0

53. dzień Powstania Warszawskiego

Po zdobyciu Czerniakowa – Ranni powstańcy i żołnierze 1. Armii WP (berlingowcy) w niewoli.
fot. August Ahrens (Bundesarchiv/Wiki)

22 IX 1944 piątek. Wschód słońca 6:38, zachód 18:51, średnia temperatura powietrza 15 °C, słonecznie, lekkie zachmurzenie.

Od świtu rozpoczął się kolejny szturm niemiecki na ostatnie pozycje powstańczego Czerniakowa. Po odpartym ataku, we wczesnych godzinach rannych do pozycji polskich zbliżyli się niemieccy parlamentariusze z propozycją kapitulacji dzielnicy.
Ostatecznie ustalono jedynie zawieszenie ognia między godz. 8:00 a 9:00.
W tym czasie z Czerniakowa ewakuowano część ludności cywilnej i rannych.

Tymczasem z prawej strony Wisły do obrońców dociera kolejna obietnica pomocy.
Ewakuacja powstańców i „berlingowców” na prawy brzeg ma nastąpić ok. godz. 22:00.
Również i ta pomoc nie nadchodzi…

Ponownie kilku powstańców przepływa Wisłę.

W tej sytuacji, w nocy kpt. „Jerzy” i mjr Łatyszonek z 9. pp decydują się na przebicie do Śródmieścia Płd.
W efekcie udaje się to jedynie dwóm małym grupkom.
W pierwszej z nich jest kpt. „Jerzy”. Mjr Łatyszonek do Śródmieścia nie dotarł – wraz ze swoimi żołnierzami poddał się Niemcom.

Czerniakowskie oddziały AK, pod wieczór liczące ok. 70 żołnierzy, praktycznie nie są już zdolne do dalszej obrony.
Po opuszczeniu domu Solec 53 grupują się na Wilanowskiej 1.

NASTROJE

Czynnikiem, który w chwili obecnej najbardziej wpływa na kształtowa nie się nastrojów ludności cywilnej, a w pewnej mierze nawet i wojska, są trudności związane z zaopatrywaniem w wodę. Kwestia ta urosła do miary problemu. (…)

Drugim elementem wywierającym coraz wydatniejsze piętno na nastrojach, jest coraz bardziej uwydatniający się na zewnątrz – głód Już niemal w każdym domu są ludzie jadający zaledwie raz na kilka dni. (…)

Wobec trudności zaopatrywania się w wodę stan sanitarny pogarsza się z dnia na dzień. Prawie wszyscy zrezygnowali z jakiegokolwiek prania jako z nieosiągalnego luksusu. Mycie się jest uzależnione od tego, czy się wodę zdobyto, czy nie.

Sprawozdanie sytuacyjne Wydziału Bezpieczeństwa Okręgowej Delegatury Rządu RP na m. st. Warszawę

Królewska 16

22 września prasa powstańcza ujawniła po raz pierwszy w oficjalnym komunikacie prawdziwe nazwiska dowódców Armii Krajowej i rozmieszczenie sił powstańczych w Warszawie.

Chłopcy „Paprzycy” dowiedzieli się, że oddziały AK w Warszawie i w Puszczy Kampinoskiej stanowią Warszawski Korpus Armii Krajowej, którego dowódcą jest generał brygady Antoni Chruściel, ps. „Monter”, a jego zastępcą pułkownik dyplomowany Karol Ziemski, ps. „Wachnowski”.

W skład Korpusu wchodzą trzy dywizje piechoty.
W Śródmieściu walczy 28, dywizja im. Stefana Okrzei pod dowództwem pułkownika Edwarda Pfeiffera, ps. „Radwan”.

