Wystawa malarstwa Wojciecha Tut Chechlińskiego „Kalejdoskop”, ZPAP Warszawa, Galeria Lufcik (I piętro), Mazowiecka 11A, Warszawa.
Najważniejszą cezurą w artystycznym życiu Wojciecha TUT Chechlińskiego było poznanie twórczości szwajcarsko-niemieckiego artysty Paula Klee, którego wystawę w 1959 roku, 7-letni podówczas Wojciech miał okazję oglądać w Warszawie. Kontakt z żywym dziełem sztuki, którego drgające kolory, drobiazgowy sposób malowania polegający na stosowaniu drobnych plamek barwnych, który dawał efekt jakby rozproszonego światła, pozostawiło niezatarty ślad w pamięci Chechlińskiego.
Po ponad 50 latach od tamtego wydarzenia Wojciech TUT Chechliński otworzył swoją przeglądową, indywidualną wystawę w murach galerii prowadzonej przez warszawski oddział Związku Artystów Plastyków, a jego realizacje nadal wypełnione są zachwytem nad dorobkiem modernistycznego twórcy.
Trwająca od 6 do 14 lutego ekspozycja prac warszawskiego malarza zatytułowana „Kalejdoskop” złożona była przede wszystkim z wielobarwnych płócien o kompozycjach abstrakcyjnych, pochodzących z lat 2010-2015. Choć wystawa obejmowała także przykłady prac należące do serii pejzaży i portretów, to malowane ekspresyjnie przedstawienia niefiguratywne, były centralnym punktem tej największej jak do tej pory prezentacji artysty. Kuratorka wystawy, Zofia Diamant, dokonała formalnego podziału prac na kilka niezależnych cykli, spójnych pod względem walorów plastycznych, środków formalnych i tematyki. Łącznie na ekspozycji znalazło się ponad 50 płócien, dla których wspólnym mianownikiem pozostaje zainteresowanie artysty językiem abstrakcji oraz technika – właściwie wszystkie obrazy ukazują przywiązanie malarza do tradycyjnego medium jakim jest obraz tworzony na płótnie przy pomocy farb olejnych.
Szlachetność tej, uchodzącej za najbardziej klasyczną w obrębie malarstwa, techniki jest u TUT Chechlińskiego przełamana wyjątkowo oryginalnym podejściem do rozwiązań formalnych. Artysta czerpie nie tylko z niezwykle unikatowego sposobu malowania wypracowanego przez Paula Klee, ale także z polskiego kapizmu, abstrakcji geometrycznej, neoekspresjonizmu, kubizmu i art brut. Chociaż – jak podkreśla artysta – kubizujące elementy nie są wynikiem zamierzonych nawiązań do historycznego nurtu, a raczej rezultatem długoletniej pracy nad zindywidualizowanym idiomem artystycznym, trudno jednak nie zauważyć bliskich relacji pomiędzy zdekonstruowanymi, rozbitymi strukturami malowanymi przez Chechlińskiego i elementarnymi zasadami budowania kompozycji kubistycznych.
W swojej długoletniej drodze twórczej malarz pozostaje jednak przywiązany najsilniej do dorobku Klee, a słuszność jego wyborów potwierdza rozbudowany artystyczny dorobek złożony z ponad dwustu prac. Kontrastowe zestawienia kolorystyczne, brak perspektywy czy wyznaczonego centrum kompozycji, posługiwanie się plamą barwną oraz silne konotacje z surrealizmem – są tym co zaświadcza o ciągłym powracaniu Chechlińskiego do twórczości Szwajcara.
Najważniejszym elementem obrazów warszawskiego malarza pozostaje jednak umiejętne tworzenie barwnych układów, w których pojedyncze elementy oddzielone za pomocą mocnego kontury uzupełniane są przez wizerunki twarzy, czy fragmentów ciała. W tym amalgamacie kolorów, figur i przedmiotów artysta zawiera swoją refleksję na temat współczesnej kondycji świata i jednostki ludzkiej.
Jak sam mówi:
Kalejdoskopowe kompozycje doskonale odzwierciedlają moje podejście do sztuki, w której szukam sposobu na zawarcie rozmaitych treści, emocji, doświadczeń. Tytuł „Kalejdoskop” może być także odbierany jako moja osobista chęć na oddanie odbiorcy pełnej dowolności w interpretacji dzieł. Mam nadzieje, że wystawa przyniesie w efekcie całe spektrum osobistych narracji, mniej lub bardziej symetrycznych wobec mojego punktu widzenia sztuki.