Budka Suflera nadal na scenie

Budka Suflera wraca na trasy koncertowe. Kilka pierwszych informacji przedstawia Roman Soroczyński.

Budka Suflera jeszcze nie zeszła ze sceny. W ostatnim czasie zespół wydał płytę z kompozycjami pozostawionymi przez Romualda Lipko.

Teraz przedstawi je swoim fanom na żywo.
Po ponad rocznej przerwie grupa, nad którą opiekę menedżerską sprawuje Agencja Prestige MJM, przypomni także swoje największe przeboje.

Jolka Jolka, pewnie też ich pamiętasz? Oni nadal grają!
A grali już wtedy, gdy polska popkultura dopiero raczkowała.
Ciekawostką jest fakt, że sama nazwa – Budka Suflera – wywodzi się z angielskiego „Prompter’s Box” i została wymyślona jesienią 1969 roku podczas prób pierwszego, „prehistorycznego” składu grupy, który dosyć szybko, jesienią 1970 roku, został rozwiązany.

Lider zespołu, Krzysztof Cugowski, pod koniec tego samego roku dołączył do Stowarzyszenia Cnót Wszelakich Romualda Lipki i w ten sposób powstała nowożytna Budka Suflera.

Obydwaj panowie – Krzysztof Cugowski i Romuald Lipko – są uznawani za założycieli zespołu. Pierwsze oficjalne nagrania grupy pojawiły się w 1974 roku. Któż z nas nie zna utworu Sen o dolinie, który został nagrany w lutym 1974 roku? O dziwo, utwór ten nie znalazł się na pierwszym albumie, zatytułowanym Cień wielkiej góry. Jak widać, historia Budki Suflera od początku obfitowała w różne niespodzianki.

Budka Suflera – kilka płyt

fot. Roman Soroczyński

Dziś Budka Suflera – to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów w kraju, którego największe przeboje zna cała Polska. Dzisiaj już chyba nikt nie wyobraża sobie polskiej muzyki bez takich evergreenów, jak: Jest taki samotny dom, Jolka Jolka, pamiętasz?, Noc komety, Cisza jak ta, Twoje radio, Nie wierz nigdy kobiecie, Takie tango i wielu innych. Kompozytorem większości hitów grupy był niezapomniany Romuald Lipko.

W 2014 roku – po olbrzymim sukcesie trasy A po nocy przychodzi dzień, zapowiadanej jako pożegnalna – zespół przekonał się, że nie tak łatwo zejść ze sceny. Ostatnie tournée, Za ostatni grosz, przerwały niespodziewana śmierć Lipki oraz pandemia Covid-19, która nastąpiła niedługo później. Teraz muzycy wracają do koncertowania z nową jakością, nową energią i nową twórczością.

Mieczysław Jurecki, gitarzysta Budki Suflera:

Jeszcze nie schodzimy ze sceny, choć już raz chcieliśmy to zrobić. Romek Lipko zostawił nam bardzo dużo utworów, więc mamy co robić w najbliższym czasie. Myślimy o kolejnej płycie.

Tomasz Zeliszewski (perkusista) zapowiada kolejne koncerty zespołu:

Mamy nadzieję, że po okresie całkowitej stagnacji w występowaniu na żywo, powrócimy do tego, co kochamy i co jest naszym życiem. Nagraliśmy przecież album „10 lat samotności”, którego praktycznie wcale nie promowaliśmy. Grać koncerty – to jest największa radość i przyjemność! Kontakt z publicznością, obserwacja tego jak reaguje i przekonywanie się, że to jest ludziom do czegoś potrzebne… To wszystko jest dla nas bardzo ważne.

Podobnie jak inni polscy artyści, poprzedni rok i początek obecnego zespół praktycznie nie koncertował, ale za to kontynuował pracę w studiu nagraniowym.

Po pierwszym szoku spowodowanym nagłym odejściem Romualda Lipko, grupa wróciła do studia. Efektem sesji nagraniowych jest, wydany pod koniec 2020 roku, krążek 10 lat samotności z gościnnym udziałem Felicjana Andrzejczaka. I to właśnie utworów z tego krążka, wraz z innymi największymi hitami zespołu, będzie można posłuchać na najbliższych koncertach.

Memu miastu na do widzenia – okładka książki

fot. Roman Soroczyński

Od początku swego istnienia Budka Suflera jest związana z Lublinem. Nic dziwnego zatem, że grupa doczekała się pięknej biografii Budka Suflera. Memu miastu na do widzenia, której autorem jest Jarosław Sawic. Nic dziwnego zatem, że właśnie w Lublinie, w wakacje, szykuje się coś specjalnego:

Tomasz Zaliszewski i Mieczysław Jurecki zapowiadają:

21 sierpnia odbędzie się piękny koncert w amfiteatrze lubelskim, któremu zostanie nadane imię Romualda Lipko, zatem zapowiada się cały dzień atrakcji artystycznych, łącznie z koncertem Budki Suflera. Występ złożony będzie z piosenek Romka i dedykowany naszemu zmarłemu kumplowi. A oprócz tego specjalnego wydarzenia, będą oczywiście koncerty, koncerty, koncerty. Wszyscy jesteśmy tego spragnieni. Ale nie, w jakimś dziwacznym trybie online, czy z maskami i pięćdziesięcioprocentową frekwencją. Chcemy normalnych występów z tłumem ludzi, gdzie jest ciasno i radośnie. Jesteśmy na nie gotowi! Miejmy nadzieję, że tak będzie już wkrótce.