Reduta przy Królewskiej 16 umacniała się i dozbrajała.
Żołnierzom „Paprzycy” przybyła ze zrzutów radziecka rusznica przeciwpancerna i kilka pepesz bez amunicji, którą uzyskali drogą wymiany z innymi oddziałami. Zacinający się wielokrotnie lotniczy karabin maszynowy, pozostawiony na placówce 14 sierpnia przez kaprala podchorążego „Knyszyna” z 1 kompanii, wrócił z naprawy.
Przynieśli go z warsztatu rusznikarskiego IV Rejonu zbrojmistrz kapral „Rola II” i kapral podchorąży „Krystyn”, obaj z kompanii szturmowej „Stefana”.
Sprawdzili, wystrzeliwując serię w Ogród Saski. (Po latach przypominają sobie, że na Królewskiej dostali po talerzu gorącej zupy.)

Któregoś wrześniowego dnia przyszedł z małej PAST-y przy ulicy Piusa „Pakulski” z „Witkiem”, „Kociem” i „Benonem” z rozkazem zabrania pozostałego sprzętu z pracowni „Braci Pakulskich.”

„Pamiętam – wspomina „Benon” – jak «Witek» bardzo bał się szczurów, które spłoszyliśmy, odgrzebując w piwnicy część sprzętu, ukrytego pod stertą śmieci i węgla. Pozostały sprzęt, radiostacja i odbiornik znajdowały się w skrytkach «Pakulskiego».
Mieściły się one w tej samej części budynku, co szkoła, ale nie we wszystkich klasach.
W sekretariacie szkoły stała przy ścianie żelazna kasa pancerna.
Po naciśnięciu przez «Pakulskiego» ukrytej dźwigni obróciła się lekko 0 90°, odsłaniając skrytkę w ścianie, gdzie z powodzeniem mieścił się człowiek. Druga skrytka znajdowała się w podłodze sekretariatu.”

„W skrytkach – „Kocio” uzupełnił relację „Benoa” – leżały przybory kreślarskie, aparaty fotograficzne i inny sprzęt.

Już po zakończeniu wojny spotkałem w obozie alianckim we Frankfurcie nad Menem hrabiego Szczeniowskiego – «Paprzycę», który przypomniał sobie, jak bardzo był zdziwiony, gdy «Pakulski» w jego obecności lekko odsunął żelazną szafę i zniknął za nią. Broniąc przez miesiąc budynku, nie mieli nawet pojęcia, że mogą być tam takie skrytki.”

„Din-Don”, znany już sprzed wojny komik cyrkowy, częściej trzymał w ręku karabin niż gitarę, ale namówiony przez dziewczęta przyniósł ją na kilka dni z domu przy Złotej, gdzie mieszkał z rodzicami.
Podobno grał i śpiewał dużo piosenek, ale gdy po latach wziął gitarę do ręki, długo się zastanawiał. Wreszcie uderzył w struny:

Poznali się na wiosnę,
On dziewczynie padł do stóp… ,
Chłopiec czy dziewczynka, Chłopiec czy dziewczynka, Jednakowa minka,
Zwiększy się rodzinka!
O córeczkę czy o synka. Kto to wie, kto to wie…

„Nie miałem butów (to dobrze pamiętam), a nadarzyła się okazja kupienia od cywila za dwie butelki wódki.
Poszedłem do «Romańskiego» i mówię: «Nie .mam w czym chodzić, chyba mi się należą buty za przeszło miesiąc służby».
Dał mi tylko jedną butelkę. Gdyby koledzy nie dołożyli drugiej, byłbym bez butów.
Ułożyłem potem dwuwiersz, który się przyjął się w kompanii:
«My walczymy tak jak dzicy, a dowódca wciąż w piwnicy».”

1944 wrzesień. 22, Warszawa (Śródmieście Południowe).

Zaświadczenie stwierdzające pełnienie funkcji oficera łącznikowego warszawskiego dowództwa AL przy dowództwie Okręgu Warszawskiego AK

Armia Ludowa
Dowództwo Warszawskie
Nr 103/J
Warszawa, dnia 22 września 1944 r.

