Brak ciekawych newsów – odwieczny problem dziennikarzy. Jak się okazuje również w Chile.
Bohaterowie filmu Tomása Alzamora mieszkają w niewielkim miasteczku, gdzie faktycznie pozornie nic się nie dzieje, a brak zainteresowania lokalną gazetą owocuje pustą szpaltą z ogłoszeniami. Dziennikarze wiec biorą sprawy w „swoje ręce”. Niedługo jednak atrakcje spadną im prosto z nieba. Dosłownie.
Film z Chile jest atrakcją dla widza europejskiego, ale klimat „Kłamstewka” jest bardzo uniwersalny. Bohaterowie są może na najbardziej lotni, chociaż znamy bardziej zakręconych dziennikarzy, ale przedstawieni z dużą dozą sympatii. Co jest największą zaletą tej stonowanej komedii. Może nie potrzebnie fabuła skręca w bardziej polityczno-biznesowym kierunku, z drugiej strony nie sposób nie zgodzić się z końcowym przekazem: „wszędzie są przekręty i machlojki”.
Jak na debiut reżyserski to sprawnie zrealizowany film. Można się trochę przyczepić do kompozycji i zwrotót akcji, ale dobre poprowadzenie aktorów i ładne zdjęcia nadrabiają wady tej produkcji.
Ocena 6/10
Zwiastun: