W trzecim meczu sezonu drugoligowy beniaminek z Warszawy zmierzyła się na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej ze Stalą Stalowa Wola.
Po słabej inauguracji Czarne Koszule wywiozły z Opola remis, który znacznie poprawił nastroje. W meczu ze Stalą Polonia był faworytem także dlatego, że goście przegrali w tym sezonie oba spotkania.
Polonia przystąpiła do meczu w następującym składzie:
- Dominik Pusek
- Marcin Bochenek, Daniel Choroś, Karol Worach, Grzegorz Wojdyga
- Mariusz Marczak, Piotr Kosiorowski, Donatas Nakrošius, Marcin Kluska
- Krystian Pieczara, Fabian Pawela
Mecz zaczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Już w 5 minucie w poprzeczkę strzelił Marczak. W odpowiedzi znakomitą sytuację miała Stal ale bramkarz Prusek zachował zimną krew w sytuacji sam na sam.
Po słabym początku co raz lepiej poczynają sobie na Konwiktorskiej ubrani w jaskrawe stroje piłkarze gości. W 28 minucie byli bardzo blisko objęcia prowadzenia, ale Prusek zatrzymał piłkę na samej linii bramkowej.
W 33 minucie ponownie zaatakowały Czarne Koszule. Groźnie pod bramką Stali było po dwóch rzutach rożnych, ale żaden z zawodników Polonii nie doszedł do czystej pozycji strzeleckiej.
W 38 minuta kolejna składna akcja gości ze Stalowej Woli jednak zakończona bardzo niecelnym strzałem. W odpowiedzi płaski strzał Marczaka w niewielkiej odległości mija słupek bramki gości.
Do przerwy bezbramkowy remis, ale trzeba przyznać, że mecz jest bardzo żywym widowiskiem z obu stron.
Druga połowa rozpoczęła się od kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Stali. Poloniści domagali się odgwizdania rzutu karnego i z perspektywy trybun chyba mieli rację, ale gwizdek sędziego Marcina Szczerbowicza z Olsztyna pozostał głuchy.
W 53 minucie Polonia dopięła swego. Ładną akcję Marczaka z prawej strony zakończył precyzyjnym strzałem Marcin Kluska. 1:0 dla Czarnych Koszul.
Nie tylko stracona bramka rozgrzała kibiców gości.

W 69 minucie gospodarze byli bliscy podwyższenia wyniku po kolejnym dośrodkowaniu najlepszego na boisku Marczaka. Zabrakło jednak precyzji przy strzale głową Pieczary.
W doliczonym czasie gry Polonia wywalczyła rzut karny, który Daniel Choroś zamienił na bramkę bardzo ładnym technicznym strzałem pieczętując tym samym niezwykle ważne zwycięstwo.
Gra gości ze Stalowej Woli mogła się również podobać i wydaje się, że szybko wydostaną się z dolnych rejonów tabeli.