Historie gołębi w sporcie olimpijskim i polityce opowiada dr hab. Robert Gawkowski z Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
82. felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są już od prawie dwóch lat emitowane w każdą sobotę, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor, rozpoczyna kolejny sezon historycznych gawęd.
Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.
Z cyklu:
Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Odcinek LXXXII:
Gołąbek olimpijski
Opowiada dr hab. Robert Gawkowski
Wielokrotnie czasie igrzysk olimpijskich począwszy od 1920 r. wypuszczono setki białych gołębi, które radośnie fruwały nad stadionem, symbolizując wolność i pokój. Jednak w historii olimpiad rola gołębia wcale nie była taka jednoznaczna. Oto podczas igrzysk w Paryżu 1900 r. walczono o tytuł mistrza w strzelaniu do ŻYWYCH gołębi.
Zawody odbyły się w Lasku Bulońskim, a ówcześni organizatorzy nie widzieli w tym sprzeczności z zasadami ducha olimpijskiego. Gołębie siedziały więc w klatkach i na dany znak sędzia wypuszczał je na wolność. Ta wolność trwała ledwie kilka sekund po czym strzelcy dawali ognia. Zawodnik, który spudłował dwa razy – odpadał. Ranny ptak, który spadał na ziemię i jeszcze dogorywał, uznany był za strąconego i szczęśliwemu strzelcowi zaliczano punkt. W ten sposób zwyciężył olimpijczyk z Belgii, który upolował 21 gołębi. Na szczęście dla ptactwa strzelców było nie wielu i jak się wylicza na Igrzyskach Paryskich sprzed 124 lat ustrzelono 300 gołębi.
Ta makabreska pozostawiła duży niesmak wśród wrażliwych obserwatorów i sprawiła, że już w następnych igrzyskach w Saint Louis w 1904 r. żywe gołębie zamieniono na papierowo-gipsowe podobizny i olimpijscy strzelcy do nich właśnie strzelali. Już wkrótce strzelectwo sportowe przyjęło, że bardziej wymierne będzie strzelanie do tarczy niż do podobizny zwierząt. Dodajmy, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski w 2004 r. wymazał strzelców do gołębi z 1900 r. z listy olimpijczyków, a same zawody uznał za niezgodne z duchem olimpijskim.
Podczas Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 r. żywy biały gołąb spełniał już inną funkcję. Stał się symbolem pokoju, wolności i braterstwa. Podczas ceremonii otwarcia igrzysk wypuszczono aż 20 tysięcy gołębi, które przez chwilę fruwały na wypełnionym po brzegi stadionem olimpijskim. Zrobiło to wrażenie na wszystkich i oto właśnie organizatorom chodziło. Ceremonie otwarcia relacjonowały liczne rozgłośnie radiowe (a także raczkująca jeszcze telewizja). Ten gołębi symbol pokoju miał przekonać świat o zacnych intencjach Hitlera i jego rządu.
Tuż po zakończeniu igrzysk, gdy wszyscy goście wyjechali już do domów, wioskę olimpijską zamieniono na koszary Wehrmachtu. Do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, położonego 35 km. na północ od stadionu olimpijskiego, przywieziono pierwszych więźniów.
Białe gołębie były też wykorzystywane przez komunistyczne reżimy.
W 1957 r. podczas VI Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów w Moskwie wypuszczono nad stadionem tysiące gołębi, które tak jak na berlińskich igrzyskach olimpijskich, miały przekonywać o pokojowych intencjach gospodarzy. Już niebawem sowiecka polityka spowodowała kryzys kubański i budowę muru berlińskiego.
Tym razem gołąb, za takie bezprawne posługiwanie się jego symbolem, zemścił się. W wyniku rozwiniętego popędu seksualnego tych ptaków już dwa lata później naliczono w Moskwie 35 tysięcy młodych gołębi tego gatunku. W stolicy ZSRR powstała nawet specjalna komisja w sprawie eliminacji tego problemu.
I znów gołąbek pokoju sięgnął bruku, ale … to już zupełnie inna i nieolimpijska historia.
Od Redakcji
Serdecznie dziękujemy za pomoc i okazaną życzliwość panu Adamowi Ciesielskiemu z firmy CitizenA. Dzięki niemu możemy zaprezentować w artykule zdjęcie znaczka Poczty Algierii wyemitowanego z okazji Olimpiady w Los Angeles w 1984 roku.
Dr hab. Robert Gawkowski
Historyk i archiwista publikujący głównie o dziejach sportu w II RP. Jest też znawcą historii Warszawy.
W 2014 roku za książkę „Krybar. Uniwersytet w cieniu powstańczych walk” otrzymał nagrodę KLIO.
W 2014-17 był członkiem Rektorskiego Komitetu Obchodów 200-lecia Uniwersytetu Warszawskiego.
Od 8 lat zasiada w jury konkursu varsavianów im. Hanny Szwankowskiej.
Od stycznia 2023 r. kieruje oddziałem naukowo-wystawienniczym Muzeum Sportu i Turystyki
Od kwietnia 2022 jest prezesem TMH.
Członkiem Towarzystwa jest od 16 lat.
Podcast Radia Kolor
4:43 min.
Zobacz też inne odcinki cyklu:
- Lista odcinków: [LINK]