Walizka w piątek trzynastego

Przedwojenna walizka - produkcji firmy Koffer-Sachs z Frankfurt nad Menem. Fot. Michael Kammerer (Rob Gyp) źr. Wikimedia
Przedwojenna walizka – produkcji firmy Koffer-Sachs z Frankfurt nad Menem.
fot. Michael Kammerer (Rob Gyp) źr. Wikimedia

O brutalnym mordzie, rozczłonkowanym ciele i wybitnych przedwojennych prawnikach opowiada Gabriela Jatkowska.

94. felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są już od trzech lat emitowane w każdą sobotę, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor.

Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.

Z cyklu:

Stolica historii.
Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek XCIV:

Walizka w piątek trzynastego

Opowiada Gabriela Jatkowska

Dziś będzie o brutalnej zbrodni młodej kobiety, którą zajmowały się najwybitniejsze postaci dwudziestolecia międzywojennego w Warszawie.

W 1925 roku niemal cała Europa emocjonowała się procesem niejakiego Fritza Haarmana, znanego jako „Rzeźnik z Hanoveru”, sądzonego wówczas za seryjne zabójstwa młodych chłopców, których ciała rozczłonkowywał i sprzedawał na targu jako… mięso wieprzowe.

Rzeźnik z Hanoveru CZYLI Fritz Haarmann (w środku) w okresie procesu sądowego, grudzień 1924. Fot. Georg Pahl. (Źr. Wikimedia)
Rzeźnik z Hanoveru czyli Fritz Haarmann (w środku) – w okresie procesu sądowego, grudzień 1924 r.
fot. Georg Pahl. (Źr. Wikimedia)

Nie mniejszą sensacją okazała się być warszawska sprawa, której historia zaczyna się w piątek trzynastego od… walizki i jej niecodziennej zawartości.

W piątek 13 marca 1925 roku na Dworcu Wschodnim w Warszawie otwarto przechowywaną od kilku dni w dworcowej przechowalni walizkę.  Wyczuwalna była z niej tyleż tajemnicza, co niepokojąca woń. Po jej otwarciu zawiadowcy dworca odkryli przerażające znalezisko –  w środku znajdował się kobiecy kadłub. Sekcją zwłok tak okaleczonego ciała kobiety zajął się wybitny profesor medycyny sądowej, Wiktor Grzywo-Dąbrowski. Autor ponad 100 publikacji z zakresu kryminologii i medycyny sadowej. Jako profesor Uniwersytetu Warszawskiego nadzorował  m.in. projektowanie i budowę gmachu Medycyny Sądowej przy ul. Oczki 1, gdzie do dziś wykonuje się sekcje zwłok.

Prof. Wiktor Grzywo-Dąbrowski, Warszawski Kalendarz Ilustrowany 1961, Wydawnictwo Warszawskiego Tygodnika Stolica, Warszawa 1960, p. 52. źr. Wikimedia
Prof. Wiktor Grzywo-Dąbrowski – Warszawski Kalendarz Ilustrowany 1961, Wydawnictwo Warszawskiego Tygodnika Stolica, Warszawa 1960, p. 52.
fot. źr. Wikimedia

Ustalił, że kobieta została prawdopodobnie uduszona, następnie zaś odcięto jej głowę, ręce i nogi. Zaczęto snuć domysły, że sprawca zainspirował się historią Haarmana! Śledczy szybko doszli też,  kto może być ofiarą tak brutalnego mordu.

W tym samym  bowiem czasie zgłoszono zaginięcie młodej ulicznicy, Marii Michałowskiej, mieszkanki kamienicy przy ulicy Widok 11. W miejscu zamieszkania kobiety odnaleziono między innymi tajemniczą karteczkę z szyfrowanym zapisem:

Królikowski, 102-47, cytadela, Okręgowe Zakłady Mundurowe.

Po nitce do kłębka trafiono do wspomnianego  „Królikowskiego”, który pod ostrzałem pytań śledczych przyznał się do znajomości z Maria Michałowską, choć jej zabójstwu stanowczo zaprzeczał. Na nic zdało się negowanie. Gwoździem do trumny okazały się zeznania pracownika przydworcowej przechowalni, który detalicznie opisał trzydziestoletniego elegancko ubranego mężczyznę, pozostawiającego walizkę z jak już wiemy makabryczną zawartością na kilka dni przed jej otwarciem.

Trwające wciąż śledztwo przyniosło za chwilę odnalezienie kolejnych części ciała kobiety – przy ulicy Lipowej, nad Wisłą odnaleziono udo owinięte w szary papier, ten sam, którym owinięto kadłub w walizce. Na Pradze – kolejne porażające znalezisko  – głowa kobieca  oraz lewa ręka w tym samym szarym papierze. To pozwoliło porównać włosy z z odciętej głowy z włosami Marii z jej grzebienia.

