Szlachetne cele w więziennej celi

Więzienie Karne w Mokotowie przy ul. Rakowieckiej. Źr. Arch. SW.
Więzienie Karne w Mokotowie – przy ul. Rakowieckiej.
fot. Źr. Arch. SW.

41. opowieść z cyklu Stolica Historii, o naprawianiu skazanych, snuje dziś sam prezes TMH, dr hab. Robert Gawkowski.

Kolejny felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są już od dziewięciu miesięcy  emitowane w każdą sobotę o 15:15, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor.

Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.

Z cyklu:

Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.

Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek XLI:

Szlachetne cele w więziennej celi

Opowiada dr hab. Robert Gawkowski

Kilkaset metrów od siedziby Radia Kolor, na Mokotowie przy ul. Rakowieckiej znajduje się ponury zespół budynków, który jeszcze kilka lat temu był więzieniem. Ten dawny zakład karny pamiętał jeszcze czasy carskie. Potem w czasie II wojny i zaraz potem w latach stalinowskich miał okrutną historię. Może nic w tym dziwnego, że dziś znajduje się tu martyrologiczne Muzeum, zaliczające się do takich, których zwiedzać się nie chce, ale trzeba.

Rakowiecka 37 dawne więzienie i areszt śledczy na Mokotowie. Fot. Foma (WIkimedia)
Rakowiecka 37 – dawne więzienie i areszt śledczy na Mokotowie.
fot. Foma (WIkimedia)

A mi włączył się duch przekory i jakby na złość naszej ciężkiej i krwawej historii, opowiem co dobrego działo się w tym więzieniu i w całym polskim więziennictwie niemal sto lat temu.

Więzienie Mokotowskie przy ul. Rakowieckiej. Źr. Archiwum SW.
Więzienie Mokotowskie – przy ul. Rakowieckiej
fot. Arch. SW

Otóż rząd sanacyjny w 1928 r. a konkretnie Minister Sprawiedliwości Stanisław Car zaakceptował ambitny plan resocjalizacji więźniów z pomocą mądrej i głęboko humanitarnej pedagogiki penitencjarnej. Pomyślano zatem o osadzonych jak o ludziach, którzy zbłądzili i których trzeba ratować. Kołem ratunkowym miała być założona dla więźniów z ul. Rakowieckiej: biblioteka, pokój modlitwy (dla osadzonych różnych wyznań), pracownia plastyczna i sala gimnastyczna.

Więźniowie z Rawicza ćwiczą gimnastykę, 1936 r. Źr. NAC
Więźniowie z Rawicza – ćwiczą gimnastykę, 1936 r.
fot. Źr. NAC

Wzorzec mokotowski zaczął wytyczać standardy w całym polskim więziennictwie. W prowincjonalnych, zapyziałych do tej pory w mamrach, anclach, poprawczaku i kiciu zapanował duch odnowy. Pojawiły się chóry więzienne, teatry przygotowujące jasełka zza krat, a osadzone kobiety w ramach resocjalizacji robiły kolorowe wycinanki. Tam, gdzie można było tworzono boisko do gier sportowych, a funkcjonariusze więziennictwa polskiego zamiast pałki, zaczęli nosić gwizdek gimnastyczny, bo zostali przyuczeni do prowadzenia meczów siatkówki i porannej gimnastyki dla pensjonariuszy zakładu karnego.

Polacy wierzyli w humanitaryzm i to do takiego stopnia, który i dziś może zaszokować. Oto w 1930 roku w poprawczaku mieszczącym się w murach stołecznego Arsenału dyrektor zarządził bieg – bodajże dwa koła wokół Zakładu Poprawczego. Wystartowało ok. 20 młodocianych kryminalistów. Pierwszym zwycięzcą był sam dyrektor, bo odniósł sukces pedagogiczny – nikt z osadzonych biegaczy „nie urwał się”. Każdy dobiegł do mety i potulnie wrócił do swej celi. Wzruszony dyrektor zafundował z własnej pensji nagrodę dla pierwszego biegacza. I tu moje zdziwienie, bo główną nagrodą był … scyzoryk.

Nie wiemy, czy ten polski pomysł na leczenie moralnie zaniedbanych, był skuteczny. Sam projekt trwał za krótko a realizowano go w ciężkich czasach. Pozostaje wierzyć więc ówczesnemu naczelnikowi polskiego więziennictwa Zygmuntowi Bugajskiemu, który tak wypowiedział się o resocjalizowanych więźniach:

„Nasze zasady dają zdumiewające rezultaty. Zdolności umysłowe rozwijają się wybitnie, więźniowie z łatwością rozwiązują zadania, które przedtem stanowiły dla nich trudności nie do pokonania. Razem z fizycznym rozwojem następuje przebudzenie duchowe. Tępy, bezmyślny, ponury, zwierzęcy wygląd więźniów stopniowo zanika, a wyraz nadziei na tworzy najlepiej odzwierciedla zaszłe w umyśle zmiany”.

Zygmunt Bugajski naczelnik więziennictwa w II RP. Autor NN, źr. Muzeum Katyńskie
Zygmunt Bugajski – naczelnik więziennictwa w II RP.

Przypomnijmy, że były to czasy, gdzie u naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów na dobre zakwitł system represyjny a taka polska polityka penitencjarna była tam uznawana za jakąś fanaberie.

Dr hab. Robert Gawkowski

Robert Gawkowski w Radiu Kolor
Robert Gawkowski – w Radiu Kolor
fot. mat. prasowy

Historyk i archiwista publikujący głównie o dziejach sportu w II RP. Jest też znawcą historii Warszawy.

W 2014 roku za książkę „Krybar. Uniwersytet w cieniu powstańczych walk” otrzymał nagrodę KLIO.

W 2014-17 był członkiem Rektorskiego Komitetu Obchodów 200-lecia Uniwersytetu Warszawskiego.

Od 8 lat zasiada w jury konkursu varsavianów im. Hanny Szwankowskiej.

Od stycznia 2023 r. kieruje oddziałem naukowo-wystawienniczym Muzeum Sportu i Turystyki

Od kwietnia 2022 jest prezesem TMH.
Członkiem Towarzystwa jest od 15 lat.

Podcast Radia Kolor

3:30 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

 

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
1 października 2023 17:00
[fbcomments]