Miłość Miry Zimińskiej

Mira Ziminska i Tadeusz Sygietynski
Mira Ziminska i Tadeusz Sygietynski

Agnieszka Cubała opowiada o niezwykłym związku twórców Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca ”Mazowsze”.

Po wakacyjnej przerwie publikujemy kolejny felieton pod wspólną nazwą: Stolica historii. Przedstawiają członkowie Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.

W skróconej wersji felietony są emitowane w Radiu Kolor w sobotę o 17:15.
Przed wakacjami emitowane były o 15:15.

Podcast Radia Kolor jest pod tekstem.

Z cyklu:

Stolica historii. Przedstawiają członkowie
Towarzystwa Miłośników Historii w Warszawie.

Logo Towarzystwa Miłośników Historii

Odcinek XL:

Mira i Tadeusz

Opowiada Agnieszka Cubała

Dziś chciałabym Państwu opowiedzieć o uczuciu, które połączyło Mirę Zimińską i Tadeusza Sygietyńskiego. A wszystko to działo się w  kolorowej, szalonej i dekadenckiej Warszawie okresu dwudziestolecia międzywojennego.

 

Mira `Zimińska w okresie dwudziestolecia międzywojennego zbiory NAC
Mira `Zimińska – w okresie dwudziestolecia międzywojennego

Mira Zimińska, a właściwie Maria Burzyńska, należała do grona szczęśliwców, którym los podarował wszystko: urodę, talent, poczucie humoru oraz inteligencję. Mając 16 lat, Mania, bo tak ją początkowo nazywano, wyszła za mąż za Jana Zimińskiego. Czy była zakochana? Po latach wyznała, że nie… Wtedy nie wiedziała nawet, co to słowo oznacza. Rozstała się więc z mężem i wyruszyła na podbój stolicy. Tu wpadała wprost w ramiona warszawskiej cyganerii. Jak sama stwierdziła

„Zaczęło się życie artystki, rozpusta w oparach alkoholu, wywiady, szaleństwa, szalbierstwa, szynele, szynszyle, beszamele, szatobriandy, szafiry, szantaże szatynów, szympanse”.

Artystka  na wszystkie swoje sukcesy musiała jednak ciężko zapracować.
Poznała także smak goryczy i porażki.
W jej życiu pojawiały się łzy, upokorzenia, a także odrzucenie. Ratowało ją wówczas poczucie humoru i umiejętności zachowania  dystansu do świata i siebie samej. Świadczy o tym następująca historia.

„Pamiętam jechałam kiedyś voisainem i było mi bardzo smutno. Szoferowi powiedziałam: ‘Proszę jechać w stronę Łazienek i Wilanowa’. I tak siedzę w tym aucie, jest mi smutno i płaczę. Miałam wtedy na sobie ładne popielice. Wytarłam oczy. Rączka też była z ładnym brylantem i pachniałam ślicznie. I tak sobie pomyślałam jadąc w tym pięknym wozie: „Mania kochana, jak ty luksusowo cierpisz’”.

Jedyne zachowane zdjęcie z powstańczego koncert zbiory prywatne
Jedyne zachowane zdjęcie – z powstańczego koncertu
fot. zbiory prywatne

Artystka o swoim życiu opowiadała najczęściej barwnie i dowcipnie.
O czym nie potrafiła mówić? O miłości…
Choć, jak sama przyznała, nie nosiła przecież pasa cnoty i miała wiele pięknych przeżyć. Dlaczego akurat w tej kwestii zabrakło jej słów? Może dlatego, że aby opisać prawdziwe uczucie trudno znaleźć te właściwe.

Tadeusza Sygietyńskiego poznała w teatrze.
Do stolicy przyjechał po sukcesach, jakie odniósł tworząc filharmonię w Dubrowniku. Zaprzyjaźnił się z Marianem Hemarem i Julianem Tuwimem. Komponował, pisał piosenki, akompaniował. Ale najczęściej widywano go tam, gdzie znajdowała się Mira. Zauważyła to nawet garderobiana. Pewnego dnia powiedziała:

„Co ten Sygietyński koło pani tak się kręci?”

Artystka odpowiedziała:

„Taki miły, niech się kręci”.

Tadeusz oczarował ją muzyką i inteligencją. Rozmawiali godzinami – o wszystkim! Okazało się, że kompozytor potrafił również pięknie pisać.
Pewnego razu otrzymała list:

„Wyjechała Pani z Warszawy. I świat się nie kręci, coś słońce nie wschodzi. Nie ma Pani”.