Prof. Grzywno-Dąbrowski zeznawał już jako biegły na sali sądowej warszawskiego sądu:

Zbrodniarz udusił lub otruł kobietę.
Aby później w najpotworniejszy sposób na osiem części pociąć jej ciało i rozrzucić je do najróżniejszych miejsc ustępowych.

Prokurator Sądu Apelacyjnego w Warszawie Kazimierz Rudnicki (w środku), podprokurator Michał Skoczyńsk (1. z lewej) i podprokurator Kaduszkiewicz. 1 sierpnia 1925. Fot. NN. r. Wikimedia
Prokurator Sądu Apelacyjnego w Warszawie Kazimierz Rudnicki (w środku), – podprokurator Michał Skoczyńsk (1. z lewej) i podprokurator Kaduszkiewicz. 1 sierpnia 1925.
fot. źr. Wikimedia

Proces przed warszawskim sądem ruszył w październiku 1926 roku, z udziałem najwybitniejszych przedstawicieli warszawskiej palestry międzywojnia. Oskarżał znany i ceniony z krasomówczych mów końcowych prokurator Kazimierz Rudnicki, oskarżyciel publiczny w  procesie Eligiusza Niewiadomskiego, zabójcy prezydenta Gabriela Narutowicza. Po drugiej stronie sądowej barykady, w roli obrońcy stanął warszawski adwokat, mecenas Franciszek Paschalski, który w procesie Niewiadomskiego z kolei reprezentował, jako powód cywilny, dzieci zabitego prezydenta.

Mecenas Franciszek Paschalski - około 1933 roku. Skan ze ''Strzelca'', organu Związku Strzeleckiego, numer 53 (31.12.1933) s. 64. Źr. Wikimedia
Mecenas Franciszek Paschalski – około 1933 roku. Skan ze ”Strzelca”, organu Związku Strzeleckiego, numer 53 (31.12.1933) s. 64.
fot. Źr. Wikimedia

W procesie Królikowskiego górą okazał się być ten drugi.
Sąd Apelacyjny w Warszawie bowiem wypuścił i uniewinnił Franciszka Królikowskiego, wobec którego Sąd I instancji orzekł uprzednio karę 12 lat pozbawienia wolności.

KorespondentDziennika Białostockiego” relacjonował

Wyrok wywarł w stolicy duże wrażenie.  Bodaj najspokojniej przyjął go sam Królikowski. Królikowski zachować miał opanowany i sfinksowy wyraz twarzy.

Uniewinniony od tej potwornej zbrodni został owacyjnie przywitany przez rodzinę i sąsiadów, kiedy przybył pod adres matki, zamieszkałej przy Smoczej 42. Gdzie w towarzystwie rodziny

rozprawiał nerwowo, to śmiał się, to znów płakał,

jak odnotował ten sam korespondent, najwyraźniej zaproszony na uroczystą kolację przywitalną.

Podczas tej kolacji Królikowski obiecał zabranym, że wyda pamiętniki, w których zawarty będzie szczegółowy opis dni spędzonych za kratami.
Te jednak nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Jak i odpowiedź na pytanie kto był zabójcą kobiety, której ciało w tak bestialski sposób rozczłonkowano i porozrzucano w różnych punktach na mapie Warszawy…

Gabriela Jatkowska

Gabriela Jatkowska z Towarzystwa Miłośników Historii. Fot. arch. autorki
Gabriela Jatkowska – z Towarzystwa Miłośników Historii.
fot. arch. autorki

Dziennikarka specjalizująca się głównie w tematyce kryminalnej.
Autorka książek: Rzezimieszek. Z Brzeskiej na Pradze do grupy Mokotowskiej, Skruszony gangster. Czyli jak się zostaje świadkiem koronnymPrzerwane igrzyska, Niezwykli sportowcy II Rzeczypospolitej i Echa dawnej Warszawy, Kryminalne opowieści.

Do niedawna związana z portalem i.pl.
Była redaktor naczelna magazynu literacko-kryminalnego Pocisk.
Związana z miesięcznikiem Skarpa Warszawska, gdzie regularnie przedstawiała kryminalne i sportowe historie dawnej Warszawy.

W lipcu 2022 roku w Ukrainie nakręciła film dokumentalny Niedokończone powstanie.

W Towarzystwie Miłośników Historii od 2024 r.

Podcast Radia Kolor

3:59 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
8 grudnia 2024 09:00
[fbcomments]