Muzyczna twarz Festiwalu

Koncert finałowy Festiwalu Singera
Koncert finałowy – Festiwalu Singera
fot. Roman Soroczyński

Zakończył się XVII Festiwal Kultury Żydowskiej. Roman Soroczyński opisuje muzyczną warstwę przedsięwzięcia.

Zakończył się XVII Festiwal Kultury Żydowskiej, znany pod nazwą Warszawa Singera. W poprzednich latach zaznaczałem, że – ze względu na brak możliwości przebywania w kilku miejscach jednocześnie – mogłem opisywać tylko niektóre imprezy. W 2020 roku doszło jeszcze jedno utrudnienie: obostrzenia spowodowane koronawirusem.

Festiwal Singera plakat
Festiwal Singera plakat – plakat
fot. materiał organizatora

I tu muszę przyznać, że organizatorzy Festiwalu – Fundacja SHALOM we współpracy z Teatrem Żydowskim im. Estery Rachel i Idy Kamińskich oraz Centrum Kultury Jidysz – bardzo skrupulatnie przestrzegali wymogów reżimu sanitarnego. Między innymi ograniczono ilość miejsc na widowniach. Ograniczono również liczbę akredytacji dla osób relacjonujących wydarzenia Festiwalu. Dlatego już na początku mojej relacji dziękuję przedstawicielom Agencji REBELIA MEDIA – panom Grzegorzowi Kieniksmanowi, Jackowi Lasokowi i Kubie Ostrowskiemu – za opiekę nad przedstawicielami mediów, w tym i niżej podpisanym.

Swoistą rekompensatą za mniejszą liczbę miejsc na widowniach były transmisje online, które – paradoksalnie – spowodowały, że Festiwal miał większą, bo światową publiczność.

Jak zwykle, Festiwal Singera miał kilka warstw. Jedną z nich, być może najważniejszą, stanowiła muzyka. Rozbrzmiewała ona niemal we wszystkich miejscach, gdzie odbywały się festiwalowe imprezy – czasem jako główny temat, a czasem li tylko w tle wydarzeń.

Włodek Pawlik Trio w Synagodze
Włodek Pawlik Trio – w Synagodze
fot. Roman Soroczyński

Otwierający Festiwal koncert kantoralny był nietypowy: w Synagodze im. Nożyków śpiewał kantor Yoni Rose, a dwóch pozostałych wykonawców – Yaakov „Yanky” Lemmer i Nachman Turgeman – dołączyło do niego za pośrednictwem sieci on-line. Na zorganizowaną w tym samym miejscu inaugurację siódmej edycji Singer Jazz Festival, który jest integralną częścią Festiwalu Kultury Żydowskiej, stawił się komplet przewidywanych wykonawców. Zespół Włodek Pawlik Trio (Włodek Pawlik – fortepian, Paweł Pańta – kontrabas i Cezary Konrad – perkusja) udowodnił, że muzyka jazzowa czuje się znakomicie podczas Festiwalu. Artyści przypomnieli twórczość znakomitych polskich kompozytorów: Krzysztofa Komedy i Bronisława Kapera. Na liście znalazła się również muzyka z West Side Story oraz standard jazzowy Izrael autorstwa Johna Carisiego. Pięknie zabrzmiały Kadisz z pierwszej solowej płyty Włodka Pawlika oraz Prego, Grazie z albumu America zespołu. Artysta pokazał również swoją fascynację poezją Jarosława Iwaszkiewicza. Oczywiście, nie mogło zabraknąć wzruszającego Miasteczka Bełz Aleksandra Olshanetsky’ego, a na bis – Summertime George’a Gershwina.

