0

Kto stoi za ciastem?

Zastanawialiście się kiedyś skąd biorą się ciasta w knajpach? Sprawdziliśmy to i wiemy!

W wielu lokalach kusi nas tabliczka „ciasto domowej roboty” Ile jest w tym prawdy?

Przy kawie ze znajomymi często na stoliku pojawia się coś słodkiego. Lokale reklamują się, że ciasta są domowe, wypiekane na miejscu. Lecz część idzie na łatwiznę i ciasta zamawia z hurtowni.

Aby zgłębić temat wzięliśmy na dywanik Martę Mankiewicz i Martę Szatańską które pieką ciasta w Secret Life Cafe i nie tylko.

Jak wygląda pieczenie ciast w lokalu?

Marta i Marta:
Pieczenie ciast w lokalu to super sprawa, jest tu wszystko czego potrzebujemy, dużo miejsca, wszystkie sprzęty, wszystkie składniki na miejscu. To nasze hobby, więc jeśli mamy wszystko na miejscu to sama przyjemność przyjść i po prostu piec! Poza tym wychodząc na sale widzimy gościa który pałaszuje nasze wyroby z uśmiechem na ustach i sprawia nam to ogromną radość.

Jak jest w Secret Life?

Marta i Marta:
Super! Świetna atmosfera na kuchni, świetna na sali. Oraz satysfakcja, która zwieńcza ten cały trud pracy przy pieczeniu. Pieczemy tu zawsze 5 ciast, a jesteśmy 5 godzin. Prosta kalkulacja. Wielozadaniowość i podzielność uwagi to postawa przy pieczeniu wielu ciast w jednym czasie.

Ile ciast zrobiłyście w życiu?

Marta i Marta:
Łoł! Chyba będzie ciężko policzyć.  Sam jeden tydzień daje nam 25 ciast. Pieczemy też w weekendy około 12. Wiec w jednym miesiącu wychodzi już 37x 4148!

A od kiedy pieczecie?

Marta i Marta:
Od zawsze. Razem od kilku lat. Poznałyśmy się w naszej pierwszej pracy, w której postanowiłyśmy piec razem. I tak jest nadal. Nie tylko ta praca nas łączy. Uwielbiamy się spotykać. Brać pod lupę ciasta które gdzieś zamawiamy przy kawie.

Macie swoich ulubieńców?
Swoje TOP 5?

Marta i Marta:
No pewnie! Nasze ulubione to: sernik kokosowy, maślane ciasto z owocami sezonowymi i tarta z kremem cytrynowym, ale czekoladowe lubimy równie mocno omomm!

Idąc do Secret Life, które z waszych ciast zawsze tam spotkamy?

Marta i Marta:
Wszystkie są nasze! Mamy tu dużą swobodę co do wyboru ciast, ale takie niezmienne to zawsze: szarlotka orkiszowa i wegańskie np tapioka z mango lub sernik jaglany z porzeczką.

Robicie tez niesamowitą sztukę,

sztukę w formie tortów którą można zobaczyć na waszym Instagramie. Gdzie i jak to robicie? Skąd te umiejętności?

Marta i Marta:
Instagramowy dorobek to praca w domu. Nie, nie. Nie praca. Hobby. A umiejętności to po prostu doświadczenie połączone z pasją :) Zebrane między innymi w pracowni cukierniczej w której kiedyś pracowałyśmy, oraz w wielu, wielu lokalach. A takie torty to nie lada wyzwanie, ale jeszcze większa satysfakcja na koniec.

Ile czasu powstaje taki tort?

Marta i Marta:
Około 3 dni…

  1. Pierwszy:
    to zakupy. Czasem małe, czasem duże, a nawet dalekie, nie wszystkie elementy i składniki tak łatwo dostać, czasem trzeba jechać na koniec Warszawy. A po dniu zakupów można już spokojnie rozkładać się w kuchni by zrobić np biszkopt.
  2. Drugi:
    No to już gotowy biszkopcik przekładamy, tworzymy musy, kremy, owoce i o co tylko nasz smak może zawołać.
  3. Trzeci:
    Ostatni. Najfajniejszy. Najtrudniejszy. Tego dnia czas na wykończenie, ozdabianie.  Ręczne tworzenie ozdób. To nie taka prosta sprawa gdyż używamy tylko naturalnych składników, naturalnych barwników, tych domowych. Nie używamy masy cukrowej która jest niezjadliwa. Ale co tam! Wszystko jest możliwe, ograniczyć może nas tylko wyobraźnia. Czyli nic.

To wspaniałe jaką radość daje wam pieczenie ciast, ile wkładacie w to siły, serca i co potraficie zrobić. Dlaczego w takim razie lokale decydują się na hurtownie?

Marta i Marta:
Pewnie kwestia ceny, miejsca w którym można to zrobić. W Secret Life miejsca jest tyle ile potrzeba, a składniki są tu najlepsze. Ciasta robimy tu tylko z mąki orkiszowej, zero białego cukru oraz świetnie dobrane ekologiczne składniki. Tu wiemy co jemy, mamy pewność. A niestety. Ciasta z hurtowni mogą nam zaoferować wiele w środku…

Możemy takie ciasto rozpoznać?

Marta i Marta:
Przy zakupie musimy zaufać. Jednak już po pierwszym gryzie będziemy wiedzieć co jemy i czy tabliczka „domowej roboty” ma tam prawo bytu

Dzięki za rozmowę!

Dzięki również.

Marta:
AAAAAA! I nie powiedziałam, że takim naszym marzeniem, to wiadomo, własna pracownia i niekończący się słodcy klienci. A co!

Prace dziewczyn zobaczycie na instagramie : Marty bądź Marty

Bądź skosztujecie ich po prostu w Secret Life Cafe! przy ul. Słowackiego 15/19

MMM SŁODKOŚCI!

2 lutego 2017 07:26
[fbcomments]