Spektakl Teatru Współczesnego w Warszawie i Radia Nowy Świat pokazuje, że idylliczna atmosfera może coś maskować.
Przed niektórymi spektaklami, po wejściu na widownię, nie widzimy, scenografii i dopiero po odsłonięciu kurtyny odkrywa ona swoje oblicze. Sytuacja wygląda inaczej przed spektaklem Macki miłości, który jest wystawiany w warszawskim Teatrze Współczesnym.
Cóż tam widzimy? Co nam się przypomina?
Pierwsze skojarzenie to Kabaret Starszych Panów czy dawne spektakle Teatru Telewizji. Na ścianach – niczym wycinanki z kartonu – wiszą portrety pewnych znanych osób. Na czarnej podłodze stoją białe meble: stół, krzesła, sofa i szafa. Są solidne, ale – jak się okazuje – krzesła trochę skrzypią. Oczywiście, to „skrzypienie” jest drobnym pretekstem do zakłócenia idyllicznej atmosfery, jaka panuje w mieszkaniu państwa Stargard-Szczecińskich. Tym bardziej, że za naprawę bierze się… kobieta.

Ale nic nie może zepsuć atmosfery, bo rodzina Stargard-Szczecińskich zgłosiła się do konkursu radiowego „Jak oni się kochają”, w którym zwycięzcy mają otrzymać milion złotych. Któż by nie chciał wygrać takiej nagrody? Nic dziwnego zatem, że Tunio i Linka (Leon Charewicz i Agnieszka Pilaszewska), którzy są razem 32 lata i 138 dni, spijają sobie z dziubków, a lukier wręcz wylewa się ze sceny. Kiedy przychodzą ich dzieci, Makrela i Dobiegniew (Ewa Porębska i Filip Kowalczyk), całusy i wzajemne mizianie zdają się nie mieć końca.
Chociaż… w tym idealnym obrazku od czasu do czasu pojawiają się rysy.
Dobiegniew – praktykujący neurochirurg – wydaje się być statecznym facetem, podczas gdy Makrela robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę, jest bowiem influencerką. Oczywiście, wszystkie „niedoróbki” szybko znikają, a raczej są maskowane – zwłaszcza, gdy pojawiają się niespodziewani goście tworzący rozentuzjazmowany tłum [na „moim” spektaklu były m.in. Beata Ścibakówna, Grażyna Wolszczak i Grupa MoCarta – przyp. RS] czy przychodzi zapowiedziany redaktor Maksencjusz Śpik z radia (Szymon Roszak), którego zadaniem jest nagranie reportażu o życiu kochającej się rodziny.

Zaraz, zaraz: czy wśród mebli wymieniłem szafę?
Tak, napisałem, że jest. Ale nie napisałem (jeszcze), że nagrywanie niby spontanicznej rozmowy rodzinnej nagle zostało przerwane, bo rzeczona szafa – niczym w czechosłowackim filmie z 1970 roku – ujawniła to, co się w niej znajdowało.
No cóż: należało wezwać policję.
Komisarz Juliusz Megiera (Szymon Mysłakowski) niemal potyka się o denatkę (o, przepraszam: matkę!), ale – przy pomocy swojej ekipy – prowadzi śledztwo. Nie zdradzę, jakie są efekty działalności komisarza, ale ujawnię, że zza (tak, już nie z wnętrza) szafy wyłania się Dżesika Koteczek (Elżbieta Zajko), a po niej szefowa radia, Adelajda Żeton (Katarzyna Dąbrowska). Sytuacja gmatwa się, ale jednocześnie zbliża się jej rozwiązanie. Wszak każda komedia kryminalna musi mieć swój (względnie) szczęśliwy koniec!

Zanim jednak do tego dojdzie, chciałbym zwrócić uwagę na wspomnianych pomocników komisarza. Otóż rolę tę pełniło czworo dziennikarze Radia Nowy Świat, które jest koproducentem widowiska: Zuzanna Iłenda, Maria Zamachowska, Adam Stasiak i Kacper Siedlecki. Widzimy ich już wcześniej, gdy – niczym chór z tragedii greckiej – akcentują najważniejsze momenty przedstawienia. Śpiewany przez nich, w trakcie wynoszenia denatki/matki Wirginii Krokodylewskiej, utwór Gdy mi ciebie zabraknie wywołał wielki aplauz widowni.