Francesco Bruno Quartet w Synagodze
Francesco Bruno Quartet – w Synagodze
fot. Roman Soroczyński

Tradycją Singer Jazz Festival stały się kilkukrotne występy – w różnych konfiguracjach – wybranego artysty. W 2020 roku do tej roli został zaproszony znakomity włoski gitarzysta, Francesco Bruno (kibiców sportowych uprzedzam: to nie jeden ze znanych piłkarzy czy strzelec sportowy o tym nazwisku!). Na początek artysta wystąpił, razem z pozostałymi członkami zespołu Francesco Bruno Quartet (Pierpaolo Principato – piano, Alessandro Marzi – perkusja i Fabrizio Cucco – gitara basowa), w Synagodze podczas koncertu zatytułowanego Blue sky above the dreamers. Z wielką przyjemnością słuchałem utworów ilustrujących życie i uczucia występujące w Rzymie, a jednocześnie czerpiących inspiracje z muzyki całego świata. Podobny nastrój panował podczas koncertu, w którym włoski gitarzysta wystąpił – na Scenie Letniej Teatru Żydowskiego – wspólnie z zespołem Szymon Łukowski Trio (Szymon Łukowski – saksofony i klarnet basowy, Wojciech Pulcyn – kontrabas, Sebastian Frankiewicz – perkusja).

Warszawskie Combo Taneczne i Kapela Zdzisława Kwapińskiego
Warszawskie Combo Taneczne – i Kapela Zdzisława Kwapińskiego
fot. Roman Soroczyński

Z kolei warszawskie i mazowieckie klimaty dominowały podczas koncertu Zapomniane melodie, w którym na scenie Teatru Kwadrat, obok Warszawskiego Combo Tanecznego (Jan Młynarski – śpiew i bandżola, Piotr Zabrocki – bandżola, Tomasz Duda – saksofon, Anna Bojara – piła, Wojciech Traczyk – kontrabas, Lesław Matecki – gitara),  wystąpiła Kapela Zdzisława Kwapińskiego (Zdzisław Kwapiński – saksofon, Maurycy Idzikowski – trąbka, Mateusz Niwiński – skrzypce, Piotr Bińkowski – akordeon, Michał Kwapiński – bębny) z okolic Radomia. Tekst tytułowej Zapomnianej piosenki napisał Michał Tyszkiewicz – narzeczony, a później mąż słynnej Hanki Ordonówny. Co ciekawe, melodię utworu stworzyli Hiszpanie Fernando Obradors i Manuel Infante. Podczas koncertu niemal każda piosenka była okraszona opowieścią o jej historii. Lider Combo, Jan Młynarski, przypomniał między innymi postać Andrzeja Własta, który napisał teksty ponad 2.500 utworów. Któż z nas nie słyszał jego piosenki Pamiętasz Capri z muzyką Wilhelma Grosza? Ale już mało kto wie chyba, że to właśnie on „apelował”: Przytul, uściśnij, pocałuj…, do czego muzyczną oprawę dodał Wiktor Krupiński. Ciekawostką związaną z piosenką Stachu (słowa Zbigniew Drabik, muzyka Marian Rudnicki), był fakt, że jej pierwszy wykonawca, Tadeusz Faliszewski, w 1938 roku prezentował utwór… przebrany za kobietę. Od razu ze sceny padł komentarz, że LGBT to nie jest wymysł ostatnich dni. Inne, „kobiece”, a zarazem warszawskie, piosenki – to Polka z Mokotowa Stefana Rolanda (słowa) i Władysława Kaczyńskiego (muzyka) oraz W Saskim Ogrodzie, czyli popularna Panna Cecylia, nawiązująca do autentycznego zdarzenia z lat sześćdziesiątych XIX wieku, później „ucywilizowana” przez Aleksandra Jellina i Władysława Dana.

