokholmie. O historii stadionu opowiada przewodnik
Na stadionie Olimpijskim w Sztokholmie – o historii stadionu opowiada znany historyk sportu Lars Wahlström
fot. R. Gawkowska
27 maja 2022 19:38
[fbcomments]