Znakomitych piosenek nie brakowało.
Twórcy spektaklu sięgnęli po utwory napisane przez klasyków: Jerzego Jurandota, Mariana Hemara, Andrzeja Własta, Kazimierza Marię Winkler, Emanuela Szlechtera, Juliana Tuwima czy Agnieszkę Osiecką.
Autorzy muzyki?
Proszę bardzo: Henryk Wars, Arthur Johnston, Franciszka Leszczyńska, Jerzy Gabriel Abratowski, Władysław Eiger, Jerzy Petersburski i Andrzej Zieliński. Wśród śpiewających szczególne uznanie zdobyły Katarzyna Dąbrowska (Na pierwszy znak) i Elżbieta Zajko (Ja się boję sama spać).
Proszę sobie wyobrazić, że oprawę muzyczną na żywo zapewniało tylko dwóch muzyków: Mateusz Dębski i Jakub Gumiński! Ba, w pewnych momentach uczestniczyli oni również w akcji spektaklu.

Już wcześniej wspomniałem o świetnej scenografii.
Warto nadmienić, że spod ręki jej autora, Wojciecha Stefaniaka (którego dorobek obejmuje ponad trzysta scenografii i plakatów do sztuk teatralnych i muzycznych w całej Polsce oraz za granicą), wyszedł również plakat.

Przyznam, że moją uwagę zwróciło nazwisko bohaterów spektaklu.
Tak się składa, że kończyłem szkołę średnią w… Stargardzie Szczecińskim, który od kilku lat jest „tylko” Stargardem. Zapytałem więc autora scenariusza, Wojciecha Zimińskiego, skąd taki pomysł. W odpowiedzi stwierdził, że chciał, aby bohaterowie nosili dwuczłonowe nazwisko, a przypadek zadecydował, że takie przyszło mu do głowy. Nie do końca wierzę, że to przypadek, ale korzystam z okazji, by pozdrowić wszystkie osoby związane ze stargardzkim Ekonomikiem, czyli Zespołem Szkół Nr 2, który 10 października 2025 roku będzie obchodzić 75-lecie.
No dobrze!
Ktoś powiedział, że macki miłości mogą nie tylko otulać czy przytulać, ale mogą również dusić. Mawia się też, że można kogoś zagłaskać na śmierć. Żeby więc tego nie zrobić, kończę swój opis spektaklu Macki miłości, który jest wybuchową koprodukcją Teatru Współczesnego w Warszawie oraz Radia Nowy Świat, realizowaną z okazji piątych urodzin stacji. Wcześniej widziałem świetne NieDochodzenie, wystawione na trzecie urodziny radia.
Zastanawiam się, co spotka widzów przy następnej okazji…
Zanim jednak ona nadejdzie, zachęcam do obejrzenia tego spektaklu oraz innych widowisk Teatru Współczesnego. Według zapowiedzi dyrektorów Wojciecha Malajkata i Marcina Hycnara w tym sezonie, wśród nowości, mają pojawić się: Między nami dobrze jest według tekstu Doroty Masłowskiej w reżyserii Patryka Warchoła (premiera 9 października), Chłopki według Joanny Kuciel-Frydryszak w reżyserii Sławomira Narlocha (premiera – 18 grudnia), 23 i pół godziny autorstwa Carey Crim w reżyserii Jarosława Tumidajskiego (polska prapremiera – 4 i 5 lutego 2026 roku).

Macki miłości
premiera: 18 września 2025 roku,
Teatr Współczesny w Warszawie
- Scenariusz: Wojciech Zimiński
- Reżyseria: Wojciech Malajkat
- Scenografia, kostiumy, projekt plakatu: Wojciech Stefaniak
- Kierownictwo muzyczne: Mateusz Dębski
- Przygotowanie wokalne: Sebastian Dudzik
- OBSADA:
Katarzyna Dąbrowska / Agnieszka Pilaszewska / Ewa Porębska / Elżbieta Zajko / Piotr Bajor / Leon Charewicz / Filip Kowalczyk / Szymon Mysłakowski / Szymon Roszak
oraz redaktorzy Radia Nowy Świat:
Zuzanna Iłenda / Maria Zamachowska / Adam Stasiak / Kacper Siedlecki - Muzyka na żywo: Mateusz Dębski / Jakub Gumiński (gościnnie)