Niektóre długopisy piszą wolniej

Niektóre długopisy piszą wolniej odc. 2
fot. Andrzej

W warszawskim Klubie Komediowym drugi odcinek spektaklu „Niektóre długopisy piszą wolniej”.

Jest to zbiór skeczów (w tym odcinku dwunastu) pozornie ze sobą nie powiązanych, ale można dostrzec pewne przenikające się elementy. Głównym motywem drugiego odcinka była postać nadopiekuńczej matki, która już w pierwszym skeczu w dość makabryczny sposób postanawia przeciąć pępowinę ze swoim 35-letnim synem.

Wszystkie „numery” stoją na bardzo wysokim poziomie, i pomimo często swojej absurdalności czerpią z codziennego życia przerysowując niektóre zachowania i postawy. Momentami aktorzy Klubu Komediowego śmieją się sami z siebie i z dominującej na tej scenie sztuki improwizacji. Co należy podkreślić „Długopisy” są spektaklem w pełni wyreżyserowanym (przynajmniej tak utrzymują twórcy, żeby się przekonać to należałoby obejrzeć występy dwukrotnie – co biorąc pod uwagę dobra zabawę wcale nie jest złym pomysłem).

Niezwykłą siłą tekstów jest ich ponadczasowość. Zapewne podobne żarty (z rodziny, z wierzeń, z zachowań, z kompleksów) są aktualne zarówno dziś, jak i lata temu, a pewnie również za kilka lat będą śmieszyć.

W spektaklu bardzo umiejętnie wykorzystywane są, ale bez zbędnej przesady, techniki wideo. Można więc poczuć się jak w samochodzie, którym jadą wspomniani matka z synem.

Twórcy przyznają się to inspiracji z anglosaskiego humoru takich grup jak: Monty Python, Mr.Show, Saturday Night Live, Key&Peele, The Birthday Boys.

Niektóre długopisy piszą wolniej” to idealny spektakl na wieczorne odstresowanie się od kłopotów w pracy, w szkole, czy też złapanie oddechu od np. nadopiekuńczych rodziców.

2 marca 2016 13:45