W cyklu „Stolica historii” o zmienności świata, czyli miru opowiada Piotr Jamski historyk, członek Towarzystwa Miłośników Historii.
Kolejny felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie, które są emitowane w każdą sobotę o 15:15, w nieco skróconej wersji, w Radiu Kolor.
Dziś drugi odcinek. Opowieść o prawosławnych dzwonach rozbrzmiewających w Warszawie przedstawia Piotr Jamski.
Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.
Z cyklu:
Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.
Odcinek II:
Warszawo co słychać?
O zmienności świata, czyli miru..
Opowiada Piotr Jamski
W pierwszych 15-20 latach XIX wieku rządów carskich w Królestwie Polskim nie zbudowano żadnej nowej świątyni prawosławnej. W kolejnych dziesięcioleciach powstało kilkadziesiąt cerkwi, ale dopiero ostatnie ćwierć wieku XIX przyniosło boom budowlany w tym zakresie. Wówczas również w znaczący sposób wzrosła liczba świątyń prawosławnych w Warszawie. Według spisów oficjalnych przed rokiem 1914 funkcjonowało w niej prawie 50 cerkwi.

Wówczas na terenie miasta było zameldowanych około 35 000 osób wyznania prawosławnego, co stanowiło nieco ponad 4% populacji. Ilościowe dysproporcje konfesyjne podkreślane były nawet ówczesne przewodniki turystyczne. Mieszkańcy zmuszeni byli do permanentnej interakcji w słuchaniu dźwięków miasta, co można było odczuwać również jako swoistą „walkę na dzwony”.
Symboliczne działanie w przestrzeni publicznej stanowiło jedną ze sfer manifestowania się władzy carskiej. W przypadku dzwonów konflikt ten był widoczny w sferze odmiennego traktowania i częstotliwości używania dzwonów. Poprzez odmienny sposób wzbudzania dźwięku przez większe ilościowo i wielkościowo zestawy instrumentów, dzielił Warszawę na „wschód” i zachód”. Przed wybuchem wojny Warszawa po prostu brzmiała charakterystycznymi melodiami ponad 200 dzwonów prawosławnych.

Znakomity rosyjski poeta Aleksander Błok dostrzegał w Warszawie tę nieprzystającą do mazowieckiej rzeczywistości nadreprezentację wojska i cerkwi, gdzie polskie elementy miasta „zagłuszały skutecznie wojskowe piszczałki i bas cerkiewnych dzwonów.
Z kolei we wspomnieniach Benedykta Hertza pobrzmiewa mimo wszystko skłonność do obiektywnych wartości muzycznych „prawosławnego dzwona”.
Pisał on:
Wiedziałem, że jako Polakowi nie powinny mi się one podobać, tymczasem (co robić?) słuchałem ich – ku własnemu zmartwieniu – z przyjemnością…
Był to pierwszy rozdźwięk w mojej duszy.

Największy z warszawskich prawosławnych instrumentów ważył 27 174 kg i był piątym pod względem wielkości instrumentem w Rosji. Był prawie 3 razy większy od Zygmunta Wawelskiego. Jego dźwięk rozchodzący się z ponad 70 metrowej „sauronowej wieży” był doskonale słyszalny nie tylko w całej Warszawie, ale dochodził do Wołomina, Otwocka, Nadarzyna, Pruszkowa, Legionowa, Zegrza… o Zielonce nie wspominając. Polski publicysta Władysław Wandke pisał o Soborze Aleksandra Newskiego na placu Saskim:
Te dzwony wyły i wyć miały po wsze czasy: koniec Polszy!
I przyszedł rok 1915 kiedy to niepowodzenia na froncie zmusiły Armię i Imperium Moskiewskie do odwrotu. Rosjanie próbowali zabrać ze sobą zarówno ludzi jak i przedmioty. Wówczas wywieziono niemal wszystkie prawosławne instrumenty. Warszawa, przycichła i zaczęła brzmieć inaczej. To co miało definiować audiosferę miasta na wieki uległo wyczekiwanej, ale jednak niespodziewanej zmianie.
Ruski, w sferze dzwonowej, Mir przestał istnieć.

Piotr Jamski
jest pracownikiem Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Absolwent Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Jako historyk sztuki zajmuje się sztuka europejską XVII wieku, ze specjalnym uwzględnieniem zagadnień związków włosko-polskich dotyczących architektury i rzeźby tego czasu. W polu zainteresowań badawczych i inwentaryzacyjnych jest także dziedzictwo kulturowe na wschodnich ziemiach dawnej Rzeczypospolitej i innych miejsc funkcjonowania kultury polskiej, a także dzieje dokumentacji dziedzictwa materialnego oraz historia ochrony zabytków na ziemiach polskich. Prowadzi badania w ramach pracowni kampanologicznej funkcjonującej w IS PAN.
Autor od tego roku jest członkiem Towarzystwa Miłośników Historii.
Podcast Radia Kolor
3:08 minuty
(kliknij logo)
Zobacz też inne odcinki cyklu:
- Lista odcinków: [LINK]