W związku z tym, że ideą przewodnią 72 Tor de Pologne było „ŁĄCZYMY STOLICE” postanowiliśmy pokazać się na Etapie Krakowskim.
Widząc na Etapie Warszawskim jak wielu kibiców chce oglądać finisz kolarzy postanowiłem tym razem potowarzyszyć kolarzom na trasie 25 kilometrowego etapu indywidualnej jazdy na czas. Trasa biegła od centrum Krakowa do pięknej Wieliczki, w której był nawrót i kolarze na wymagającej trasie pomknęli na Krakowski Rynek Główny. Pogoda w dniu tego etapu była dla kolarzy dużym wyzwaniem. Temperatura przekraczała sporo ponad 30 stopni a na trasie wiał ciepły i dość silny boczny wiatr.
Jak ciężko było na trasie tego etapu świadczy zdjęcie wykonane przez mojego Przyjaciela, krakowskiego fotografa JANUSZA BIEŃKA, który był moim przewodnikiem na trasie. Na zdjęciu widać jak wielki wysiłek, na tym etapie, wkłada jeden z głównych faworytów wyścigu Włoch Fabio Aru.

Autora artykułu i zdjęć również uwiecznił podczas fotograficznej ciężkiej pracy.
Nasza redakcja, jako patron medialny, otrzymała zaproszenie na uroczystą galę kończącą tegoroczny 72 Tour de Pologne. Miejsce, w którym to miało się odbyć, nie było przypadkowe. Kopalnia Soli w Wieliczce od kilku już lat gości organizatorów i uczestników naszego Narodowego Wyścigu Kolarskiego.
Przeżycia związane ze zwiedzaniem Kopalni Soli na długo pozostaną w mojej pamięci. Gości na galę, przy dźwiękach orkiestry górniczej, zapraszali Elżbieta i Czesław Lang w towarzystwie pana Zbigniewa Zarębskiego dyrektora naczelnego Kopalni Soli „Wieliczka”
Po obejrzeniu filmowej relacji z całego wyścigu nastąpiło powitanie gości a przede wszystkim zawodników.
Dyrektor Kopalni Soli w Wieliczce, w swoim wystąpieniu, podkreślił jak bardzo cieszy się z faktu, że po raz kolejny może gościć uczestników i organizatorów tego pięknego wyścigu, i że ma nadzieję, iż w przyszłym roku znów będzie mógł zaprosić czołowych kolarzy świata.
Wśród gości można było znaleźć przedstawicieli kolarskich teamów, które brały udział w wyścigu.
Podczas gali specjalnymi pucharami zostali uhonorowani zwycięzcy poszczególnych kategorii wyścigu.
Uhonorowany został również Dyrektor 72 Tour de Pologna Pan Czesław Lang. Specjalny puchar zaprojektowany przez włoskiego artystę Mirko Demattè zrobił na Panu Czesławie duże wrażenie. Miał on dużą wymowę gdyż podobny otrzymał zwycięzca tegorocznego Tour, hiszpański kolarz IZAGUIRRE INSAUSTI
Nie zapomniano również o „Dobrym Duchu” tej imprezy. Osoby na równi zaangażowanej w ten wyścig co Pan Czesław. Piękny bukiet kwiatów jaki otrzymała Pani Elżbieta Lang idealnie pasował do jej pięknego uśmiechu.
Doceniono również start naszego mistrza świata Michała Kwiatkowskiego. Niestety Pan Michał musiał udać się na kolejny wyścig, ale puchar w barwach Mistrza Świata odebrała w jego imieniu siostra w towarzystwie trenera toruńskiego klubu, w barwach którego swoją przygodę z kolarstwem rozpoczynał nasz Mistrz.
Jak co roku podczas trwania całego wyścigu towarzyszyli ekipie LANG TEAM byli koledzy Czesława Langa z kolarskich tras. Podczas swoich wypowiedzi każdy z nich podkreślał wspaniałą atmosferę wyścigu i to, że w Polsce czują się jak w domu.
Po zakończeniu oficjalnej części zaproszeni goście mogli wykonać sobie pamiątkowe zdjęcia z „wielkimi” tego wyścigu. Ja, dzięki mojemu krakowskiemu Przyjacielowi, również z tego skorzystałem.
Nie ominąłem pięknych Hostess, które towarzyszyły kolarzom podczas całego wyścigu.
Największą jednak dla mnie pamiątką jest wspólne zdjęcie z wielkim Przyjacielem Pana Czesława Langa , legendarnym włoskim kolarzem Francesco Moserem.
Reasumując cały wyścig , patrząc na to wszystko z bliska, w pełni doceniam zaangażowanie wszystkich, którzy brali udział w logistycznym przygotowaniu tej imprezy. Będąc w górach tydzień przed rozpoczęciem wyścigu bardzo zabolały mnie słowa jednego z górali, który powiedział, że „znów przyjedzie ten Lang , narobi bałaganu, zarobi dużo dudków i se pojedzie” Zamilkł gdy powiedziałem mu, że żeby nie pan Lang to np. Gliczarów był by dalej zapyziałą, najwyżej położoną wsią w Polsce. Że gdyby nie pan Lang, to nie zapełnił by swoich gościnnych pokoi kolarskim gośćmi. Że gdyby nie pan Lang, to drogi w całej okolicy, po których dziś jeździ ogromna masa amatorskich kolarzy, nie były by w tak dobrym stanie w jakim się obecnie znajdują i niech wreszcie doceni naprawdę ciężką pracę pana Langa i całego jego zespołu. Ta praca to nie jeden dzień, to prawie całe 365 dni, które on poświęca dla sprawnej organizacji wyścigu.
Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku znów dane nam będzie towarzyszyć ekipie LANG TEAM i startującym kolarzom na trasie kolejnego, 73. Tour de Pologne.