Jan Młynarski na scenie
Jan Młynarski – na scenie
fot. Roman Soroczyński

Jednak, jako się rzekło, połączone siły obydwu zespołów zajmowały się nie tylko warszawskimi piosenkami. Oberek młynarza i Młodzieniec (też oberek) dodały publiczności wigoru, a Żydowski mazur wręcz rozbawił ją. Co ciekawe, zaśpiewane na bis tango Lalka (muzyka i słowa Igo Kranowski) prawdopodobnie było wykonywane po raz pierwszy po II wojnie światowej. Bisowanie zostało uzupełnione przez, wykonany przy aktywnym udziale publiczności, utwór Felek Zdankiewicz oraz Bal na Gnojnej autorstwa Juliana Krzewińskiego (właśc. Julian Piotr Maszyński) i Leopolda Brodzińskiego, z muzyką Fanny Gordon. Z niecierpliwością czekam na wspólną płytę obydwu zespołów, Skarałeś mnie, Boże, która ma ukazać się jesienią.

Zdzisław Kwapiński podczas występu
Zdzisław Kwapiński – podczas występu
fot. Roman Soroczyński

Z kolei koncert zespołu KROKE (w języku jidysz: Kraków), Nasza muzyka filmowa i teatralna, był nawiązaniem do utworów, które już pojawiły się właśnie w tejże przestrzeni – filmowej i teatralnej. Zabrzmiała więc muzyka z jednego z ostatnich spektakli Teatru Żydowskiego, Rejwach, opisująca poszczególne postaci widowiska. Usłyszeliśmy suitę z filmu Kabaret śmierci Andrzeja Celińskiego oraz utwory Zwyczajne przyjemności i Czas, które wykorzystywano w innych filmach. Na bis zespół w składzie: Tomasz Kukurba (altówka), Jerzy Bawoł (akordeon) i Tomasz Lato (kontrabas) przypomniał utwór The Secrets of The Life Tree, który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu Inland Empire Davida Lyncha.

Zespół KROKE w Teatrze Kwadrat
Zespół KROKE – w Teatrze Kwadrat
fot. Roman Soroczyński

Inny rodzaj muzyki zaprezentował Vienna Tango Sextett. Zespół złożony z muzyków klasycznych pochodzących z Turcji, Serbii, Kolumbii, Ewadoru i Izraela (Paula Barembuem – śpiew, Ronen Nissan – aranżacja i gitara, Angelica Martinez – gitara basowa, Andres Añazco – fortepian, Milos Avramovic – bandoneon, Serkan Gürkan – skrzypce). Wszyscy mieszkają i pracują w Wiedniu, a łączy ich miłość do argentyńskiego tanga. Zespół wykonuje tanga, walce, milongi, a nawet argentyńskie pieśni ludowe, zaś w ostatnich latach koncentruje się w swojej twórczości na tangach żydowskich, śpiewanych po niemiecku i w jidysz. Podczas koncertu w Teatrze Kwadrat widzowie usłyszeli między innymi utwory Georga Kreislera, Kurta Weila, Joe Powersa oraz – po raz kolejny w czasie tego Festiwalu – Miasteczko Bełz Aleksandra Olshanetsky’ego.

Vienna Tango Sextet na scenie
Vienna Tango Sextet – na scenie
fot. Roman Soroczyński
Vadim Brodski i jego skrzypce
Vadim Brodski – i jego skrzypce
fot. Roman Soroczyński

Vadim Brodski jest osobą, która nieustannie wywołuje dreszcze emocji. Tak było również podczas koncertu zatytułowanego I skrzypce zaczęły grać, w którym znakomitemu skrzypkowi towarzyszyli: Dorota Imiełowska – wiolonczela, Jacek Bylica – fortepian i Andrzej Włodarz – akordeon. Po zagranym na początek utworze Dymitra Szostakowicza na scenie pojawiły się dwie znakomite artystki z Krakowa: grająca na skrzypcach Halina Jarczyk oraz Kamila Klimczak, która pięknie śpiewała po polsku i w języku jidysz. Na przemian popłynęły tradycyjne pieśni żydowskie i nowsze utwory. Widzowie usłyszeli między innymi: Rodzynki z migdałami, Rebeka, Kroke, Tak jak malował Pan Chagall, Piątkowy wieczór oraz Yehudit, Mein Jidishe Mame, Chackełe, Gdy jedna łza, Jewish Sketch oraz muzykę z filmu Lista Schindlera. Wśród wymienianych autorów tekstów i kompozytorów pojawiali się: Lew Pollack,  Wojciech Młynarski, Marian Hemar, Konstanty Wileński, John Williams. Najczęściej pojawiały się wspólne utwory Jacka Cygana i Leopolda Kozłowskiego. Kamila Klimczak okazała się być dobrą nauczycielką i szybko nauczyła publiczność refrenu ich utworu Memento Moritz, po czym chóralny śpiew niemal rozniósł widownię Teatru Kwadrat.

