0

Robienie jaj z kierowców

Policja ma interwencję - na przystanku
Policja ma interwencję – na przystanku
fot. MPawlik

Śledząc, nawet niezbyt starannie, nowości w prawie, ciśnie się na usta pytanie do rządzących – Czy nie przesadzacie z robieniem sobie jaj z kierowców? Czy już macie tak wiele roboty z uchwalaniem ustaw, że brakuje czasu na myślenie?

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi udało się wprowadzić w życie odbieranie prawa jazdy tym, którzy w mieście przy ograniczeniu do 50 km/h jadą o 50 km/h więcej. Nie wyłączając służb ratowniczych, policji i wszystkich kierowców, którzy prowadzą samochody uprzywilejowane. Na dodatek procedura ma charakter administracyjny, czyli nie ma możliwości rozstrzygnięcia przez sąd, czy wykroczenie rzeczywiście miało miejsce. Krótko mówiąc – schrzaniona ustawa. Przy okazji głośno zrobiło się o urządzeniach pomiarowych, jakimi dysponuje policja – są niewiarygodne, nie spełniają wymogów prawa. Wolę tego nie komentować.

Po wyborach prezydenckich w rządzie trzęsienie ziemi. Nowy minister zdrowia, świetny lekarz, fachowiec co się zowie, profesor Marian Zembala, na początek urzędowania komunikuje, że ma zamiar wprowadzić „podatek Religi”. No i znów ręce opadają. Przecież to już było, PIS ubrał kierowców w dodatkowe koszty. Siedem lat temu, za sprawą ówczesnej minister zdrowia Ewy Kopacz, podatek ten został zlikwidowany. Jednocześnie nowelizacja prawa umożliwiła NFZ dochodzenie na drodze sądowej zwrotu poniesionych kosztów od sprawcy wypadku. Niezbyt fortunne rozpoczęcie urzędowania…

W ramach tego samego rządowego trzęsienia posadami, wiceministrem infrastruktury i rozwoju oraz pełnomocnikiem rządu ds. bezpieczeństwa na drogach został Paweł Olszewski. Plany ma ambitne i sensowne. Zapowiada przegląd i uporządkowanie oznakowania (pilotażowy program w Bydgoszczy), urealnienie danych dotyczących przyczyn kolizji i wypadków (zmuszenie policji do rzetelnego opisu każdego zdarzenia), obok opresyjności wobec kierowców ma zamiar informować i edukować użytkowników dróg, wyśmiał wytyczne nakazujące wystawienie 1,7 mln mandatów, jednoznacznie ocenił projekt wprowadzenia stref niedostępnych dla starszych samochodów, zadeklarował, że celem nadrzędnym nie jest nękanie kierowców, lecz chronienie życia i zdrowia wszystkich użytkowników dróg. Wszystko to brzmi bardzo dobrze. I gdyby takie sygnały rządzący nadawali od 2007 roku, ba nawet od 2011 – brzmiałoby to wiarygodnie, może nawet coś z takich zapowiedzi dałoby się zrobić. Ale teraz? Trzy miesiące przed zakończeniem kadencji? To raczej głośny okrzyk – guzik zrobiliśmy, chociaż mamy ludzi, którzy potrafiliby…

Słuszny zamiar eliminowania z ruchu drogowego tych, którzy zagrażają innym odebrany został jako działanie przeciwko kierującym. Źle ustanowione prawo utrwala nieprawdziwy wizerunek naszego Państwa – Państwa opresyjnego, niesprawnego i chciwego, wrogiego obywatelom. Nakazanie policji, aby wystawiła ileś tam mandatów ilustruje sposób myślenia wysokich urzędników, ministrów, ogólnie – rządzących. Myślicie, że opozycja ma do tego inny stosunek? Że Szydło i spółka to prospołeczna ekipa? PIS jeszcze nie wrócił do władzy, a już obiecuje, że zrobi swoje prawo, a sprawiedliwość będzie po ich stronie. Już to przerabialiśmy.

Ale tak dla równowagi – jeździmy po Polsce. Opowieści o złych drogach można między bajki włożyć. Pewnie, zdarzają się ordynarne zagrywki lokalesów, którzy zostawiają poremontowe ograniczenia prędkości i ustawiają się z radarem, aby wyczesać trochę kasy z kierowców. Ale to już naprawdę rzadko. Wciąż kierowcy od policji nie widzą wsparcia i dbania o bezpieczeństwo – chociaż publicznie rzecznicy i komendanci deklarują, że funkcjonariusze nic innego nie robią. Prawda leży pośrodku – kilka dni temu, w czasie fotografowania ustawionego na poboczu auta podjechał radiowóz i policjanci spytali, czy nie potrzebujemy pomocy! Tak było!

Najłatwiej wynajdywać niewłaściwe działania, opóźnienia, błędy i niekompetencję. Potem ubrać to w mocne słowa, wyolbrzymić i podkolorować i opisać jako stan permanentnej rui i poróbstwa. Tymczasem świat nie jest czarno-biały, każdy, kto coś robi, popełnia błędy, nie wszystko jest zrobione dobrze, ale też i nie wszystko spieprzone.

Artykuł pochodzi z magazynu IAuto.
Do pobrania na smartfony:

  • App Store:  https://itunes.apple.com/pl/app/iauto-magazyn/id909257215?mt=8
  • Google Play: https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.iauto

 Strona i archiwum: http://iauto.website

20 sierpnia 2015 01:08
[fbcomments]