Jednym z najbardziej specyficznych spektakli tegorocznej Warszawskiej Jesieni był wystawiony w Teatrze IMKA „Aaron s”.
Trafnym określeniem tego przedstawienia jest sformułowanie opera multimedialna. Zdecydowanie bardziej intrygujący jest bowiem film wyświetlany za plecami muzyków.
Bohaterem opery jest Aaron Swartz (chociaż z samego przedstawienia nie tak łatwo do tego dojść) kontrowersyjny amerykański programista, publicysta, działacz polityczny i haktywista, znany przede wszystkim z oskarżeń o wykradzenie zbioru artykułów naukowych.
Utrudnieniem dla widza jest trójjęzyczność. Teksty mówione i pisane są na przemian w językach: angielskim, niemieckim i polskim. czasami trudno się wiec w tematyce połapać szczególnie, że podobnie jak postać Aarona jest niejednoznaczna.
Trochę oddechu daje więc wyświetlana zabawa słowno-językowa z tłumaczeniem za pomocą elektronicznych translatorów humorystycznych zdań w trzech językach przedstawienia.

A muzyka – ktoś zapyta?
Jest jak najbardziej, nawet muzycy trochę zasłaniają ekran. Ale sama linia melodyczna jest zdecydowanie w tle całości. A są nawet momenty, że zupełnie zanika…
- Sławomir Wojciechowski – kompozycja
- Paweł Krzaczkowski – libretto
- Krzysztof Cybulski – konstrukcja instrumentów, software
- Norman Leto – wideo
LUX:NM Contemporary Music Ensemble Berlin:
- Małgorzata Walentynowicz – fortepian (kontroler MIDI)
- Ruth Velten – saksofon
- Silke Lange – akordeon
- Wolfgang Zamastil – wiolonczela
- Florian Juncker – puzon