0

Wydmuszka pod skorupką skandalu

Śmierć i dziewczyna

Na zakończenie Warszawskich Spotkań Teatralnych spektakl „Śmierć i dziewczyna” Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Przedstawienie w reżyserii Eweliny Marciniak było na ustach całej, nie tylko kulturalnej, Polski kilka miesięcy temu. Skandal jaki wybuchł do dzisiaj ciągnie się za aktorami i – jak się okazało w rozmowie – nie jest kluczowy także dla części publiczności. Przed warszawskim pokazem nie było protestów, więc można się było skupić na samym teatrze.

Po 10-minutowych opóźnieniu, przedstawienie rozpoczyna ostra muzyka, światła stroboskopów, para kochanków i opadająca kurtyna. Scena wszystkiego minutowa, a dyskusje nad nią tasiemcowe – wiele hałasu o nic.

Po tym wstępie i opadnięciu kurtyny na widowni zapalone zostają światła. To zdecydowanie najlepszy pomysł reżyserki: po „zaliczeniu” skandalicznej sceny widzowie mają szanse spokojnie wyjść z teatru i lepiej spożytkować kolejne 150 minut.

Bo niestety, to co się dzieje na scenie w żaden sposób intrygujące nie jest. Trudny do interpretacji tekst Elfriede Jelinek brzmi jak zestaw wypowiadanych frazesów, tempo spektaklu jest ślamazarne, aktorzy usilnie próbują szukać swojej drogi. Brawa i śmiech wywołuje dopiero próba zagrania motywu „Wlazł kotek na płotek„. Podsumowaniem tej części spektaklu może być fraza padająca z ust jednej aktorek „Co my tu gramy?„.

Brak pomysłów inscenizacyjnych Pani Reżyser próbuje zakryć – nomen omen – golizną. A więc mamy scenę kąpieli aktorki pod prysznicem, potem prześwitującą bluzkę, a w końcu – na lepiej już oświetlonej scenie – pojawia się kopulująca para kochanków z pierwszej minuty. Następne fragmenty generalnie oparte są na motywach mniej lub bardziej rozbieranych. Ale jak dla kogoś jedyną motywację do wizyty na spektaklu są te aspekty to zalecam raczej zakup biletu w pierwszych (niestety droższych) rzędach, bo dalej niewiele widać.

Co ciekawe powoli zaczyna zanikać tekst, a znaczna część scen jest grana jedynie gestami, tańcem i choreografią. I ten fragment przedstawienia wypada zdecydowanie lepiej. Wielka zasługa w tym choreografii Dominiki Knapik. Warto również wyróżnić odpowiedzialną za światła Katarzynę Borkowską. Bo to dzięki tym dwóm paniom można czasami skupić się na teatrze. Znakomicie wypadają sceny postaci w czarnych lateksowych kostiumach, pokaz jazdy figurowej, a nawet najtrudniejsza dla aktorów scena określana przez nich jako „ślimaki”.

Niestety pod koniec znowu popadamy w wizję teatru alternatywnego a’la Ewelina Marciniak i trudno doprawdy dociec o co chodzi reżyserce, szczególnie, że jej wypowiedzi po spektaklu, mimo kilku prób ze strony publiczności, głównie dotyczą pomysłu zaangażowania aktorów porno.

Spektakl „Śmierć i dziewczyna” zostanie pokazany w środę 27 kwietnia dwukrotnie o godz. 18:00 oraz 22:00. Z biletami co prawda może być problem, ale jest szansa na wejściówki (aczkolwiek spektakl oprócz subiektywnie wymienionych wad powyżej jest jeszcze dodatkowo zbyt długi i grany bez przerwy, co mocno obniża komfort oglądania w niewygodnej pozycji).

Śmierć i dziewczyna

Teatr Polski we Wrocławiu

przekład – MATEUSZ BOROWSKI i MAŁGORZATA SUGIERA
reżyseria – EWELINA MARCINIAK
opracowanie tekstu i dramaturgia – ŁUKASZ WOJTYSKO
scenografia, kostiumy i reżyseria światła – KATARZYNA BORKOWSKA
muzyka – PIOTR KUBIAK
choreografia – DOMINIKA KNAPIK

OBSADA

Matka, Macocha – EWA SKIBIŃSKA
Ojciec, Krasnoludek – PAWEŁ SMAGAŁA
Córka/Nauczycielka, Królewna Śnieżka – MAŁGORZATA GOROL
Nauczyciel, Myśliwy – MICHAŁ OPALIŃSKI
Uczeń, Śmierć – ANDRZEJ KŁAK/ADAM GRACZYK (gościnnie)
Uczennica, Śpiąca Królewna – KATARZYNA STRĄCZEK
Krytyk – PIOTR NERLEWSKI
Pianista I – KRZYSZTOF DUDEK (agencja castingowa Studio ABM)
Pianista II – MIKOŁAJ FERENC (gościnnie)
Pianista III – GRZEGORZ RDZAK (gościnnie)
Dyszkant – ROSSY (gościnnie)
Baryton – TIM (gościnnie)

27 kwietnia 2016 00:01
[fbcomments]