Z kameralnego thrillera w efektowne, podszyte groteską, kino akcji.
Tytułowy bohater mieszka z żoną i dwójką dzieci w domu jednorodzinnym. Prowadzi sztampowe życie: każdy dzień podobny do siebie, a największym wyzwaniem zdążyć przed przyjazdem śmieciarki. Włamanie dwójki młodych napastników rozpoczyna ciąg zdarzeń zmieniające postrzeganie Pana Nikt.
Początkowo bohater wydaje się nijakim, a nawet strachliwym mężczyzną – nie do końca potrafi obronić rodzinę. Gdy jednak rozwiązuje problem z włamywaczami staje przed kolejną losową sytuacją w autobusie. Tam jeszcze nie jest nienaruszalny, ale stawia czoła groźnym chuliganom. I wówczas pojawia się on – bezwzględny Rosjanin. Walka na śmierć i życie zmienia film w typowy „zabili go i uciekł”. Ale z pomysłowymi scenami akcji i dużą dozą poczucia humoru. W dodatku bohater jako szary człowiek dał się polubić więc trudno mu nie kibicować.
Dawno tak dobrej rozrywki w kinie nie było. I to nie tylko ze względu na tak długi okres lockdownu. Nie dziwi sukces komercyjny, o który przy stosunkowo niskim budżecie nie było trudno.
Zwiastun: