Końcówka wakacji sprzyja planowaniu uczestnictwa w koncertach. Kilka propozycji przedstawia Roman Soroczyński.
Wakacje 2025 zbliżają się ku końcowi, zatem warto przyjrzeć się, jakimi atrakcjami muzycznymi przywita nas nowy rok szkolny. Już pierwsze dni września przyniosą muzyczne doskonałości.

W dniach 1, 2 i 3 września, w Klubie Muzycznym Progresja odbędą się aż trzy koncerty duńskiej piosenkarki Agnes Obel. Wprawdzie, jak widzę, koncerty zostały wyprzedane, ale warto o nich wspomnieć. Bowiem Agnes Obel – urodzona w Danii i mieszkająca w Berlinie piosenkarka, autorka tekstów, producentka i pianistka o klasycznym wykształceniu, eleganckim i elastycznym głosie – jest uwielbiana przez wiele osób. Jej styl muzyczny jest opisywany jako połączenie neoklasycznego jazzu i kameralnego popu, któremu towarzyszy melancholijna aura skandynawskiej, wyrafinowanej muzyki. Sugestywna mieszanka tych gatunków w połączeniu z elektroniczną produkcją odniosła masowy sukces dzięki płytom Philharmonics i Aventine. Czyste, surowe zestawienie instrumentów, atmosfery melancholijnej ballady i wyjątkowej produkcji przyniosły artystce komercyjny sukces i uznanie krytyków. Pozycja ta została ugruntowana dzięki albumom Citizen of Glass oraz Myopia. Warto również nadmienić, że muzyka Obel jest obecna w różnorodnych produkcjach ze świata telewizji, kina, gier i mody.

Z kolei 2 września w Klubie Politechniki Warszawskiej STODOŁA wystąpi zespół Die Toten Hosen. Co ciekawe, prognozy co do przyszłości, założonej w 1982 roku w zachodnioniemieckim mieście Düsseldorf, grupy były ponure – mieli przetrwać zaledwie kilka miesięcy. Rozpoczynając jako chaotyczna punkrockowa grupa, z czasem stali się jednym z najdłużej działających i najbardziej utytułowanych zespołów w Niemczech. Do tej pory wydali 17 albumów studyjnych, sprzedali ponad 14 milionów płyt i osiągnęli dwa miliardy streamów. Z 12 albumami na pierwszym miejscu list przebojów są rekordzistami Niemiec pod względem liczby płyt na szczycie zestawienia. Mimo, że dziś wypełniają stadiony, nadal uwielbiają grać tzw. Magical Mystery Gigs w szpitalach, schroniskach górskich, salonach, więzieniach – i wszędzie tam, gdzie ktoś ich zaprosi. Od dekad angażują się także politycznie, aktywnie walcząc z rasizmem i antysemityzmem.

Wrzesień w Stodole – to również występy amerykańskich artystów. 9 września wystąpi grupa Lord Huron. Zadebiutowali w 2012 roku albumem Lonesome Dreams. Na wydanej trzy lata później płycie, zatytułowanej Strange Trails, znalazł się wielokrotnie platynowy singiel The Night We Met, który stał się jednym z 40 najczęściej streamowanych utworów na Spotify w historii. W 2018 roku Lord Huron zdobył uznanie krytyków na całym świecie i – dzięki trzeciemu albumowi, Vide Noir – osiągnął miejsce w pierwszej piątce listy Billboard Top 200.

15 września dotrze do Stodoły mieszkaniec Nowego Jorku, Tamino. Do sięgnięcia po gitarę zainspirował go dziadek – znany egipski piosenkarz Muharram Fouad. Zadebiutował albumem Amir, po czym wydał świetnie przyjęty Sahar, a ostatnio Every Dawn’s a Mountain. Specjaliści oceniają, że jego głos jest cały czas rozgrzany i momentalnie przechodzi pomiędzy rozedrganym falsetem a głęboką zmysłowością. Nic dziwnego zatem, że niedawno został zaproszony do występu pod Piramidą Cheopsa.