Kamila Klimczak podczas koncertu
Kamila Klimczak – podczas koncertu
fot. Roman Soroczyński

Tradycją Festiwalu Kultury Żydowskiej jest koncert zatytułowany Noc Klezmerów. W 2020 roku jego bohaterami stali się Sharon Brauner i Karsten Troyke, których albumy, zawierające współczesne interpretacje utworów muzyki żydowskiej, cieszą się dużym zainteresowaniem u naszych zachodnich sąsiadów. Sądzę, że po tegorocznym występie, w towarzystwie Preßburger Klezmer Band, ich popularność przekroczy sporo granic – nie tylko w Europie.

Królewska Harfa w Synagodze
Królewska Harfa – w Synagodze
fot. Roman Soroczyński

Ostatni dzień Warszawy Singera – to między innymi koncert Królewska Harfa w Synagodze im. Nożyków. Być może pisząc te słowa ujawniam swoją głuchotę muzyczną, ale tu mam pretensje. Otóż, Małgorzata Zalewska (królewska harfa), Łukasz Długosz (flet) i Tomasz Strahl (wiolonczela) przepięknie grali, ale podczas koncertu niemal nie było zapowiedzi poszczególnych utworów. Sądzę, że w przyszłości organizatorzy powinni ustalać z wykonawcami, czy takowe zapowiedzi będą. Chyba nie wszyscy są wykształceni muzycznie i leżące na ławkach kartki z repertuarem z całą pewnością ułatwiłyby wchłanianie tego rodzaju muzyki, a zarazem byłyby inspiracją do dalszych jej penetracji.

Malgorzata Zalewska i Tomasz Strahl
Malgorzata Zalewska – i Tomasz Strahl
fot. Roman Soroczyński

Podczas koncertu finałowego XVII Festiwalu Kultury Żydowskiej wystąpiła Kayah, która w towarzystwie Transoriental Orchestra  oraz zaproszonych gości wykonała piosenki inspirowane tradycyjną muzyką oraz pieśniami żydowskimi i sefardyjskimi, z rożnych regionów Europy i Bliskiego Wschodu, w tym najbardziej znane pieśni w nowoczesnych i energetycznych koncertowych aranżacjach. O dobór instrumentalistów i solistów do Transoriental Orchestra zadbał kierownik muzyczny koncertu, polsko-bułgarski kompozytor filmowy i producent muzyczny, Atanas Valkov. Jednym z nich był, znany między innymi z występów podczas poprzedniej edycji Festiwalu, znakomity akordeonista Marcin Wyrostek. Niestety, nie wszyscy zaplanowani artyści zdążyli wystąpić, gdyż – podobnie, jak cztery lata temu – koncert finałowy został przerwany przez gwałtowną ulewę.

Kayah na scenie
Kayah – na scenie
fot. Roman Soroczyński

Ten stosunkowo obszerny opis i tak nie zawiera informacji o wszystkich wydarzeniach muzycznych XVII Festiwalu Kultury Żydowskiej. Dlatego bardzo cieszę się, że – według zapowiedzi Organizatorów – przynajmniej niektóre z opisanych koncertów będą dostępne na portalach społecznościowych. W ten sposób relacje z festiwalowych koncertów mają szansę na dotarcie do jeszcze większej liczby odbiorców.

10 września 2020 20:37
[fbcomments]