Warszawiacy przyzwyczaili się już do lokalizacji pomnika Bohaterów Warszawy (NIKE) przy Trasie W-Z. Wbrew pozorom obecne miejsce jest bardzo dobre i znakomicie eksponuje monument.
Jest jednak jeden szkopuł – funkcjonująca obecnie iluminacja została zaprojektowana w 1997 r., gdy pomnik został przeniesiony. Wykonana została przy pomocy trzech reflektorów (150W ze źródłem światła sodowego) umieszczonych na słupach stalowych na wysokości 12 metrów, znajdujących się w znacznej odległości od obiektu.
Władze miasta planują (przy sprzyjających warunkach atmosferycznych) przeanalizować istniejącą iluminację i ewentualnie wykonać próby w terenie z zastosowaniem bardziej zaawansowanych technologicznie reflektorów.
Wymiana oświetlenia została uzależniona od pozytywnych rezultatów prób i zarezerwowanych środków w budżecie. Nic nie wskazuje jednak na to, aby od lutego 2014 r. (gdy uzyskałam taką informację) coś się zmieniło.
A szkoda. Bo była ku temu znakomita okazja podczas obchodów 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. I jest mało prawdopodobne, aby jakiekolwiek zmiany nastąpiły w najbliższym czasie.
Tymczasem, ten przepiękny pomnik o ogromnym ciężarze symbolicznym, tonie w ciemnościach. Mógłby być wizytówką Warszawy, a prawie go nie widać.