0

Studentka Irena Szewińska

1. strona indeksu Ireny Kirszenstein na Uniwersytecie Warszawskim
1. strona indeksu Ireny Kirszenstein – na Uniwersytecie Warszawskim
fot. Archiwum UW

O Irenie Kirszenstein-Szewińskiej, która studiowała na Uniwersytecie Warszawskim, jak zwykle ciekawie napisał dr Robert Gawkowski.

Artykuł ukazał się w uniwersyteckim miesięczniku „UW”

Indeks Uniwersytetu Warszawskiego Ireny Kirszenstein
Indeks Uniwersytetu Warszawskiego – Ireny Kirszenstein
fot. Archiwum UW

Dr Robert Gawkowski jest znawcą dziejów Uniwersytetu Warszawskiego i historykiem sportu, autorem książki Akademicki sport XX-0wiecznej Warszawy. Pracuje w Archiwum UW.

Zdjęcia Ireny Kirszenstein-Szewińskiej udostępnił pan Janusz Szewiński dzięki pomocy Macieja Petruczenki, świetnego dziennikarza sportowego, który jest też honorowym redaktorem naczelnym Przeglądu Sportowego, a z którym to związany jest od roku 1970.
Polecamy ostatnią książką Macieja Petruczenki pt. Prześcignąć swój czas.
W książce Maciej pisze nie tylko o sportowych wyczynach Irenissimy, ale też jej niezwykle skomplikowanym i intensywnym życiu. Znali się, także na stopie towarzyskiej, od młodzieńczych lat.

Maciej Petruczenko. Prześcignąć swój czas. - okładka książki.
Maciej Petruczenko. Prześcignąć swój czas. – okładka książki.
fot. Ringier Axel Springer PL

 

 

Robert Gawkowski

Studentka na medal

Gdy pierwszy raz przebiegła na zawodach szkolnych 60 metrów, pani od WF myślała, że pomyliła się w pomiarze. Irenę Szewińską ogłoszono niedawno najlepszą sportsmenką w historii Polski. Wyliczenie jej wszystkich sukcesów nie zmieściło by się w tym artykule, więc zainteresowanych odsyłam do encyklopedii. Tu zaś przypominam jej lata studiów na UW, które dla gwiazdy światowej lekkoatletyki odbyły się bez taryfy ulgowej.

Nigdy nie sądziłam, że ona zostanie sportsmenką. To był mól książkowy. Liczyłam raczej, że zostanie naukowcem.
Eugenia Kirszenstein

Jej rodzice poznali się w czasie II wojny światowej w dalekiej Samarkandzie. Pobrali się w 1945 roku. 24 maja 1946 roku w Leningradzie państwu Jakubowi i Eugenii Kirszensteinom urodziła się przyszła sportowa mistrzyni. Mała Irenka mając niespełna półtora roku przyjechała z rodzicami w ramach repatriacji do Polski.

Stoper nie szwankował

Gdy miała 8 lat, rodzice rozwiedli się. Wychowaniem córki zajęła się mama. Zamieszkały przy ul. Długiej. Irena Kirszensteinówna uczęszczała na zajęcia Kółka Dramatycznego, który działał w Pałacu Kultury. Po latach jej mama wspominała:

Nigdy nie sądziłam, że ona zostanie sportsmenką. To był mól książkowy. Liczyłam raczej, że zostanie naukowcem.

Irena uczyła się w Liceum Dąbrowskiego przy ul. Świętokrzyskiej, na skrzyżowaniu z ul. Kopernika. Była lubiana przez rówieśników. Została zastępcą gospodarza klasy. Gdy pierwszy raz przebiegła na zawodach szkolnych 60 metrów, pani od WF myślała, że pomyliła się w pomiarze. Irenka bieg powtórzyła, i wtedy nauczycielka zrozumiała, że to nie stoper szwankował, tylko uczennica jest wielkim talentem lekkoatletycznym. W 1961 roku Irena została zawodniczką warszawskiej Polonii, której była wierna przez całą swoją sportową karierę. To w tym klubie, a dokładnie na obozie sportowym w 1962 roku poznała swego przyszłego męża, też lekkoatletę, Janusza Szewińskiego.

 

Taryfa ulgowa?

