Książka sprzed dwóch i pół tysięcy lat jest tak aktualna, jakby pisano ją wczoraj. Jej treść omawia Roman Soroczyński.
Niedawno zastanawiałem się, czy warto wznawiać książkę, która została wydana ponad pół wieku temu. Tymczasem w moje ręce wpadła książka, która jest interpretacją starożytnego tekstu, stworzonego dwa i pół tysiąca lat temu. O Księdze Drogi i Dobra nie sposób powiedzieć coś pewnego poza tym, że to dzieło chińskie, bardzo stare, i że przemawia do czytelników na całym świecie, jakby je napisano zaledwie wczoraj. Prawdopodobnie autorem był Lao Tzu, który żył mniej więcej w tym samym czasie co Konfucjusz, czyli na przełomie VI/V wieku przed naszą erą.
Poetyckiej interpretacji starożytnego dzieła podjęła się Ursula K. Le Guin (1929-2018) – powieściopisarka amerykańska, która była córką znanego antropologa Alfreda L. Kroebera (śladem panieńskiego nazwiska jest litera K po imieniu) i wywodzącej się z polskiej rodziny Krakowów badaczki indiańskiego folkloru i pisarki Theodore Kroeber. Wyniesiona z domu znajomość rytuałów, obrzędów i szamańskich praktyk, a także zainteresowanie i szacunek dla kulturowej odmienności i różnorodności, wywarły duży wpływ na pisarstwo Le Guin. Zasłynęła ona przede wszystkim jako autorka, wydawanej w latach 1968-1990, tetralogii fantasy o świecie „Ziemiomorza”, na którą składają się Czarnoksiężnik z Archipelagu, Grobowce Atuanu, Najdalszy brzeg oraz Tehanu. Ostatnia księga Ziemiomorza.
Na polskim rynku księgarskim już wcześniej, w 2010 roku, ukazała się interpretacja Księgi Drogi i Dobra, którą Le Guin napisała we współpracy z profesorem J.P. Seatonem. Tym razem zinterpretowała księgę samodzielnie. Czym się kierowała? We wstępie napisała:
– Miałam wielkie szczęście, że odkryłam go [Lao Tzu – przyp. RS] w tak młodym wieku i mogłam żyć z jego księgą przez całe swoje życie. Autorzy naukowych przekładów „Księgi Drogi i Dobra” jako podręcznika dla władców używają słownictwa, które podkreśla wyjątkowość taoistycznego „mędrca”, jego męskość, władzę. Ja zaś chciałam stworzyć wersję „Księgi” taką, która byłaby przystępna czytelnikom współczesnym, niewyrafinowanym, niesprawującym władzy, i być może też nie-męskim. Takim, którzy nie szukają ezoterycznych tajemnic, ale nasłuchują głosu przemawiającego wprost do duszy. Chciałabym, żeby zrozumieli, dlaczego tak bardzo kochano tę „Księgę” przez dwadzieścia pięć wieków.
Nie dziwię się zatem, że twórca fundacji Living Tao, Chianglian Al Huang, powiedział: – Spośród wielu tłumaczeń „Księgi Drogi i Dobra” wersja Ursuli K. Le Guin jest szczególnym skarbem. Prawdziwą rozkoszą.
Książka, opublikowana przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka, zawiera obszerne osobiste komentarze autorki, podkreślające wartość tekstu – zwłaszcza w naszych trudnych, niespokojnych czasach. Dodatkowym jej walorem jest fakt, że poszczególne myśli są napisane i po angielsku, i po polsku. Przekładu tej mistrzowskiej interpretacji dokonali Justyna Bargielska i Jerzy Jarniewicz, a notę o autorce przetłumaczyła Kaja Gucio.
Według mądrości, opisanych w Księdze Drogi i Dobra, żadna z naszych cech nie różni się od cech doskonałego władcy, genialnego myśliciela czy wielkodusznego filantropa. W tym miejscu mógłbym zacytować każdy z publikowanych wierszy. Ze względów oczywistych nie mogę zamieścić wszystkich (zapraszam do lektury!), dlatego zacytuję fragmenty jednego, zatytułowanego Co je dusza: – Wszyscy, którzy sądzą, że piękno jest piękne, szerzą brzydotę./ Wszyscy którzy myślą, że dobro jest dobre, zasiewają nikczemność./ (…) Dlatego roztropna dusza czyni bez cudów, uczy bez słów.
Takie i wiele innych mądrości można odnaleźć w Księdze Drogi i Dobra, którą polecam wszystkim czytającym.
Ursula K. Le Guin (napisała na nowo), Lao Tzu: Księga Drogi i Dobra
Tytuł oryginału: Lao Tzu: Tao Te Ching
Spolszczenie: Justyna Bargielska i Jerzy Jarniewicz
Tłumaczenie komentarza: Kaja Gucio
Redaktor inicjująca: Magdalena Gołdanowska
Redakcja: Milena Rachid Chehab
Korekta: Małgorzata Denys
Projekt okładki: Piotr Cieśliński
Łamanie: PanDawer
Wydawca: Prószyński Media Sp. z o.o., 2021
ISBN 978-83-8169-353-0