Zakończyła się trasa koncertowa Kolęda na ten czas. Jacek Cygan świątecznie. Jeden z koncertów opisuje Roman Soroczyński.
Uwielbiam okres Świąt Bożego Narodzenia. Nie tylko ze względu na panującą wówczas atmosferę, na choinki czy na rodzinne spotkania. W tym czasie jest możliwość posłuchania, a czasem i pośpiewania, kolęd. Okazją do jednego i drugiego był wzruszający koncert Kolęda na ten czas. Jacek Cygan świątecznie, zorganizowany akurat w Święto Trzech Króli w warszawskiej Filharmonii Narodowej.

Pomysłodawca, scenarzysta i reżyser wydarzenia, Jacek Cygan, zaprosił do wspólnego prowadzenia koncertu Annę Dymną, której kojący głos wprowadził spokój i odprężenie. Na scenie w roli wokalistów wystąpili: Stanisław Soyka, Beata Rybotycka, Anna Jurksztowicz, Krzysztof Antkowiak, Zosia Nowakowska i Jerzy Filar. Towarzyszyli im znakomici muzycy: Kameleon Quintet (w składzie: Radosław Labahua, Piotr Maślanka, Jacek Subociałło, Sebastian Wypych i Łukasz Zitans) oraz laureat konkursu Paganiniego w Genui, Mariusz Patyra, wraz ze swoim zespołem smyczkowym.

Wspaniali artyści zafundowali prawdziwą krainę łagodności, która – oprócz wzruszeń – przyniosła odprężenie i wprawiła publiczność w nostalgiczny nastrój. W ślad za tym, a właściwie równolegle, pojawiło się przesłanie miłości, pokoju i nadziei w to, że nowo narodzony da „wiarę, że wyjdziemy z tej pandemii…”.

Niezwykłym przeżyciem było obserwowanie, jak na scenie radził sobie Jacek Cygan – autor tekstów ponad tysiąca piosenek, w tym największych przebojów polskich artystów. Popularny polski tekściarz jest także poetą, scenarzystą, autorem musicalowym, jurorem i organizatorem festiwali muzycznych, a od ponad trzydziestu lat pisze teksty kolęd i pastorałek. Tych ostatnich nazbierało się całkiem sporo, zatem podczas koncertu zaprezentowano tylko niewielki ułamek świątecznego repertuaru znakomitego twórcy. Jeśli dodać do tego kilka tradycyjnych kolęd oraz wiele anegdot i historyjek opowiedzianych przez Jacka Cygana, to łatwo sobie wyobrazić, jakie były doznania publiczności. Ba! Okazało się, że jest on całkiem niezłym gawędziarzem a nawet… wodzirejem! Zachęcał publiczność do wspólnego śpiewania bądź powtarzania kolędowych fraz, na co ta chętnie przystawała.

W trakcie koncertu Jacek Cygan opowiadał jak to się stało, że zaczął pisać kolędy, o swoim spotkaniu z 13-letnim Krzysiem Antkowiakiem, początkach przyjaźni z Jerzym Filarem, swojej karierze w zespole Nasza Basia Kochana, przygodach festiwalowych i procesie pisania tekstów.

Jacek Cygan zapraszał gości na scenę, rozmawiał przy stoliku z Anną Dymną, która recytowała jego wiersze. Wokalne popisy przeplatane były utworami instrumentalnymi. Tu publiczność szczególnie mocno oklaskiwała Mariusza Patyrę, który swoją grą na skrzypcach potrafił wydobyć najczulsze dźwięki tego instrumentu. Zwłaszcza wykonanie Scherzo h-moll Fryderyka Chopina, w które wpleciona jest jedna z najpiękniejszych tradycyjnych kolęd Lulajże Jezuniu, wzbudziło podziw i wielkie brawa. Widownia podziwiała skrzypka także wtedy, kiedy – podczas kolędy Wśród nocnej ciszy – pokazał, że ma góralskie zacięcie.

Z kolei Jerzy Filar przy tym utworze całkiem profesjonalnie… krzesał hołubce! Jedną z najbardziej znanych piosenek świątecznych, Pada śnieg (z muzyką Rafała Paczkowskiego) zaprezentował Krzysztof Antkowiak, który śpiewa ją już ponad 30 lat. Równie znany utwór, Hej, ludzie idą święta (muzyka: Robert Janson) z uśmiechem i wielką werwą przedstawiła publiczności Zosia Nowakowska – na co dzień artystka musicalowa Teatru Roma.

Zupełnie inny w odbiorze był skupiony i jazzujący Stanisław Soyka, który w dwóch utworach akompaniował sobie także na fortepianie.

Anna Jurksztowicz nawiązała z kolei do słynnej Dyskoteki Pana Jacka.
W ramach tego programu specjalnie dla niej powstała, skomponowana przez Krzesimira Dębskiego, piosenka Zima lubi dzieci.

Beata Rybotycka zaprezentowała piękne vibrato w utworze Święta z bajki, który – z muzyką Tomasza Bajerskiego – powstał początkowo dla Edyty Geppert.

Wisienką na tym muzycznym torcie było dwukrotne zaśpiewanie przez wszystkich artystów cudownej, tytułowej Kolędy na ten czas, napisanej dla podopiecznych Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Utwór, do którego muzykę skomponował Andrzej Seroczyński, powstał nieco ponad rok temu, a jego słowa wciąż pozostają nieznośnie aktualne. Gdy wszyscy wokaliści na koniec powtórnie śpiewali:
To jest kolęda na ten czas, nasze wołanie do Betlejem, gdzie każde Boże Narodzenie rodzi nadzieję… –
było pewne, że tę nadzieję na lepszy świat, publiczność zabrała ze sobą…

Przedstawiciel Agencji Prestige MJM, która zorganizowała ten piękny koncert, Janusz Stefański, powiedział:
Gdy zbliża się styczeń, w naszej tradycji powoli pewniakiem staje się to, że będziemy organizowali koncerty kolęd. Najpierw, przez kilka lat, były to koncerty kolęd Zbigniewa Preisnera, no a teraz, po raz pierwszy były to kolędy i pastorałki Jacka Cygana. Tematyka praktycznie ta sama, jednak te wieczory były odmienne w swoim wyrazie. Nacisk na słowo – w końcu Jacek Cygan to tekściarz – był dzisiaj bardzo mocno widoczny i ten przekaz płynący z każdej wypowiedzi, kolędy i pastorałki, był bardzo głęboki, wzruszający i poruszający tak naprawdę wszystkie aspekty ludzkiego życia. A gdy do tego dodamy fantastycznych artystów, którzy potrafili to wszystko ubrać w piękne melodie i wykonania, a także muzyków, w postaci chociażby skrzypka Mariusza Patyry – powstały niezwykłe wieczory.
Dlaczego Janusz Stefański powiedział „wieczory”, a nie „wieczór”? Ano dlatego, że szczęście uczestnictwa w niezwykle wzruszającym przedsięwzięciu mieli również widzowie w ICE Kraków i w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.
Nie wiem, kto będzie główną postacią przyszłorocznych koncertów kolęd, organizowanych przez Agencję Prestige MJM, ale niżej podpisany już czuwa i do tego samego zachęca P.T. Czytelniczki i Czytelników.