Panie powstają z kolan: zdobywają wpływy, władzę i pieniądze.
Patryk Vega, najbardziej kasowy polski reżyser ostatnich lat, po krótkotrwałym, acz skrajnie kontrowersyjnym, romansie ze służbą zdrowia (Botoks), wraca do swojego ulubionego tematu. Świat przestępczy i służby, których zadaniem jest, a przynajmniej powinna być, walka z przestępczością.
Izabela (Olga Bołądź) jest ambitną policjantką. Jej brawurowy pomysł umożliwia zgromadzenie największych przestępców w jednym miejscu. Nie przypada to do gustu lokalnym decydentom, ale za to zostaje zauważona w centrali w Warszawie.

Wyszkolona przez doświadczonych amerykańskich agentów dostaje zadanie specjalne – wniknięcie w struktury narkotykowej mafii dowodzonej przez wszechmocnego Padrino (Bogusław Linda), nie ukrywającego swoich wpływów – zapraszającego na urodziny takich celebrytów jak: Katarzyna Cerekwicka, Jarosław Kret, Filip Chajzer, którzy zagrali dzięki temu epizodyczne rólki w „Kobietach mafii”.

Na mafię Padrino przyszły jednak ciemne chmury, a to za przyczyną żony jednego członka i zarazem kochanki drugiego – Siekiery (Aleksandra Popławska).

A, że biznes nie znosi pustki chrapkę na przejęcie interesu ma trzecia kobieta – niepozorna z początku niania (Agnieszka Dygant – sprytne nawiązanie do serialowego występu aktorki).

Vega umiejętnie rozłożył akcenty dając aktorkom duże pole do popisu. Fabuła jest spójna (to rzadkie u tego reżysera), a trio Bołądź-Popławska-Dygant tworzy wyraziste role. Można nawet dostrzec coś takiego jak psychologię tych postaci – prawda że niebywałe u Vegi?

Nie wszystkie panie jednak okazują się rozgarnięte. Są również na drugim biegunie kobiety z problemami. Wyróżnia się tutaj Ania (Katarzyna Warnke) w brawurowej, maksymalnie przerysowanej roli.

Bardzo ciekawie zarysowana jest również postać córki Padrino – Futro (Julia Wieniawa-Narkiewicz), marzącej o karierze piosenkarskiej, a mającej problemy z używkami.

Spośród postaci męskich wyróżnia się powracający w roli rodem z filmów Pasikowskiego Bogusław Linda.

Patryk Vega, chyba pomny krytyki jego poprzednich filmów, chociaż publiczności brak fabuły najwyraźniej nie przeszkadzał, tym razem zadbał o spójną, nawet emocjonującą i poruszającą, historię. Porzucił także charakterystyczną w poprzednich produkcjach krytykę: policja działa całkiem przyzwoicie – szybko przyjeżdżają na wezwania, a służba zdrowia poza drobnym wyjątkiem wręcz wzorowo. Przerysowane i krytyczne jest tutaj tylko środowisko przestępcze, a więc nikt do Vegi tym razem się nie przyczepi. Przynajmniej oficjalnie. Reżyser porzuca także najbardziej prostackie żarty, chociażby ograniczając do minimum rolę Tomasza Oświecińskiego.

Myliłby się jednak ktoś, gdyby oczekiwał ugrzecznienia Vega. Mniejsza dawkę wulgarnych tekstów nadrabia scenami drastycznymi, których nie powstydziliby się twórcy najkrwawszych horrorów. Co ciekawe przoduje w tym ta niepozorna niania. Jej rozprawa z szefami mokotowskiego gangu to prawdziwy hardcore – nawet jak na Vegę. Jedyny moment, gdy wrażliwsze osoby opuszczały salę kinową.

Pochwalić Vegę należy również za dobór plenerów. Nie ogranicza się jak pozostali twórcy do standardowych warszawskich miejsc: Powiśle, Centrum, Żoliborz. U Vegi obraz Warszawy jest bardziej różnorodny, udało się nawet zmieścić okolicę budowy Świątyni Opatrzności Bożej, czyli idealne miejsce na mafijne porachunki.

„Kobietami mafii” Patryk Vega pokazuje, że ma duży dystans do siebie i swojej pracy. Gra na nosie wszystkim, którzy punktowali wady jego poprzednich filmów. Widzów ma po swojej stronie i im spodobają się „Kobiety …” podobnie jak poprzednie filmy. A całej reszcie pokazuje przysłowiowy „język” napisami końcowymi.
Ocena 6/10
Zwiastun (bez cenzury):
Kobiety mafii:
- Reżyseria: Patryk Vega
- Scenariusz: Olaf Olszewski, Patryk Vega
- Obsada: Olga Bołądź, Agnieszka Dygant, Aleksandra Popławska, Katarzyna Warnke, Julia Wieniawa-Narkiewicz, Bogusław Linda, Tomasz Oświeciński, Sebastian Fabijański, Piotr Stramowski, Janusz Chabior, Sobota, Kasia Cerekwicka, Filip Chajzer