0

Goryl (pierwszych) sekretarzy

Byłem gorylem - fragment okładki
Byłem gorylem – fragment okładki
fot. Roman Soroczyński

Na rynku pojawiły się wspomnienia ochroniarza Gomułki i Gierka. Spotkanie z autorem i książkę opisuje Roman Soroczyński.

Na rynku księgarskim pojawiły się wspomnienia ochroniarza Gomułki i Gierka.

Młodszym Czytelnikom należy się wyjaśnienie, że Władysław Gomułka i Edward Gierek byli pierwszymi sekretarzami KC PZPR (Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) i kierowali naszym państwem w latach 1956-1970 i 1970-1980.

Dalej chyba nie muszę już tłumaczyć, bo obecnie mamy podobną sytuację – tyle, że zamiast pierwszego sekretarza w roli takiej występuje prezes.

Byłem gorylem - okładka
Byłem gorylem – okładka
fot. Roman Soroczyński

Książka Stanisława Sątowicza Byłem gorylem Gomułki i Gierka – mimo, że opisuje lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XX wieku – zawiera sporo odniesień do współczesnych czasów. Na przykład porównuje liczbę funkcjonariuszy i pracowników BOR [Biura Ochrony Rządu] z liczbą osób zatrudnionych w obecnej Służby Ochrony Państwa [SOP]: 100 osób w 1961 roku i 500 osób w 1976 roku wobec ponad trzech tysięcy obecnie. Przypomina samospalenie Ryszarda Siwca w 1968 roku i znajduje wiele wspólnych elementów ze śmiercią Piotra Szczęsnego – szarego człowieka.

Książka zawiera również inne porównania: stosunek pierwszych sekretarzy do swoich ochroniarzy, ich życie rodzinne, sposób odżywiania (ascetyczny wręcz u Gomułki wobec wystawnego stylu Józefa Cyrankiewicza – ówczesnego premiera).

Stanisław Sątowicz podpisuje książki
Stanisław Sątowicz – podpisuje książki
fot. Paweł Małaczewski

Podczas spotkania promującego książkę Stanisław Sątowicz tłumaczył, dlaczego napisał swoje wspomnienia.

Skłoniła go do tego przede wszystkim sytuacja, w której ludzie narażający, przed kilku czy kilkunastu laty, swoje zdrowie i życie w służbie państwa zostali potraktowani, jakby byli oprawcami. Najgorsze było zaś złamanie stosowanej na całym świecie zasady, że prawo nie działa wstecz.

Sądziłem, że książka będzie zawierała informacje o rozterkach duchowych Władysława Gomułki w 1968 roku. Zapytałem o to Stanisława Sątowicza podczas spotkania autorskiego. Autor wyjaśnił jednak, że Gomułka był bardzo skryty i nikomu nie zwierzał się. Jednak ochroniarze – mimo, że nie byli wtajemniczani we wszystko – byli znakomitymi obserwatorami i wiele widzieli. Nie będę opisywać szczegółów, bo sądzę, iż warto, aby P.T. Czytelnicy naszego portalu zajrzeli do interesującej, pisanej lekkim językiem, a przy tym niezbyt grubej, pozycji.

Stanisław Sątowicz i Dariusz Wilczak
Stanisław Sątowicz – i Dariusz Wilczak
fot. Paweł Małaczewski

Po tej zachęcie wypadałoby zakończyć opis książki.
Nie mogę jednak oprzeć się chęci skrytykowania osoby prowadzącej spotkanie autorskie.

Owszem, Dariusz Wilczak zna Stanisława Sątowicza już dwadzieścia pięć lat. Owszem, przeczytał dokładnie książkę i znał wiele szczegółów. Mankamentem był fakt, że zabierał często głos zamiast autora, czasem wręcz przerywając mu. Niestety, nie jest on pierwszym dziennikarzem, który próbuje brylować i spychać gwiazdę wieczoru czy spotkania na dalszy plan. Dziwna maniera – mam nadzieję, że nieświadoma.

Stanisław Sątowicz i jedna z czytelniczek
Stanisław Sątowicz – i jedna z czytelniczek
fot. Paweł Małaczewski

Stanisław Sątowicz, Byłem gorylem Gomułki i Gierka.

Redakcja: Adam Lard

Korekta: Alicja Kobel

Projekt okładki i skład: Dymitr Miłowanow

Wydawca: Fabuła Fraza, Warszawa 2019

ISBN 978-83-65411-32-7

3 listopada 2019 17:31
[fbcomments]