0

Sąd kapturowy

Kartka z napisem "śledztwo" wkręcona do maszyny do pisania
Śledztwo – początek karty tytułowej
fot. Markus Winkler (pexels.com)

Pan Antek, znany na blokach politykier, zapytany o komisję wrzasnął, że to będzie sąd kapturowy.

Spotkałem dziś Antka Kitwaszewskiego, znanego na blokach politykiera, który choć o szemranej proweniencji to niektóre osądy miał celne i o dziwo sprawdzające się.

Nawet nie musiałem tłumaczyć, że chodzi o tę komisję śledczą, co to ją dopiero co, na przedwyborczy turniej, powołali Ci co mogą takie komisje powoływać.

Ta komisja to sąd kapturowy!

– wysapał Antek przeciążony zawartością torby przewieszonej na ramieniu.

Antek! Nadrabiasz działalność opozycyjną, jak pragnę podskoczyć?

– zapytałem niewinnie, choć legutko prowokacyjnie.

E, co ty! Ja tylko znam konstytucję, co i Tobie polecam.
To krewa
!

– wrzasnął i potruchtał w kierunku ławki.

Na wszelki wypadek przysiadłem obok i i badam w telefonie googlownicą co to jest ten sąd kapturowy. Bo co to sąd grodzki, okręgowy, najwyższy, a nawet kolegium do spraw, to słyszałem, ale kapturowy?
Może to jakaś grypsera albo, nie daj panie Janie, kmina?

A w telefonie słownik PWN uświadamia, że to sąd szlachecki powoływany w czasie bezkrólewia.
Ale my mamy królewie. Na dodatek wyroki takiego sądu i tak nowy król musiał zatwierdzić lub nie. Chyba nie o to chodziło.

Wzmiankowany słownik objaśnia jednak, że drugim znaczeniem jest

sąd działający nieoficjalnie i skrycie, wydający zwykle wyroki śmierci.

I to chyba o to chodzi, co jak objaśnił mi Antek:.

No bo nieoficjalnie i skrycie to znaczy po cichu, w ukryciu, a komisja zagwarantowała sobie prowadzenie prac w trybie niejawnym. Znaczy rozumiesz, czeski film, nikt nic nie wie.

Dlaczego? No bo od czasu jak jeden taki, z jednej komisji, natarczywie inwestygował drugiego o jedną Katarzynę ksywa Caryca o nazwisku Wielka, którą rzekomo miał zawezwany prowadzić, to żaden już komisarz skamerować się teraz nie chce.

No i są bezkarni. Znaczy jakby zakapturzeni, skryci, bo ustawa gwarantuje im bezkarność wyłączając odpowiedzialność za ich decyzje.

A co z tą śmiercią? Przecież u nas nie ma takiej kary.

Nic nie kumasz koleżko.
Ona, znaczy ta komisja, może przyklepać ci dziesionę  szlabanu na publiczną aktywność,  znaczy kasę. Obedrzeć może cię z godności, honoru i zbrukać twoją nieskazitelnie bialusią i wykrochmaloną opinię.

Czyli może ci skopać tyłek na fioletowo i nie możesz się nikomu poskarżyć.
Żaden sąd w Ojczyźnie nie przyłoży ci zsiadłego mleka  na opuchliznę.
A dla wielu osób to jak śmierć. Rozumisz?
Śmierć polityczna.

Zdumiałem się deczko.

Ale, ale, Antoś od kiedy to taki wrażliwy jesteś na tych okupujących polityczną karuzelę?

Antek spojrzał na mnie ze zdziwieniem zmieszanym z nutką pogardy i szczyptą rozbawienia:

Kolego szanowny, ponoć jesteś średnio-lekko-półciężko inteligentnym wykształciuchem. Na dodatek pismakiem. A nie czytałeś, że jeden zastępca ministra wojny chciałby pismaków tam osądzić?
Paradoksalnie to były dziennikarz z Radomia.
Ty się zastanów co ostatnio pisałeś o Rosji, albo kiedy tam byłeś.
No bo i Tobie coś przyklepią.

Ale ja raczej o Warszawie

– deko spanikowałem.

A tam nie ma jakiejś Warszawy? Jak niejawnie i bez odpowiedzialności, to nawet taką Warszawę garbuskę ci przyklepią, że to ruska licencja. I nie ważne, że spiracona od Jankesów. A i mnie za odpowiedzialność o ruskie wpływy mogą pociągnąć, bo dygam z torbą kupioną jeszcze na Stadionie Dziesięciolecia od handlarza, co spod Sielc nad Oką tu przyjeżdżał, a jego dziadek pamiętał generała Świerczewskiego, któremu bimber zabezpieczał. A propos, może tak po maluszku na pohybel ruskim szpionom?

Podziękowałem grzecznie i dałem nogę, bo już mi tak ciśnienie podniósł, że żaden maluszek nie był mi potrzebny.

No tak, w szkołach uczyłem się 14 lat ruskiego, córka studiowała filologię rosyjską, mieszkamy niedaleko ruskiej ambasady, czytałem całą historię Rosji, prywatne notatki o Stalinie, jak nic mogą się o mnie upomnieć.

Pocieszam się mimo wszystko, że takich jak ja jest jeszcze całe pokolenie.

Dziennikarze na robocie. Fot. Cottonbro Studio (Pexels.com)
Dziennikarze – na robocie
fot. Cottonbro Studio (Pexels.com)
30 maja 2023 19:57
[fbcomments]