Gdy latem 1964 roku  panna Kirszenstein zdawała na studia była już reprezentantką Polski i naszą nadzieją na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. W podaniu o przyjęcie na UW napisała:

Sport daje mi duże zadowolenie, ale starałam się, aby zajęcia sportem nie odbiły się na nauce.

Irena Kirszenstein na wykładzie na UW w 1965 r. Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
Irena Kirszenstein – na wykładzie na UW w 1965 r. Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
fot. zbiory prywatne

Egzamin wstępny zdała w cuglach, otrzymując z matematyki, historii i jęz. rosyjskiego kolejno: 4+, 5, 4.  Te dni zapamiętała do końca życia. Rozkojarzona poszła na egzaminy bez  jakiegokolwiek dokumentu tożsamości.

Chciałam zaraz wrócić do domu i zabrać dowód osobisty, bo blisko mieszkałam, ale na szczęście rozpoznała mnie dziekan Wydziału Ekonomii Politycznej, profesor Zofia Morecka, która widziała moje zdjęcie na podaniu i już wtedy zorientowała się, że jestem czołową sportsmenką,

wspominała ćwierć wieku później.

Irena Kirszenstein na przystanku autobusowym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
Irena Kirszenstein – na przystanku autobusowym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
fot. zbiory prywatne

Komisja rekrutacyjna, w której znalazł się młody magister ekonomii Włodzimierz Siwiński (który za trzydzieści lat został rektorem UW) wystawiła jej taką opinię:

Inteligentna, zdolna, pracowita i obowiązkowa. Sława sportowa – lekkoatletyka. Obok doskonałych wyników w sporcie, uczyła się pilnie i ma gruntownie opanowany  materiał.

Świeżo upieczonej studentce Wydziału Ekonomii Politycznej nie dane jednak było uroczyście inaugurować rok akademicki 1964/65. Zamiast być w Auditorium Maximum, Irena biegała i skakała w Tokio, zdobywając pierwsze z wymienionych we wstępie medale. W jej teczce studenckiej znajduje się ponad trzydzieści podań/próśb o przesuniecie egzaminów i o usprawiedliwienie jej nieobecności z powodu wyjazdów na kolejne mistrzostwa i obozy przygotowawcze.

Profesorowie szli na ustępstwa i terminy zaliczenia zajęć przekładali. Dlatego właśnie tuż po Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku w 1968 roku Polski Komitet Olimpijski w liście do władz uniwersyteckich pisał z wdzięcznością:

doprowadzenie zawodnika do wysokiej formy sportowej mogło nastąpić przy daleko idącej pomocy udzielanej przez Władze Uczelni. Polski Komitet Olimpijski wyraża gorące podziękowanie za pełne zrozumienie zagadnień sportowych oraz docenienie spraw reprezentacji Polski.

Z gruntu obowiązkowa

Na przesunięciu terminów zaliczeń i egzaminów taryfa ulgowa się kończyła. Po powrocie z obozu czy mitingu trzeba było nadrabiać zaległości i uczyć się po nocach, co dla sportowca trenującego dwa razy dziennie i żyjącego „na walizkach” było szalenie trudne. A jednak, studentka Irena Kirszenstein, miała w indeksie oceny dobre i bardzo dobre, z rzadka dostateczne. Ciekawostką jest fakt, że zaliczała też WF, a egzaminującym był Stefan Paszczyk (1940-2008) późniejszy minister sportu i prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Irena Kirszenstein Irena Kirszenstein na przejściu dla pieszych przez Krakowskie Przedmieście przed głównym wejściem do UW. Rok 1969. Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
Irena Szewińska – Irena Kirszenstein na przejściu dla pieszych przez Krakowskie Przedmieście przed głównym wejściem do UW. Rok 1969. Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
fot. zbiory prywatne

Sama mistrzyni okres studiów wspominała mile:

Jako osoba z gruntu obowiązkowa w trakcie studiów wciąż miałam wyrzuty sumienia, ponieważ każdy rok akademicki zaczynałam z powodu zajęć sportowych z opóźnieniem i musiałam nadrabiać zaległości.[…] Na szczęście na uczelni panowała sympatyczna atmosfera, koledzy bardzo mi pomagali, a pracownicy naukowi okazywali się nadzwyczajnie przychylni.

