0

Wojenna klamra

Wokół II wojny światowej okładki książek
Wokół II wojny światowej – okładki książek
fot. Anna Jankowska

Wydawnictwo Czarne opublikowało dwie książki, które łączy II wojna światowa. Publikacje opisuje Roman Soroczyński.

Wydawnictwo Czarne opublikowało dwie książki, które spaja II wojna światowa. Pierwsza z nich dotyczy wojny domowej w Hiszpanii, a druga reformy rolnej w Polsce. Ktoś dociekliwy zapyta: – gdzie ten związek? W odpowiedzi pozwolę sobie na zacytowanie fragmentów opisywanych książek.

S.L. Sznajderman (właściwie: Szmuel Lejb Sznajderman) kończy książkę Wojna w Hiszpanii. Reportaż z głębi kraju słowami:

Ale wojna dopiero się zaczęła.

Z kolei Był dwór, nie ma dworu Anny Wylegały rozpoczyna się od stwierdzenia:

W centralnej Polsce ostateczny koniec ziemiańskiego świata rozpoczyna się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej na przełomie 1944 i 1945 roku.

Wróćmy jednak do chronologii. Wojenne reportaże S.L. Sznajdermana ukazywały się od października 1936 roku w żydowskich gazetach „Hajnt” i „Nasz Przegląd”, których był korespondentem. Natomiast przedruki publikowano w prasie na terenie Polski i za granicą. W 1938 roku wydano je, w postaci książki, w języku jidysz. Omawiany tom jest pierwszym polskim przekładem. Obydwa wydania są uzupełnione zdjęciami autorstwa Dawida Szymina (później znanego jako David Seymour), towarzyszącego autorowi w podróży.

Wojna w Hiszpanii... okładka książki
Wojna w Hiszpanii... – okładka książki
fot. Roman Soroczyński

Szmuel Lejb Sznajderman

był reporterem, dziennikarzem, tłumaczem i poetą piszącym w jidysz. Jako reporter zadebiutował w „Literarisze Bleter”. Od 1934 roku pracował jako korespondent polskiej prasy żydowskiej w Paryżu. Latem 1936 roku wrócił do Polski, aby przeprowadzić relację z procesu dotyczącego pogromu w Przytyku. Reportaże z objętej wojną domową Hiszpanii przyniosły mu miano „pierwszego żydowskiego reportera wojennego”. W latach 1938–1939 przebywał w RPA, skąd także pisał do żydowskich gazet. Podczas II wojny światowej, wraz z rodziną, udał się do Nowego Jorku. Po Zagładzie, jako jeden z pierwszych żydowskich pisarzy, przyjechał do Polski, a swoje wrażenia zawarł w zbiorze reportaży Cwiszn szrek un hofenenung (a rajze iber najem Pojln), wydanych w 1947 roku. Po wojnie wydał również The Warsaw Heresy, będącą relacją z życia w Polsce w ciągu trzech lat po Październiku 1956. Był także scenarzystą wyprodukowanego w 1966 roku filmu The Last Chapter o społeczności żydowskiej w Polsce przed Zagładą. W latach 1975–1978 sprawował funkcję przewodniczącego Yiddish PEN Center w Stanach Zjednoczonych. W 1994 przeniósł się do Izraela, gdzie zmarł dwa lata później.

Sznajderman podróżował po wschodniej części kraju, pozostającej pod kontrolą republikanów. Co ciekawe, o części zajętej przez zwolenników generała Franco mówiono „tamta strona”. Autorowi zależało na pokazaniu entuzjazmu dla socjalistycznej rewolucji wymierzonej przeciwko dyktaturze generała Franco. Przedstawił jednak również strach i zmęczenie. Rozmawiał z bojownikami (dowódcami i żołnierzami), politykami, a także z rolnikami, pracownikami fizycznymi, właścicielami winnic. Opisywał ich nastawienie do wojny i wiarę w zwycięstwo. Opisywał entuzjazm, ale i strach.

… zdziwił mnie spokój, z jakim ludzie na peronie oczekiwali pociągu.

