„Nieznośnie długie objęcia” to najnowsza propozycja warszawskiego Teatru Powszechnego.
Premiera odbyła się na początku grudnia 2015 roku. Spektakl jest autorstwa Iwana Wyrypajewa, który napisał tekst oraz wyreżyserował przedstawienie. Na małej scenie Powszechnego występuje czwórka aktorów: Karolina Gruszka i Julia Wyszyńska oraz Maciej Buchwald i Dobromir Dymecki. Spektakl powstał w koprodukcji z nowohuckim Teatrem Łaźnia Nowa (znanym ze współpracą z innym warszawskim teatrem IMKA) i festiwalem Boska Komedia w Krakowie.
Akcja przedstawienia zawęża się do wypowiedzi czwórki bohaterów: Polki i Serbki, których losy rzuciły do Nowego Jorku, rodowitego (i bardzo stałego) mieszkańca tego miasta oraz Czecha. Początkowo wszystko dzieje się w mieście określanym popularnie jako „Wielkie Jabłko” (skądinąd trafne określenie w odniesieniu do bohaterów sztuki Wyrypajewa), ale wraz z rozwojem sytuacji przenosi również do samolotu i do Berlina. Cały przebieg fabuły to zaledwie dwa dni, ale niezwykle istotne dla całej czwórki bohaterów. Ich losy, albo są ze sobą już na starcie fabuły powiązane (mamy małżeństwo, zdradę i kochankę), albo wkrótce ich drogi się skrzyżują (czasami jedynie telefonicznie, czasami mocno metafizycznie).

Scenografia na małej scenie Teatru Powszechnego jest uboga: cztery krzesła na których prawie przez cały spektakl siedzą aktorzy, brak tła, przyciemniane światło.
Wypowiedzi bohaterów są przeplatającymi się monologami (opowiadanymi dodatkowo w trzeciej osobie), ale z zachowaniem synchronizacji czasowej, czyli znajdujemy się w danym momencie i słuchamy co dzieje się z poszczególnymi osobami. Co ważne, nie ma żadnych dialogów, interakcji, dotykania, wszystkie wypowiedzi są jakby zapisem stanu myślenia, tego co dzieje się w głowie bohaterów (to ważne, bo nie wszystko dzieje się w świecie realnym).
Przy takiej formie: uboga scenografia, brak dialogów, żadnych dynamicznych ruchów, istniało ryzyko że prawie dwugodzinne przedstawienie będzie zwyczajnie nudne. Tymczasem jest to zabieg celowy: siła tekstu Wyrypajewa jest tak porażająco ciekawa i wciągająca, że nie potrzebuje żadnych innych atrakcji teatralnych. Losy bohaterów widz wprost chłonie ze sceny, zastanawiając się nad ich motywacjami, przewidując dalsze losy i próbując rozróżnić jawę od snu.
Iwan Wyrypajew miał zawsze skłonności do mocno metafizycznych tekstów, często wykorzystujących motywy kosmiczne, pozaziemskie, czy duchowe: chociażby takie przedstawienie jak „Ufo. Kontakt.” wystawiane w Teatrze Studio, czy też jego ostatni film „Zbawienie” (prezentowany na Warszawskim Festiwalu Filmowym oraz festiwalu filmów rosyjskich Sputnik). W „Nieznośnie długich objęciach” motywy metafizyczne wplótł w sposób znakomity w codzienność zwykłych (można rzecz przeciętnych) ludzi. Jest to najprawdopodobniej najlepsze dzieło tego autora i reżysera.
W tak dobry tekst znakomicie „weszli” aktorzy, którzy przedstawiają w sposób przemyślany i przekonujący swoich bohaterów. Co istotne w tym przedstawieniu nikt się nie wybija, każdy gra bardzo rozsądnie, przez co całe przedstawienie ma swoje odpowiednie, równomierne tempo. Każda postać jest równie ważna i równie interesująca.

Mała scena Teatru Powszechnego pęka w szwach. Nawet niewygodne dla niektórych warunki oglądania (ze względu na ograniczenia powierzchniowe) nie przeszkadzają w przeżywaniu tego znakomitego spektaklu. Możliwe że jeszcze nie raz usłyszymy o tym przestawieniu, bo może być nagradzany na festiwalach teatralnych.

Należy tylko ostrzec, że spektakl jest napisany tekstem bardzo rzeczywistym, przez co nie jest wolny od słów wulgarnych i dosłownych opisów scen seksualnych. Jeżeli jest to przeszkodą dla kogoś, to nie ma sensu żeby się męczył na tym spektaklu.
Ciekawostką jest, że tekst napisany przez Wyrypajewa powstał na zlecenie teatru berlińskiego, gdzie był wystawiony w marcu. Z wypowiedzi autora wynika, że nie było to przedsięwzięcie udane. Trudno to sobie wyobrazić po wizycie w Teatrze Powszechnym, ale widać każdy tekst musi zostać odpowiednio zrozumiany i zinterpretowany przez reżysera i aktorów.
NIEZNOŚNIE DŁUGIE OBJĘCIA, reż. Iwan Wyrypajew