Z kolei 23 września wystąpi amerykański raper OsamaSon. Jego awans do statusu gwiazdy nastąpił stosunkowo niedawno, bo w 2023 roku. Pojawił się w idealnym momencie: w czasach, gdy publiczność miała już dosyć – bezsensownych tiktokowych jednosezonowych hitów, identycznych podziemnych raperów z początku lat 20., którzy używali tych samych presetów, fali popu, która nigdy nie przerodziła się w ruch głównego nurtu, i ogólnie – okresu muzycznego, który nie miał szansy się w pełni rozwinąć przez globalną pandemię. W lipcu 2023 roku ukazał się jego debiutancki mixtape Osama Season, a w grudniu projekt Flex Musix. W pierwszym kwartale 2024 roku Osama ruszył w wyprzedaną debiutancką trasę koncertową po USA, a latem zagrał na swoich pierwszych festiwalach. Jesienią odbył wyprzedaną trasę po Europie, a przez cały ten czas regularnie wypuszczał single, które prowadziły do jego debiutanckiego albumu Jump Out.

Następnego dnia, w ramach światowej trasy MAGIC & MOONLIGHT, do Stodoły trafi muzyczny kolektyw Scott Bradlee’s Postmodern Jukebox. Widzowie mogą spodziewać się wejścia do równoległego muzycznego wszechświata, w którym współczesne hity oraz ikoniczne popowe przeboje są na nowo interpretowane w klasycznych gatunkach, takich jak: jazz z lat 20., swing, doo-wop i Motown, i ożywione przez zespół najlepszych wokalistów, tancerzy i instrumentalistów na świecie.
Twórca i reżyser show Postmodern Jukebox, Scott Bradlee, powiedział:
Jeśli nauczyliśmy się czegoś przez dziesięć lat koncertowania po całym świecie, to tego, że świetna muzyka ma zdolność przekraczania czasu i przestrzeni w sposób, który najlepiej można opisać jako „magia”. W rzeczywistości każdy z nas ma prawdopodobnie jedną lub dwie piosenki, które natychmiast przenoszą nas w inne miejsce. Nasza światowa trasa „Moonlight & Magic” ma na celu uczczenie tego zjawiska poprzez zapierające dech w piersiach występy na żywo, które zostaną w pamięci długo po opadnięciu kurtyny.
Postmodern Jukebox to zespół koncertowy, który przyciąga różne pokolenia – starsi widzowie zakochają się w ponadczasowych brzmieniach i nostalgicznych odczuciach, podczas gdy młodsi będą zachwyceni świeżym podejściem do współczesnej popkultury i niezwykłą wirtuozerią wykonawców na scenie. Cieszy się również wielką popularnością w internecie, czego dowodem są choćby dwa miliardy wyświetleń na ich kanale YouTube.

Wróćmy do Progresji, gdzie 7 września nastąpi… zmiana klimatu. Dlaczego to akcentuję? Otóż mieszczący się na warszawskiej Woli klub słynie z tego, że zazwyczaj organizuje koncerty muzyczne o dosyć mocnym brzmieniu. Tym razem na jego terenie, podczas koncertu Ballady Rockowe przy Świecach, zaistnieje możliwość wyciszenia się przy ulubionych melodiach z przeszłości. Organizatorzy zapewniają, że będzie to podróż przez wszystkie epoki rockowej muzyki – zaczynając od jej początków, takich jak Deep Purple, Led Zeppelin, Queen, Pink Floyd, kontynuując takimi zespołami jak Metallica, Nirvana, Depeche Mode, Guns’n Roses, Bon Jovi, Aerosmith, RHCP, Rammstein, i kończąc nowoczesnymi przedstawicielami, jak Linkin Park, Limp Bizkit, System of a Down i Maneskin. Na tym koncercie ulubione utwory zabrzmią zupełnie na nowo, odkrywając nowe aspekty i odcienie ich percepcji. Wokal, akustyczne gitary, pianino, kwartet smyczkowy i unikalne aranżacje zapewnią słuchaczom doświadczenie, którego nie można uzyskać przy zwykłym słuchaniu muzyki. Natomiast miękki blask świec podkreśli romantyzm i delikatność ballad, jednocześnie zachowując siłę i energię rocka, co uczyni ten wieczór naprawdę magicznym.

