Tomasz Majewski na prezesa Warszawsko-Mazowieckiego Związku Lekkiej Atletyki.

Tomasz Majewski po zdobyciu halowego mistrzostwa Europy w Turynie w 2009 r.
Tomasz Majewski – po zdobyciu halowego mistrzostwa Europy w Turynie w 2009 r.
fot. Erik van Leeuwen (Wikimedia)

Tomasz Majewski przedstawił swoją kandydaturę na prezesa Warszawsko-Mazowieckiego Związku Lekkiej Atletyki.

I podkreślił, że:

Jeśli wygram, to moim priorytetem będzie żebranie o pieniądze.

Powiedział także:

Nie przychodzę z gotowymi rozwiązaniami problemów, jakie trapią królową sportu, ani z workiem pieniędzy, ale mam nadzieję, że moje nazwisko ułatwi szukanie źródeł finansowania.

Podczas niedzielnego spotkania z przedstawicielami mazowieckich klubów rekordzista Polski zaznaczył, że choć nie obiecuje uruchomienia „lawiny pieniędzy dla sportu” to deklaruje pełne zaangażowanie:

Jestem przyzwyczajony do ciężkiej pracy i jeśli mam być prezesem, to takim prawdziwym, który nie zbija bąków w biurze, jest aktywny i potrzebny, służy radą, a przede wszystkim pomaga klubom w szukaniu finansowania ich działalności. Wiem, że trzeba będzie pukać do wielu drzwi.

W jego opinii sport na Mazowszu był przez ostatnie lata traktowany „po macoszemu” i niewiele wskazuje, by zaszły jakieś zmiany w tym aspekcie. Wśród problemów Majewski wymienił m.in. upadek stadionu Skry:

Afera reprywatyzacyjna wskazuje raczej, że iskra Skry zgasła, ale trzeba walczyć. Naszemu środowisku marzyłaby się organizacja lekkoatletycznych mistrzostw Europy, a póki co dwumilionowa stolica nie ma stadionu, na którym można rozegrać czempionat kraju.

Pytany o opinię w temacie rzekomej obecności niedozwolonej higenaminy w organizmie Konrada Bukowieckiego, Majewski ocenił, że należy poczekać na wyjaśnienie sprawy, ale substancja, występująca w niektórych odżywkach i diecie „to śmiech na sali”:

Jeżeli rzeczywiście Konradowi przytrafiła się jedna z zanieczyszczonych odżywek, choć to przykre, to zgodnie z przepisami zawodnik ponosi całkowitą odpowiedzialność za to, co jest w jego organizmie. Jednak doping dopingowi nierówny i podejrzewam, że w przypadku higenaminy kara nie powinna być surowa, a Konrad jest przyszłością polskiego sportu, więc mam nadzieję, że wynik badań będzie dla niego korzystny.

Czterokrotny uczestnik igrzysk olimpijskich zwrócił uwagę, że problem z odżywkami jest niebagatelny:

Jedna czwarta tych dostępnych na rynku jest zanieczyszczona. Sportowiec musi bardzo uważać na to, co je i jaką suplementację stosuje.

www.kurier.pap.pl

12 września 2016 18:15