W odległości dwóch kilometrów od frontu widziałem, jak chłopi orzą ziemię z karabinem na ramieniu.

Pociągi odchodzą i przychodzą z „dokładnym” opóźnieniem, raz godzinnym, innym razem dwugodzinnym, każdego wieczoru o innej porze. Ten manewr ma na celu zdezorientowanie nieprzyjacielskich lotników, którzy ciągle szukają okazji (…), aby zebrać jak najkrwawsze żniwo…

Ważnym fragmentem książki jest relacja z klasztoru Montserrat nieopodal Barcelony, gdzie autor poszukiwał starych żydowskich manuskryptów. Wielkim walorem publikacji jest fakt, iż Sznajderman pisał na bieżąco. Dzięki temu uzyskaliśmy świetnie zrobiony reportaż z wnętrza krwawej wojny domowej. Łatwo bowiem przeczytać coś w książce historycznej, pisanej z mniejszej lub większej perspektywy czasu. Ale pisanie „tu i teraz” wymaga wnikliwości, dobrego zmysłu obserwacji, konkretnej i rzeczowej narracji z jednoczesnym ukazywaniem emocji. Autor książki Wojna w Hiszpanii. Reportaż z głębi kraju posiadał te cechy. Ba: ze stron książki wręcz kipią dźwięki i kolory!

Publikacja nie opisuje hiszpańskiej wojny domowej do końca. Franco nie podbił jeszcze kraju, a republikanie wciąż wierzą w zwycięstwo. Znamienne, że jeden z rozmówców autora, Julius Deutsch z Austrii, już wówczas przewidywał:

… zarysowują się już kontury przyszłej wojny europejskiej, która będzie konfliktem między państwami faszystowskimi a demokratycznymi. Międzynarodówka faszystowska jest już zjednoczona i tu, w Hiszpanii przeprowadza swoją próbę generalną.

Bardzo niepokojąco brzmią te słowa – zwłaszcza w kontekście niedawnego „zlotu jastrzębi” w Warszawie. Dlatego warto przeczytać tę książkę – ku przestrodze!

S.L. Sznajderman,

Wojna w Hiszpanii. Reportaż z głębi kraju

  • Przełożyła z jidysz Magdalena Kozłowska
  • Fotografia na okładce i wewnątrz tomu: David Seymour
  • Opieka redakcyjna: Przemysław Pełka
  • Redakcja: Małgorzata Tarnowska
  • Redakcja naukowa: Magdalena Kozłowska
  • Recenzja naukowa: prof. Monika Adamczyk-Garbowska
  • Projekt okładki: Agnieszka Pasierska
  • Korekta: Magdalena Kędzierska-Zaporowska, Sandra Trela
  • Projekt typograficzny i redakcja techniczna: Robert Oleś/ d2d.pl
  • Skład: Małgorzata Poździk/ d2d.pl
  • Wydawca: Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021
  • ISBN 978-83-8191-288-4

Jako się rzekło na początku, już na przełomie lat 1944 i 1945 następuje koniec ziemiaństwa w centralnej Polsce. 6 września 1944 roku ukazał się Dekret PKWN [Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego – przyp. RS] o przeprowadzeniu reformy rolnej. Autorka książki Był dwór, nie ma dworu. Reforma rolna w Polsce, Anna Wylegała, opisuje różne aspekty reformy, w której wyniku, w połączeniu z akcją osadniczą, chłopi otrzymali 6.069.00 hektarów ziemi. Wspomnienie o akcji osadniczej jest istotne, bo na „ziemiach odzyskanych” [autorka konsekwentnie stosuje cudzysłów przy tym określeniu – przyp. RS] nadano 3.685.000 hektarów.

Mimo, że było to olbrzymie przedsięwzięcie, należy ono do najsłabiej zbadanych wydarzeń w powojennej historii Polski. W czasach PRL próbowano przede wszystkim udowodnić, jak bardzo polepszyła sytuację chłopów i robotników rolnych. Po 1989 roku ukazały się liczne wspomnienia ziemian, opisujące proces wywłaszczenia, a publikacje dotyczące wsi skupiły się na okresie późniejszym, zwłaszcza na chłopskim oporze wobec kolektywizacji i na społecznych konsekwencjach funkcjonowania PGR-ów.