Zaświadczenie

Zaświadczam, że z rozkazu Warszawskiego Dowództwa Armii Ludowej obyw. por. Stanisław (1) pełni funkcję oficera łącznikowego między Warszawskim Dowództwem Armii Krajowej a Warszawskim Dowództwem Armii Ludowej.

Dowódca Warszawy
mjr Sęk (2)

Pieczęć okrągła z godłem państwowym i napisem: Arenda Ludowa. Dowództwo Okr. Nr 1.
Oryginał, maszynopis
AWIH, III/48/1

(1) Stanisław Koluszko („Stach-Kolejarz”).
(2) Józef Małecki.

1944 wrzesień 22, Warszawce (Mokotów).

Artykuł z „Kuriera Mokotowskiego” o stosunku AK do żołnierzy PAL, AL i KB

Wspólny język

Trudności połączenia z Warszawą utrudniają nam stworzenie sobie pełnego obrazu walk i cierpień Śródmieścia. Są one z pewnością sroższe niż nasze tu, na Mokotowie. Maże też, dlatego i poczucie solidarności walczących mieszkańców ~śródmieścia okazało się większe. Powstanie na terenie Mokotowa miało pewien okres względnego spokoju. Ten okres wyzyskany był dla „urządzenia administracyjnego” Mokotowa. Było to słuszne i potrzebne, choć zjawiły się pewne przerosty, do których nie mogło dojść w Śródmieściu, walczącym bez chwili wytchnienia w trudniejszych warunkach.

Ten okres przyniósł również pewne rozróżnienia polityczne wśród walczących, co na szczęście należy przeważnie już do przeszłości. Chodzi nam o niezrozumienie ze strony mokotowskich czynników wojskowo-administracyjnych, że iw Polsce prócz żołnierzy AK, istnieją żołnierze innych organizacji bojowych, równie uprawnieni do miłości dla Polski i oddawania swego życia w imię Jej wolności.

Na linii bojowej, szczególnie w Warszawie żołnierz AK, PAL czy AL był i jest traktowany jednakowo. Na Mokotowie na tyłach, przy biurkach wystąpiły różnice, przejawiające się w traktowaniu żołnierzy PAL, jako ludzi z prawami ograniczonymi w przydziałach broni, amunicji i innego zaopatrzenia i to wbrew wyraźnym rozkazom ogólnego dowództwa powstania, któremu wszystkie organizacje jednolicie się podporządkowały w zakresie operacyjnym.

Te różnice, jak powiedzieliśmy, zanikają.

Poszczególni dowódcy przekonali się w toku powstania, że alka o wolność łączy nas wszystkich i zrównywa prawach. Istnieją między nami różnice polityczne, ale o nich będziemy mówili wówczas, kiedy ucichną strzały i przygasną pożary. Ale i wówczas – zgodnie z nastrojami całego świata – musi nam przyświecać zasada naczelna, w imię której świat cały spływa 'krwią: demokracja i wolność narodów.

Z tymi, którzy szczerze wyznają tę zasadę, z pewnością znajdziemy i później wspólny język.

Kurier Mokotowski” 1944 nr 7, s. 1
nr 97
1944 wrzesień 23, Warszawa (Śródmieście Południowe).

Artykuł z „Głosu Demokracji”
omawiający stanowisko polityczne Stronnictwa Polskiej Demokracji

W stosunku do nowej rzeczywistości

Moment, w którym podejmujemy nasze przerwane wskutek wydarzeń zewnętrznych wydawnictwo, nie tylko obfituje w wypadki brzemienne w najdonioślejsze skutki dla całej przyszłości narodu, lecz sam jest swym charakterze niemal matematycznie wyznaczony przez fakty i poczynania naszych czynników politycznych z bliższej i dalszej przyszłości. Niezmierzone hekatomby ofiar składane przez bohaterską ludność walczącej stolicy, jej wielkie samozaparcie i kresu nieznająca cierpliwość w walce z jednej strony, a ponure tło polityczne przeżywanych zmagań, zaaranżowanych w niewłaściwej chwili przez zgrane czynniki, zmierzające do utrwalenia swej nadwątlonej pozycji – oto momenty najlepiej charakteryzujące przeżywaną chwilę. Ślepy zaułek, w jaki wpędziły polską politykę zagraniczną londyńskie czynniki oficjalne, ponad głowami, których rozegrała się ostatecznie talk ważka i zasadnicza sprawa pomocy dla walczącej Warszawy to już tylko ostateczne zaakcentowanie omawianej tragedii.

