Trzy bramki strzelone w ostatnim meczu sezonu zasadniczego wystarczyły warszawskiej Legii do zajęcia rozczarowującego – trzeciego miejsca w tabeli.
Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
3:0 (1:0)
Przed meczem odbyły się dwie miłe uroczystości.
Trybuna prasowa otrzymała imię założyciela Naszej Legii Wiesława Gilera.
Na murawie zaprezentował się złota medalistka Mistrzostw europy w podnoszeniu ciężarów Aleksandra Mierzejewska.

Mecz rozpoczął się z opóźnieniem z uwagi na protest kibiców wobec planowanych zmian w przepisach. Przez kilkanaście minut „Żyleta” uniemożliwiła rozpoczęcie spotkania rzucając na murawę serpentyny.

Fotogaleria:
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
- Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
Trener Legii:
Jeśli patrzy się na sam wynik, może się wydawać, że był to dla nas łatwy mecz. Tak jednak nie było. Niektórzy piłkarze odczuwali trudy ostatniego spotkania pucharowego. Ostatecznie jednak wygraliśmy – powiedział trener Romeo Jozak po zwycięstwie z Pogonią Szczecin (3:0).
Nie byliśmy w pierwszej połowie wystarczająco agresywni. Przed meczem dobrze prezentowaliśmy się jeśli chodzi o mentalność, natomiast fizycznie – nie do końca. Pogoń mogła strzelić w tym meczu przynajmniej jednego gola, ale tego nie zrobiła. Po bramce zdobytej na początku drugiej połowy Portowcy się otworzyli, co nam pomogło. W przerwie rozmawialiśmy o taktyce i mentalności. Wciąż mamy do rozegrania siedem meczów, teraz zacznie się „show”. To był trudny mecz. Na ostatniej konferencji prasowej mówiłem o skrzyżowaniu i myślę, że poszliśmy na nim prosto. Pogratulowałem swoim piłkarzom inteligencji na boisku.
Myślę, że jesteśmy blisko ustalenia najlepszej jedenastki zespołu. Nie wiem jeszcze, w jakim stanie jest Krzysztof Mączyński, on zakończył spotkanie z urazem. Został uderzony w tylną część nogi, coś stało się z jego kolanem, ale nie chcę na razie stawiać diagnozy. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Jest 13-14 piłkarzy, którzy będą brani pod uwagę w kwestii wyjściowej jedenastki. Jeśli nie będzie takiej potrzeby, to nie spodziewam się wielu rotacji w rundzie mistrzowskiej.
Szymański to młody piłkarz i odkąd tutaj jestem powtarzam, że jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników, jakich spotkałem. Być może rozegrał dziś najlepsze spotkanie za mojej kadencji trenerskiej. Wcześniej miewał wahania formy, ale ostatnio gra coraz lepiej. Nie chcę jednak popadać w hurraoptymizm. Dziś wygraliśmy przede wszystkim jako drużyna.
Przed meczem miałem plan, by wpuścić w drugiej części gry Kucharczyka. Vesović był nieco zmęczony po ostatnim meczu w Zabrzu, więc chciałem wcześnie zdjąć go z boiska. Podanie „Kuchego” do Szymańskiego przy ostatnim golu pokazało umiejętność gry zespołowej Michała.