Regulamin dla cyklisty sprzed wieku

Egzamin umiejętności jazdy na rowerze, Warszawa, ok. 1930 r. (Zbiory Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów)
Egzamin umiejętności jazdy na rowerze – ok. 1930 r. (Zbiory Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów)
fot. WTC

Prezes Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, dr hab. Robert Gawkowski opowiada o historycznych przepisach ruchu drogowego dla rowerzystów.

Z cyklu:

Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek LXV:

Regulamin dla cyklisty
sprzed wieku

opowiada dr hab. Robert Gawkowski

Już niebawem, nastanie wiosna a wraz z nią pojawią się tłumy cyklistów, korzystających z dróg miejskich, chodników i ścieżek rowerowych. Ożyje nie tylko przyroda, ale też dyskusja, kto ma racje: kierowca samochodowy czy kolarz, pieszy czy cyklista. Za mało wiem, by brać udziału w tej dyskusji, ale za to mogę opowiedzieć jak to z przepisami dla cyklistów drzewiej bywało.

Zdjęcie cyklisty z 1897 r. Kazimierza Wyhowskiego (autor Zygmunt Skrobański, BN-Polona)
Zdjęcie cyklisty – z 1897 r. Kazimierza Wyhowskiego (autor Zygmunt Skrobański, BN-Polona)
fot. Polona

Był koniec XIX w., gdy w Warszawie cyklistów zaczęto dostrzegać. Według rosyjskiej ustawy z 1893 r. każdy „kołowiec” (tak czasami ich wtedy nazywano) mógł jeździć tylko wyznaczonymi ulicami. Niektóre z ulic były dozwolone dla rowerów tylko w pewnych godzinach. Dużo więcej swobody cykliści mieli poza rogatkami miasta.

W 1896 roku wyszedł okólnik policmajstra, który wreszcie zezwolił aby rowerzyści (którzy ukończyli 17 lat) mogli jeździć po wszystkich ulicach Warszawy, ale musieli przestrzegać praw. A zatem: musieli mieć swoiste prawo jazdy, rower zarejestrowany i jechać „ze średnią” prędkością. Co oznaczała „średnia prędkość” – niestety nie wiemy.

Zarządzenie o wydawaniu kart rowerowych w Łukowie, 1933 r. (BN-Polona)
Zarządzenie o wydawaniu kart rowerowych – w Łukowie, 1933 r. (BN-Polona)
fot. Polona

Ciekawy był zapis o stroju cyklisty. Otóż na ulicy nie mógł się pojawić „w ubiorze zwracającym uwagę” lub w strojach wyścigowych. Zabraniano także używać dzwonka bez uzasadnienia, oraz ścigania się na ulicach. Dużo miejsca poświęcono wyprzedzania rowerem furmanek. Otóż:

W razie niepokoju koni przy ukazaniu się cyklisty, cyklista zobowiązany jest zejść z welocypedu i w miarę możliwości ukryć go przed wylęknionym koniem.

Na początku XX w. na ulicach Warszawy pojawił się automobil, co zwolna rodziło nowe problemy, którym trzema było zaradzić. W latach wolnej Polski, czyli po 1918 roku, samochodów, tak zresztą jak i rowerów, było bardzo mało. Według roczników statystycznych w 1938 r. rowerów w ponad milionowej Warszawie było tylko niespełna 40 tysięcy, samochodów zaś ok. 10 tysięcy.

Egzamin umiejętności jazdy na rowerze, Warszawa, ok. 1930 r. (Zbiory Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów)
Egzamin umiejętności jazdy na rowerze – Warszawa, ok. 1930 r. (Zbiory Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów)
fot. WTC

Zapewne niektórzy słuchacze będą zaskoczeni, ale po stołecznych ulicach wolno było jechać z prędkością tylko 30 km/h. Dlatego zdarzało się, że cykliści wyprzedzali samochody! Przepisy z 1936 roku mówiły jasno:

nie wolno na rowerze wyprzedzać pojazdów na sygnale takich jak karetka pogotowia czy straż ogniowa.

Cudacznie wręcz wyglądał zapis, o zakazie wyprzedzania przez cyklistów … „limuzyny prezydenta i jego obstawy”!

Dziś rowerzyści nie mają szans wyprzedzić samochody prezydenta, czy karetki na sygnale. Nie ma też obowiązku tablic rejestracyjnych i kart rowerzysty. A rowerów w Warszawie jest zapewne tyle ilu mieszkańców.
Szerokiej drogi cyklisto!

Nuty do Mazura Cyklisty autorstwa Leopolda Lewandowskiego z 1891 r. (BN-Polona)
Nuty do Mazura Cyklisty – autorstwa Leopolda Lewandowskiego z 1891 r. (BN-Polona)
fot. Polona

Dr hab. Robert Gawkowski

Robert Gawkowski w Radiu Kolor
Robert Gawkowski – w Radiu Kolor
fot. mat. prasowy

Historyk i archiwista publikujący głównie o dziejach sportu w II RP. Jest też znawcą historii Warszawy.

W 2014 roku za książkę „Krybar. Uniwersytet w cieniu powstańczych walk” otrzymał nagrodę KLIO.

W 2014-17 był członkiem Rektorskiego Komitetu Obchodów 200-lecia Uniwersytetu Warszawskiego.

Od 8 lat zasiada w jury konkursu varsavianów im. Hanny Szwankowskiej.

Od stycznia 2023 r. kieruje oddziałem naukowo-wystawienniczym Muzeum Sportu i Turystyki

Od kwietnia 2022 jest prezesem TMH.
Członkiem Towarzystwa jest od 16 lat.

Podcast Radia Kolor

3:19 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

 

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
17 marca 2024 09:00
[fbcomments]