Afisz zapowiadający okupacyjny występ Miry Zimińskiej. Źródło Biblioteka Narodowa - Polona
Afisz – zapowiadający okupacyjny występ Miry Zimińskiej.
fot. BN - Polona

Miłość między Tadeuszem i Mirą rodziła się powoli.
Połączyła ich wojna, a zwłaszcza Powstanie Warszawskie.
To ostatnie przeżyli w Śródmieściu Południowym. Niejednokrotnie uczestniczyli w koncertach dla walczących żołnierz. Ich występy  cieszyły się zawsze ogromnym zainteresowaniem. Szczególnie dobrze przyjmowana była jakże aktualna wówczas  piosenka „Moja ojczyzna”, do którego tekst napisał Andrzej Nowicki,  a muzykę skomponował Tadeusz Sygietyński.
Kończyła się słowami:

„Jeśli mam zginąć, dobry Boże!
To za spalone domy Hożej.
Jeśli mam zginąć, niech mnie zniszczą
Za Nowy Świat, ulicę zgliszczy!
Za Świętokrzyską zrujnowaną,
Za Dobrą, Twardą i Drewnianą,
Lecz Boże daj mi ujrzeć latem
Księżyc idący Mariensztatem!…”

Powstańcy, którzy odwiedzali wówczas parę w ich  mieszkaniu przy ul. Noakowskiego, opowiadali, że dom Miry i Tadeusza stanowił dla nich  w tych trudnych czasach oazę spokoju i serdeczności.  A artyści chętnie dzielili się z potrzebującymi posiadanym dobytkiem.

Zakończenie Powstania i podpisanie kapitulacji  para przeżyła niezwykle silnie.
Mira początkowo zastanawiała się, czy, zamiast wyruszać w nieznane nie powinni zostać w mieście i… poczekać na śmierć. Tadeusz także nie wierzył w możliwość ocalenia. Obiecali sobie wówczas, że jeśli uda im się przetrwać, zrealizują marzenie mężczyzny –  założą zespół, który rozsławi polską kulturę ludową.

Zespół Mazowsze - 1949 rok. Źr. NAC
Zespół Mazowsze – 1949 rok.
fot. Źr. NAC

Taka była geneza powstania Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”.
Artystka w pracę nad realizacją tego przedsięwzięcia włożyła całą swoją energię i zapał. Nie zrażały jej liczne przeciwności, szykany, kaprysy ówczesnych władz, a także zawiść płynąca ze strony środowiska artystycznego. I na tym polu odnieśli ogromny sukces. Mira zapłaciła za to rezygnacją z własnych ambicji zawodowych, .

Nigdy więcej nie wystąpiła już sama na scenie, choć pojawiały się liczne propozycje, a  w jej sercu tliła się żal za tym, co odeszło.

„Czasem tęskno mi za moimi piosenkami. (…) Sukieneczki poszły na strych i nie czekają, tylko są. Spoglądam na nie czasem i przypominam sobie, jaka na scenie byłam szczęśliwa. I trochę mi smutno”.

O mężczyźnie, który stał się miłością jej życia, artystka powiedziała:

„Znakomity człowiek, kochany. I właściwie to był przyjaciel mojego życia. Byłam szczęśliwa, że gra, że jest.  Ja właściwie nie umiałam żyć bez jego muzyki. (…)

Słyszę, jak grają jego piosenki. (…)

Grają na fortepianie te same nuty, ale Tadeusz grał je piękniej”.

Historię tę można byłoby zakończyć pytaniem:

Kto dziś potrafi tak mówić o miłości?

Mira Zimińska i Mazowsze. Źródło NAC
Mira Zimińska – i Zespół Mazowsze
fot. Źródło NAC

Agnieszka Cubała

Pasjonatka historii Powstania Warszawskiego, autorka 11 książek, a miedzy innymi:

Agnieszka Cubała autorka książek historycznych
Agnieszka Cubała – autorka książek historycznych
fot. arch. autorki
  • „Sten pod pachą, bimber w szklance, dziewczyna i… Warszawa. Życie codzienne powstańczej Warszawy”;
  • Skazani na zagładę? 15 sierpnia 1944 Sen o wolności a dramatyczne realia”;
  • Igrzyska życia i śmierci. Sportowcy w Powstaniu Warszawskim”;
  • „Miłość’44”;
  • Piaseczno’44. Miasto i ludzie”;
  • „Kobiety’44”,
  • „Warszawskie dzieci’44”;
  • „Sportowe dzieje Piaseczna”.

Opracowała hasła autorskie do „Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powstania Warszawskiego”, konsultowała dwa rozdziały polskiej edycji książki Normana Davisa „Powstanie’44”; współpracowała z Muzeum Powstania Warszawskiego  przy realizacji prac nad ekspozycją stałą placówki.

Za popularyzację tematu dwukrotnie otrzymała prestiżową nagrodę Klio w kategorii varsaviana, a także odznakę „Zasłużony dla Warszawy”, medal „Orzeł Pęcicki” i srebrny Krzyż Zasługi.

Jest członkiem TMH od jesieni 2022 roku.

Podcast Radia Kolor

2:38 min.

(kliknij logo)Radio Kolor - Logo

 

Zobacz też inne odcinki cyklu:

  • Lista odcinków: [LINK]
24 września 2023 17:00
[fbcomments]