0

Palmiry i inne miejsca

Palmiry... fragment okładki
Palmiry... – fragment okładki
fot. Roman Soroczyński/ AJ

Kwiecień to miesiąc pamięci narodowej. Roman Soroczyński omawia książkę związaną tematycznie z obchodami.

Kwiecień jest miesiącem pamięci narodowej. Chyba nie wszyscy pamiętamy o tym. Dlatego dobrze się stało, że Wydawnictwo Prószyński i S-ka opublikowało książkę Mariusza Nowika, zatytułowaną Palmiry. Zabić wszystkich Polaków.

Palmiry – to niewielka wieś na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej. Jej okolice były miejscem masowych hitlerowskich egzekucji polskich elit społecznych i intelektualnych. Trafiali tam ludzie uznani za „wrogów Rzeszy” i „politycznie niepewni” – osadzeni na Pawiaku i w więzieniu na Rakowieckiej, w areszcie śledczym na Daniłowiczowskiej, w celach siedziby gestapo w alei Szucha, typowani do zbiorowych ulicznych egzekucji, których nie dawało się utrzymać w tajemnicy.

Palmiry stały się symbolem niemieckich zbrodni na Polakach. Pierwsze egzekucje w Kampinosie Niemcy zaczęli przeprowadzać już późną jesienią 1939 r. Pierwsze udokumentowane zbrodnie popełnili w grudniu. Mariusz Nowik nie ogranicza się do opisu zbrodni popełnianych w Palmirach. Przedstawia pierwsze rozstrzelania, wykonane na przełomie października i listopada 1939 roku w forcie mokotowskim, przypomina zbrodnię popełnioną w Wawrze 27 grudnia tegoż roku.

W palmirskim lesie zatrzymywały się „budy” wyładowane ludźmi. Ofiarom krępowano ręce i zasłaniano oczy. Pędzono grupami na polanę i ustawiano nad wykopanymi dołami. Oddawano salwę z broni maszynowej, rannych dobijano kolejnymi strzałami. Często grzebano ludzi żywcem. Zapełnione doły Niemcy przysypywali ziemią, maskowali ściółką i sadzili młode sosny. Palmirska ziemia miała nigdy nie zdradzić swojej tajemnicy. Jak zatem doszło do tego, że nie udało się jej zachować?

Dużą rolę odegrali tu pracownicy leśni, dzięki którym po stosunkowo krótkim czasie okoliczna ludność wiedziała, co się dzieje w Puszczy. Od nich wieści o Palmirach dotarły do Warszawy. Mariusz Nowik pokazuje, jak wyglądały starania leśniczych o zachowanie śladów miejsc zbrodni. Pisze także o śladach pozostawianych świadomie przez mordowanych, opowiada historię podejmowanych prób ucieczek z transportów i z miejsca egzekucji. Czytelnik dowie się również o powojennym szukaniu śladów przez Polaków i przedstawicieli Czerwonego Krzyża.

Dzięki tym poszukiwaniom udało się ustalić nazwiska niektórych ofiar – osób, które na cmentarzu w Palmirach mają nazwiska na tabliczkach grobów. Jednak jest wiele ofiar, którym przypisano jedynie litery NN. Mariusz Nowik sugestywnie opisuje ich tożsamość, dzięki czemu w oczach Czytelnika nie pozostają oni całkiem anonimowi.

Palmiry okładka
Palmiry... – okładka
fot. Roman Soroczyński

Wielką zaletą książki Palmiry. Zabić wszystkich Polaków jest zbeletryzowana forma. W dużej mierze opiera się ona na dokumentach, zawiera zdjęcia, z których część jest publikowana po raz pierwszy. Autor opisuje życie niektórych bohaterów z perspektywy dnia codziennego i perypetii, przez które przechodzili. Napisał to tak, jakby przy tym był. Widzimy moment aresztowania i późniejsze torturowanie mistrza olimpijskiego Janusza Kusocińskiego oraz udręki marszałka Sejmu Macieja Rataja. Ale widzimy też, co przeżywali „zwykli” ludzie. Czytamy, jak więźniowie Pawiaka czy Daniłowiczowskiej wspierali się, jak niektórzy pracownicy służby więziennej pomagali im. Warto dłużej i wnikliwie czytać te opisy. Dzięki zbeletryzowanej formie Czytelnikowi będzie łatwiej poznać oraz przyswoić historie ludzi, którzy zostali zamordowani w Palmirach oraz doznania osób, które z różnych względów przeżyły.

Chociaż… czy taką tragedię można łatwo przyswoić? Sądzę, że jest to wręcz niemożliwe. Dlatego potomkowie zamordowanych w Palmirach gromadzą pamiątki po swoich przodkach, a niektórzy nadal poszukują jakichkolwiek informacji  o najbliższych.

Mariusz Nowik zrobił bardzo wiele, aby przywrócić przygasającą pamięć o Palmirach. Nic dziwnego: wszak jest historykiem z wykształcenia i zamiłowania, a z zawodu dziennikarzem. Prowadzi autorską rubrykę w „Newsweeku Historia”, publikował także m.in. w „Przekroju”, „Gazecie Wyborczej” i „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Jest autorem książki „Zagłada Żydów na ziemi łomżyńskiej”. Potrafi bezpardonowo tępić ludzką głupotę, czego wyrazem było choćby publiczne skrytykowanie pewnej celebrytki, która na imprezie promującej jeden z polskich filmów POJAWIŁA SIĘ z wymalowaną na twarzy swastyką.

Warto na koniec zwrócić uwagę na to, że treść książki Palmiry. Zabić wszystkich Polaków nie zawsze trzyma się chronologii. Często autor, opisując niektórych sprawców zbrodni, przedstawia, co się z nimi stało po wojnie. Mam nadzieję, iż książkę tę przeczytają również współcześni politycy i być może przynajmniej niektórzy z nich zrozumieją, że żadne przestępstwa, popełniane we współczesnym (również politycznym) świecie, nie mogą pozostać bez kary.

Mariusz Nowik,

Palmiry. Zabić wszystkich Polaków

  • Redaktor prowadzący: Michał Nalewski
  • Redakcja: Kinga Szafruga
  • Korekta: Grażyna Nawrocka
  • Łamanie: Ewa Wójcik
  • Projekt okładki: Paweł Panczakiewicz
  • Zdjęcie na okładce: UtCon Collection/ Alamy/ Indigo Images
  • Wydawca: Prószyński Media Sp. z o.o., 2021
  • ISBN 978-83-8234-066-2
11 kwietnia 2021 17:41
[fbcomments]