0

Przedwyborcze lęki edukacyjne

Sala lekcyjna w skansenie wsi łowickiej w Maurzycach
Sala lekcyjna – w skansenie wsi łowickiej w Maurzycach
fot. Dariusz Cierpiał (Wikimedia)

O warszawskich sukcesach edukacyjnych i lękach wobec zapowiadanych zmian pisze Małgorzata Żuber-Zielicz.

Warszawa jest miastem edukacyjnego sukcesu swoich uczniów.
Jej mieszkańcy to zaledwie 5% obywateli Polski.
Jednocześnie wśród medalistów międzynarodowych olimpiad przedmiotowych warszawiacy stanowią 25% polskich zdobywców medali. Podobnie jest w przypadku laureatów i finalistów olimpiad krajowych – jedna czwarta z nich pochodzi ze stołecznych szkół. Warszawscy maturzyści są też w ścisłej ogólnopolskiej czołówce pod względem wyników tego egzaminu.

Oczywiście ten sukces ma wiele źródeł. Jednym z najważniejszych jest różnorodność, nie tylko na poziomie licealnym, warszawskiego szkolnictwa..

Warszawskie szkoły zapewniają swoim uczniom bogatą ofertę edukacyjną. Zapewniają dlatego, że są różne. Są nastawione na odmienne typy uczniowskich uzdolnień, zainteresowań i planów (ale też i osobowości!) i pod tym kątem budują swoje zestawy przedmiotowych specjalizacji, zajęć pozalekcyjnych oraz wydarzeń towarzyszących ich szkolnemu życiu. Przyciągają też, stosownie do specjalizacji, zainteresowanych możliwie pełnym wykorzystaniem swojej znajomości przedmiotu nauczycieli. Co nie znaczy, że nauczyciele innych przedmiotów nie mają tam pola do popisu. Tak na przykład jest we wręcz wyjątkowo ukierunkowanym na przedmioty ścisłe i przyrodnicze stołecznym Staszicu. „Życie humanistyczne” tam kwitnie, a i sukcesów w humanistycznych olimpiadach mogłaby mu pozazdrościć niejedna wybitnie „humanistyczna” szkoła w Polsce.

Młodzi ludzie różnią się zdolnościami, zainteresowaniami i planami życiowymi. Dlatego nie da się stworzyć szkoły odpowiadającej każdemu uczniowi. Można natomiast, szczególnie w tak dużym mieście jak Warszawa, zaoferować mu możliwość wyboru takiej szkoły, która będzie mu odpowiadała. Jest to tym istotniejsze, im uczeń starszy.

Z troską i niepokojem przeczytałam więc pewien fragment rozmowy o programie edukacyjnym PiS z dwoma najbardziej(!) kompetentnymi w tej sprawie osobami – posłami Elżbietą Witek i Sławomirem Kłosowskim na łamach numeru 39 tygodnika „w Sieci”. To właściwie jedno krótkie zdanie, ale skutki może mieć opłakane:

„To dzisiejszy system opiera się na zbyt wczesnej specjalizacji.”

Jedynym miejscem (poza nielicznymi gimnazjami), gdzie uczeń polskiej szkoły może dokonać jakiegokolwiek wyboru pod kątem swoich zainteresowań, zdolności i planów życiowych są de facto ostatnie dwie klasy liceum. Należy więc rozumieć, że po likwidacji gimnazjów i powołaniu 4-letnich liceów o żadnej specjalizacji w nich mowy nie będzie. Wszyscy licealiści będą się uczyli do matury tego samego i tak samo. Oczywiście o ile PiS zwycięży i o ile, co ważne, będzie realizować swój program.
Oznaczałoby to likwidację stołecznej, tak owocnej, różnorodności przez „walec przemian”…

Małgorzata Żuber-Zielicz

Małgorzata Żuber-Zielicz - Radna Warszawy
Małgorzata Żuber-Zielicz – Radna Warszawy
fot. fotograf

Przewodnicząca Komisji Edukacji i Rodziny
Rady m.st. Warszawy

Kandyduję do Sejmu RP z list PO w Warszawie i wszystkich komisjach poza granicami kraju (okręg 19).

Przedstawiam powyżej swój osobisty punkt widzenia.

Czytaj tej autorki:

16 października 2015 18:28
[fbcomments]