Stronnictwo Polskiej Demokracji posiada pełne prawo wypowiedzenia słów najostrzejszej krytyki odnośnie istniejącego stanu rzeczy. Stanowimy obóz, który od pierwszej chwili swego istnienia w okresie konspiracji podkreślał i piętnował błędy czynników tworzących polską politykę oficjalną. Wytykaliśmy niewłaściwość eliminowania poza nawias życia politycznego Polskiej Partii Robotniczej, stanowiącej poważny w siłach i znaczeniu nurt polskiej akcji podziemnej. Przewidywaliśmy od dawna rolę, jaką w ostatecznej walce z niemieckim ciemięzcą odegra ZSRR i piętnowaliśmy nieobliczalne w swych skutkach jątrzenie przeciw temu mocarstwu, podkreślając konieczność ułożenia najbardziej przyjaznych stosunków z tym naturalnym sojusznikiem Polski. Akcentowaliśmy wreszcie egoizm i obłudę tych elementów uprzywilejowanych, [które] poza zewnętrzną fasadą frazesu demokratycznego z uporem i wbrew najbardziej istotnym interesom narodowym utrzymywały wsteczną treść polskiego życia politycznego.

Dziś to nasze zdecydowane stanowisko daje nam moralną możność dokonania swobodnego wyboru drogi, prowadzącej do lepszej przyszłości.

Wypadki dziejowe sprawiły, że obok londyńskiego rządu emigracyjnego powstał w Polsce drugi oficjalny ośrodek myśli i akcji politycznej, a mianowicie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, stanowiący faktyczną zwierzchnią egzekutywę narodową na terenie wyzwolonych połaci Polski.

Charakter obecnej doby historycznej, w szczególności zaś, pełny chaos w całokształcie stosunków politycznych i długoletnia przerwa w funkcjonowaniu szeregu podstawowych organów państwowych sprawia, że o ustosunkowaniu się do przeciwstawnych systemów prawno-państwowych decydować mogą nie jakieś względy na iluzoryczną ciągłość porządku formalnego, lecz jedynie momenty rzeczowo-ideologiczne. A pod tym względem wybór jest.

W przeciwstawieniu do rządu londyńskiego, stanowiącego zbankrutowany ośrodek wstecznictwa polskiego – PKWN zawiera wszystkie elementy niezbędne do przybrania charakteru bazy, na której może być dokonana koncentracja wszystkich sił, zmierzających do realizacji celów, będących własnymi celami Stronnictwa Polskiej Demokracji: stworzenia silnej i niepodległej Polski, opartej na zasadach wolności, równości i pełnej sprawiedliwości społecznej.

To jest wzgląd zasadniczy, dla którego SPD stanęło zdecydowanie w obozie PKWN. Konsekwencje tego stanowiska wytyczają naszemu obozowi linię działania, po której będzie on odtąd kroczyć prosto i bez jakichkolwiek odchyleń.

Głos Demokracji” 1944 nr 1, s. 1

Źródła:

  • Maciej Kledzik, „Królewska 16”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1984.
  • Antoni Przygoński, „Udział PPR i AL w Powstaniu Warszawskim”, Książka i Wiedza, Warszawa 1970
  • Almanach Powstańczy 1944 z kalendarzem na rok 2004, Miasto Stołeczne Warszawa, Warszawa 2003
  • Witryna Internetowa: http://www.whatfor.prv.pl

Powrót do kalendarium PW
1944

22 września 2014 00:05
[fbcomments]