Tak jak w swej karierze sportowej, tak przez całe studia utrzymywała „wysoką formę”.  W 1967 roku jako wzorowa studentka – sportsmenka otrzymała w nagrodę wyjazd do Soczi, z którego skorzystać jednak nie mogła, z powodu ważnych zawodów. Nad Morze Czarne za zgodą fundatorów nagrody pojechała więc jej mama.

Karta praktyk w Hucie Warszawa Ireny Kirszenstein
Karta praktyk w Hucie Warszawa – Ireny Kirszenstein
fot. Archiwum UW

Na rok przed igrzyskami olimpijskimi w Meksyku, w 1967 roku odbywała jak każdy student praktyki w Hucie Warszawa. W ramach zajęć poznawała zakład i pisała elaborat o gospodarce remontowej Huty Warszawa. Niestety nie miała już czasu na przyjemności. W odróżnieniu od innych żaków, tylko sporadycznie uczestniczyła w zabawach i w akademickiej kulturze. Przez całe studia może ze dwa razy bawiła się w akademickiej „Stodole”, a raz uczestniczyła w juwenaliowej paradzie Krakowskim Przedmieściem, przebrana za Japonkę.

Irena Kirszenstein na paradzie w trakcie Juwenaliów Uniwersyteckich Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
Irena Kirszenstein na paradzie w trakcie Juwenaliów Uniwersyteckich – Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
fot. zbiory prywatne
Irena Kirszenstein na paradzie w trakcie Juwenaliów Uniwersyteckich Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
Irena Kirszenstein na paradzie w trakcie Juwenaliów Uniwersyteckich Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego – Foto ze zbiorów Janusza Szewińskiego
fot. zbiory prywatne

Magister Ekonomii

Pracę magisterską obroniła bez problemów. Napisana pod kierunkiem doc. Zofii Bartel nosiła tytuł: Niektóre problemy optymalizacji gospodarki narodowej. W ocenie pracy dyplomowej napisano:

Praca jest świadectwem rzetelnej i wszechstronnej znajomości najnowszej literatury przedmiotu.

Dyplom ukończenia studiów wyższych Ireny Kirszenstein-Szewińskiej
Dyplom ukończenia studiów wyższych – Ireny Kirszenstein-Szewińskiej
fot. Archiwum UW

Tytuł magistra ekonomii nadano Irenie Szewińskiej 29 czerwca 1970 roku, co było nie lada wyczynem, tym razem z innych powodów niż sport. Świeżo upieczona pani magister ledwie cztery miesiące wcześniej urodziła syna Andrzeja.

Inteligentna, zdolna, pracowita i obowiązkowa. Sława sportowa – lekkoatletyka. Obok doskonałych wyników w sporcie. uczyła się pilnie i ma gruntownie opanowany materiał.
Prof. Włodzimierz Siwiński

Po obronie pracy magisterskiej dostała propozycję podjęcia pracy naukowej na uczelni. Odmówiła. Została zatrudniona w Instytucie Naukowo-Badawczym Ekonomiki Transportu. Kilka miesięcy potem znów zadziwiła świat. Wróciła na bieżnię zdobywając kolejne medale i tytuły mistrzowskie. Karierę zakończyła w 1980 roku. W uchodzącym za wzorowe małżeństwie z Januszem Szewińskim (ślub wzięli w grudniu 1967 roku) doczekali się drugiego syna Jarosława.

Po zakończeniu kariery Irena Szewińska dała się poznać jako działaczka sportowa. Została wiceprezeską Polskiego Komitetu Olimpijskiego i członkinią kilku międzynarodowych instytucji sportowych. Znajdowała też czas dla swojej Alma Mater i wiele razy gościła na wydarzeniach uniwersyteckiego Akademickiego Związku Sportowego. Uroczyście otwierała lekkoatletyczne Akademickie Mistrzostwa Warszawy i brała udział w dekoracji zwycięzców. Ta wielokrotna mistrzyni i studentka na medal, została jednak pokonana przez nieuleczalnego raka. Zmarła równo 48 lat po otrzymaniu uniwersyteckiego dyplomu magisterskiego, 29 czerwca 2018 roku.

 

25 października 2021 06:00
[fbcomments]