Skoro mowa o powrotach do przeszłości, to 10 września do Progresji zaprasza Glenn Hughes – były basista i wokalista Deep Purple, znany milionom jako „Głos Rocka”, członek Rock and Roll Hall of Fame i obecny frontman supergrupy rockowej Black Country Communion. Wykona on największe przeboje ze swojej fascynującej kariery. Zapowiada się niesamowita i dynamiczna podróż w czasie, dwugodzinny mistrzowski koncertowy popis i hołd dla trwającej 5 dekad kariery tego kultowego artysty. Oprócz samego Hughesa, jako wokalisty prowadzącego i gitarzysty basowego, w skład zespołu koncertowego wchodzą Soren Anderson na gitarze i perkusista Ash Sheehan.

Z kolei 22 września w Progresji, w ramach światowej trasy koncertowej, wystąpi legendarna szkocka grupa Nazareth. Zespół promuje, wydany w 2022 roku, album Surviving the Law. Przypomnę, że zespół Nazareth powstał w 1968 roku. Większość jego albumów stała się klasyką rocka. Wydane w ich złotym okresie płyty Razamanaz, Loud’n’Proud, Rampant, Hair of the Dog i Close Enough For Rock’n’Roll – to prawdziwe arcydzieła hard rocka, które zdobyły ponad 50 złotych i platynowych nagród, a ballada Love Hurts nadal jest liderem list odtwarzania stacji radiowych na całym świecie. Nazareth nie zamierza spoczywać na laurach przeszłości, o czym świadczy choćby, znajdujący się na ostatnio wydanej płycie, przebój Strange Days. Założyciel grupy, Pete Agnew, zapewnia:
Ten koncert gwarantuje, że wyskoczycie z butów.

I znowu proponuję wyciszenie, które 24 września zapewni Ajeet – irlandzka artystka związana ze sceną world music. Muzyka Ajeet Kaur (właściwie: Siobhán Moore) łączy inspiracje z irlandzkiej muzyki tradycyjnej, indyjskiej muzyki religijnej – w szczególności kirtanów – i medytacyjnych pejzaży dźwiękowych w stylu new age. Oferuje ona transcendentne doświadczenie muzyczne i zabiera słuchaczy w podróż przez melodię i teksturę dźwiękową. Muzyka Ajeet określana jest często jako uzdrawiająca, odmładzająca i będąca rodzajem głębokiego połączenia. Nic dziwnego zatem, że artystka cieszy się uznaniem społeczności na całym świecie, a jej rzadkie koncerty są prawdziwym muzycznym i pozamuzycznym świętem.

Sądzę, że do nostalgii skłoni widzów koncert organizowany w Progresji 30 września. Wystąpi wówczas Nena – ikona niemieckiego popu i autorka kultowego hitu 99 Luftballons. Pozostaje ona jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenkarek naszych czasów i jednym z najistotniejszych elementów niemieckiej popkultury. Jej energetyczna obecność na scenie jest tak samo charakterystyczna i urzekająca, jak jej głos. Każdy koncert na żywo to wyjątkowe rock 'n’ rollowe doświadczenie pełne emocji i serca. Tytuł trasy, WIR GEHÖREN ZUSAMMEN, to coś więcej niż tylko motto; to głęboko odczuwane i przeżywane poczucie więzi, które sprawia, że każdy koncert staje się wyjątkowym przeżyciem. Sprzedając 25 milionów płyt na całym świecie, Nena jest jedną z najbardziej docenionych niemieckich artystek wszech czasów. Tworząc muzykę przez cztery dekady, ukształtowała kilka pokoleń fanów, nadal reprezentując styl życia, który rezonuje z każdym na swój sposób. Najnowszym albumem studyjnym artystki jest Licht z 2020 roku. Niezależnie od tego, czy są to folkowe akustyczne gitary, czy taneczne elektroniczne rytmy syntezatorów, Licht jest nadal tak autentyczne, jak pierwsze nagrania artystki.
Reasumując, jestem przekonany, że we wrześniu 2025 roku każdy miłośnik muzyki znajdzie coś dla siebie.