Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie wystawił spektakl Marlena. Ostatni koncert.
Myli się ten, kto sądzi, że jest to rzeczywiście jakaś forma relacji z ostatniego koncertu legendarnej aktorki i piosenkarki niemieckiej, Marleny Dietrich.
Autor scenariusza, Janusz Majcherek, i reżyser, Józef Opalski, przyjęli konwencję dwudzielnego widowiska. Z jednej strony widzimy Marlenę II, która na początku lat siedemdziesiątych XX wieku zamknęła się w paryskim mieszkaniu i resztę życia spędziła w łóżku, ograniczając się do dyktowania swojej sekretarce, Normie Bosquet, autobiografii. Występująca w tej roli Grażyna Barszczewska po raz kolejny udowadnia, że jest coraz bardziej wszechstronną aktorką. Wiem, że potrafi pięknie śpiewać, a tu jej śpiew przypominał głos osoby po rozmaitych przejściach. Znakomicie pokazała uzależnienie od leków i alkoholu, towarzyszące temu urojenia i fantazje, a wreszcie ból doznawany przez osobę, która złamała kość udową.

Z drugiej strony, niejako równolegle, pojawia się młodsza Marlena I – demon namiętności, symbol seksu, osoba dążąca do zdobywania nowych umiejętności (między innymi gry na pile), zdecydowana antynazistka. Izabella Bukowska-Chądzyńska umiejętnie pokazała różne aspekty zachowania bohaterki w czasach, gdy była w pełni sławy.

Obie aktorki „spotkały się” w końcówce spektaklu i przyznam, że wykonana przez nie wspólnie piosenka Gdzie są kwiaty z tamtych lat? (tytuł oryginalny: Where Have All The Flowers Gone?; sama Marlena Dietrich upowszechniła wersję niemiecką Sag mir, wo die Blumen sind) była wielce wzruszającym przeżyciem dla widzów.

W opisie spektaklu, opublikowanym na stronie internetowej Teatru Polskiego, czytamy:
Scenariusz jest po części wytworem wyobraźni, ale w dużej mierze opiera się na dokumentach i świadectwach, biografiach, monografiach, listach, wywiadach, zarówno samej Dietrich, jak i jej córki, Marii Rivy, oraz partnerów i przyjaciół: m.in. Jeana Gabina, Ericha Marii Remarque`a, Kirka Douglasa, Ernesta Hemingwaya i Zbigniewa Cybulskiego, a także na wspomnieniach jej sekretarki Normy Bosquet.
Przyznam, że podążyłem tym tropem, skupiając się zwłaszcza na incydencie mającym miejsce podczas niemieckiej ofensywy w Ardenach. Okazało się, że 16 grudnia 1944 roku, kiedy zaczęła się ofensywa, Marlena Dietrich rzeczywiście była wśród żołnierzy w miejscowości Honsfeld. Kto wie, czy znienawidzona przez hitlerowców, nosząca amerykański mundur wojskowy, aktorka – w przypadku dostania się do niewoli – nie znalazłaby się wśród dziewiętnastu innych jeńców zamordowanych w tej miejscowości?

Marlena I spotykała w swoim życiu różnych mężczyzn. Wszystkie role zagrał Tomasz Błasiak, który szybko i znakomicie przeistaczał się w różne postacie. Młody aktor włożył dużo wysiłku, by upodabniać się do nich i do ich zachowań, muszę jednak obiektywnie przyznać, że Zbyszek Cybulski jest trudny do podrobienia.

Jeśli ktoś nie ma czasu na studiowanie biografii Marleny Dietrich, a chce poznać istotne elementy jej życia, a jednocześnie obejrzeć dobrą grę aktorów i wysłuchać pięknych piosenek, powinien wybrać się do warszawskiego Teatru Polskiego na spektakl Marlena. Ostatni koncert.
Marlena. Ostatni koncert
premiera 27.10. 2017 r.,
Scena Kameralna Teatru Polskiego im. Arnolda Szyfmana w Warszawie
- Autor: Janusz Majcherek
- Reżyseria: Józef Opalski
- Scenografia, światło: Paweł Dobrzycki
- Asystent scenografa, projekcje multimedialne: Agata Roguska
- Muzyka, opracowanie piosenek: Aleksander Dębicz
- Korepetycje z gry na pile: Anna Bojara-Czarnecka
- Asystentki reżysera: Katarzyna Bocianiak, Anna Wachowiak
Obsada:
- Marlene I – Izabella Bukowska-Chądzyńska
- Marlene II – Grażyna Barszczewska
- Norma – Afrodyta Weselak
- Mężczyźni – Tomasz Błasiak
- Pianista – Aleksander Dębicz