Książka Anny Wylegały wypełnia tę lukę i wpisuje się w obecny trend szerszego zainteresowania historią przez pryzmat losów zwykłych ludzi. Porusza różnorodne kwestie: jakim doświadczeniem była reforma rolna dla poszkodowanych, czyli ziemian; czego doznawali ci, którzy z niej skorzystali, a zatem służba folwarczna i bezrolni chłopi, a także rzesza mniej lub bardziej zaangażowanych świadków. W tym celu autorka wykorzystuje pamięć o reformie – zarówno wśród potomków chłopów, jak i potomków ziemian.

… doświadczenie reformy to dla wielu chłopów bezrolnych i byłej służby folwarcznej doświadczenie porażki.

… mój tato był dobrym gospodarzem, (…) gospodarstwo miał, to dokupywał jeszcze.

Jak to w życiu, przed wojną i w trakcie jej trwania stosunki między ziemianami a chłopstwem kształtowały się w różny sposób. Autorka podaje przykłady niewłaściwego traktowania chłopów, ale opisuje również sytuacje, w których ludzie z folwarków bronili swoich dziedziców i niejednokrotnie przechowywali, a później oddawali, cenniejsze rzeczy z opuszczonych dworów.

Był dwór... okładka książki
Był dwór... – okładka książki
fot. Roman Soroczyński

Anna Wylegała

jest socjolożką, pracującą w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. W pracy badawczej łączy metodologię nauk społecznych z warsztatem historycznym. Autorka książki Przesiedlenia a pamięć. Studium (nie)pamięci społecznej na przykładzie ukraińskiej Galicji i polskich „Ziem Odzyskanych”, współredaktorka tomu The Burden of the Past: History, Memory, and Identity in Contemporary Ukraine.

Autorka – jak na socjolożkę przystało – przygląda się konkretnym miejscom i społecznościom: dworom, które po 1945 roku zamieniono na biura spółdzielni, mieszkania dla kierowników PGR-ów, przedszkola, świetlice, domy dziecka i ośrodki zdrowia; wsiom, w których na skutek podziału pańskiej ziemi zmieniła się struktura przestrzenna, hierarchia społeczna, tradycje i życie codzienne. Jest to również opowieść o tym, jakie są współczesne postawy wobec dawnego dworskiego i ziemiańskiego dziedzictwa oraz jak funkcjonuje dzisiaj podworska przestrzeń.

Autorka wykonała rzetelną pracę, docierając do potomków obu „stron” ówczesnych wydarzeń. Zrobiła to we wnikliwy sposób, po czym zaprezentowała wyniki badań w bardzo ciekawy i wciągający, a przy tym obiektywny, sposób. Wielu spośród nas, w tym i piszący te słowa, wywodzi się ze wsi. Może warto sprawdzić, czy i w naszych rodzinnych stronach nie zdarzyły się jakieś dramatyczne sytuacje związane z reformą rolną? Z całą pewnością w poszukiwaniach może nam pomóc książka Był dwór, nie ma dworu… Anny Wylegały.

Anna Wylegała,

Był dwór, nie ma dworu. Reforma rolna w Polsce

  • Opieka redakcyjna: Jakub Bożyk
  • Redakcja: Paulina Piądłowska
  • Recenzje naukowe: dr hab. Marta Kurkowska-Buzan, prof. UJ, dr hab. Joanna Wawrzyniak
  • Projekt okładki: Agnieszka Pasierska
  • Fotografia na okładce (dwór w Witkowie na Kaszubach, 2009) © by Anna Wylegała
  • Korekta: Gabriela Niemiec, Anna Zygmanowska
  • Projekt typograficzny i redakcja techniczna: Robert Oleś/ d2d.pl
  • Skład: Alicja Listwan/ d2d.pl
  • Wydawca: Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021
  • ISBN 978-83-8191-353-9
2 stycznia 2022 18:37
[fbcomments]