0

W porządku

W porządku – Reżyser: Attila Gigor
fot. Warszawski Festiwal Filmowy

Stacja benzynowa. Miała być sielanka, mogła być baśń, a skończyło się w stylu filmów Tarantino.

Ważna w interpretacji tego filmu jest gra słów, która zaczyna się już od tytułu. Film tak naprawdę powinien mieć tytuł „Studnia”. Zaczyna się od przypowieści o rabinie przyrównującego życie do studni, a na pytanie dlaczego odpowiadającego przekornie: „A …. no to życie NIE jest studnią …”. Ta przypowieść idealnie pasuje do fabuły tego niezwykłego filmu podkreślające niejednoznaczność i nieprzewidywalność wypadków. Po węgiersku studnia oznacz również stację benzynową, czyli miejsce które jest niezbędne żeby dalej podróżować. Bohaterowie jednak nie znajdą tam ukojenia. Wprost przeciwnie.

Niesamowity jest krajobraz i klimat tej produkcji, której akcja nie wychyla się poza stację benzynową. Nie przypadkowe są skojarzenia z westernem i amerykańskimi stacjami benzynowymi gdzieś na odludziu. Fabuła filmu też powoli zacznie z sielankowego klimatu skręcać w nastrój charakterystyczny dla filmów Tarantino. Reżyser Attila Gigor przyznaje się do zamiłowania również bajkami: książę ratujący księżniczkę. Aczkolwiek fabuła wykracza poza baśniowe wyobrażenia. A komicznie jest tylko momentami.

Utrzymać przez półtorej godziny napięcie oraz znaleźć tyle pomysłów na rozwój akcji to wprost niesamowity wyczyn Gigora, który jest zarówno reżyserem jak i scenarzystą tej bardzo niekonwencjonalnej produkcji. Ale to zasługa również świetnych kreacji aktorskich (także wysmakowanych ról drugoplanowych), wyważonych zdjęć i gdzieś będącej w oddali muzyki.

Historia ma drugie dno pokazujące przesłanie, że sami tworzymy historie i jesteśmy twórcami rozwoju wypadków. I nawet najbardziej nieprawdopodobna historia może być prawdziwa np. pies po latach może wrócić do swojego właściciela.

Ocena 8/10

Wyjątkowa okazja do obejrzenia tego filmu na Warszawskim Festiwalu Filmowym: Kinoteka 2: niedziela, 22 października godz. 14:00 . Na Węgrzech film nie zdobył wielkiej popularności, więc na polską dystrybucję raczej liczyć nie można.

Zwiastun:

Opis:

Rzecz dzieje się na stacji benzynowej pośrodku niczego. Młody człowiek przyjeżdża tu, by spotkać się z ojcem, którego nie widział od 30 lat. W tym samym czasie na stacji psuje się furgonetka, która wiezie do Szwajcarii cztery prostytutki. Wszyscy spędzają na stacji trzy dni, które zaważą na ich życiu. Najnowszy film reżysera „Oficera śledczego”, który w 2008 roku na WFF otrzymał nagrodę FIPRESCI.

Twórcy:

  • Reżyseria scenariusz: Attila Gigor
    Węgierski reżyser i scenarzysta, urodzony w 1978 roku w Budapeszcie. Studiował aktorstwo w kilku węgierskich szkołach teatralnych. W 2000 roku rozpoczął studia na Węgierskiej Akademii Teatru i Filmu. W 2001 roku wyreżyserował swój pierwszy film dokumentalny „Interdiktor”. Film „A nyomozó” z 2008 roku to jego pełnometrażowy debiut fabularny. Film zyskał uznanie i był nagradzany na wielu festiwalach na całym świecie, otrzymał nagrodę FIPRESCI na WFF 2008. „Kút” (2016) to jego drugi film pełnometrażowy.
  • Producent: Ferenc Pusztai
  • Montażysta: Wanda Kiss
  • Operator: Máté Herbai
  • Scenograf: Pater Sparrow
  • Obsada: Péter Jankovics, Roland Tzafetás, Zsolt Kovács, Niké Kurta, Nóra Trokán, Lia Pokorny, Irma Milovic, Dorottya Udvaros, Zsolt László, Csaba Horváth, Ferenc Pusztai
21 października 2017 23:02
[fbcomments]