Protest pod rosyjską ambasadą w związku z trwającą agresją na Ukrainie.
Kolejna akcja antywojenna odbyła się przed Ambasadą Rosji w Warszawie. Wymownie ucharakteryzowane na zakrwawione białe misie, pralki czy deski klozetowe z wizerunkami polityków, którzy rozpętali i prowadzą imperialno-nazistowską rzeź w Ukrainie. Zabawki, ubrania, monitory, drukarki, rowery, żelazka, a nawet tak zwane „babcie klozetowe” czyli szczotki do czyszczenia sedesu po jego użyciu, zgromadzono przed ambasadą jako symbol rabunków dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy w opuszczonych ukraińskich domach.
Weźcie sobie i idźcie tam gdzie wasz karabl, zdawał się głosić przekaz setek ludzi przynoszących żelazka i papier toaletowy, buty, toster i czajniki elektryczne.
Pod ambasadę Rosji, która napaścią na Ukrainę wywołała wojnę i grozi światu III wojną światową, przyszły dzieci i przyszli dorośli, kobiety i mężczyźni obcokrajowcy i Polacy.
Fotoreportaż
Pawła Jerzmanowskiego: