Od lat olbrzymim problemem Warszawy jest brak publicznych toalet. Słynne „tojtoje” były i są jedynie marną atrapą, choć niestety wyjątkowo długowieczną. Sytuacja zaczyna się jednak powoli zmieniać. Bardzo powoli – przy tempie trzech nowych toalet rocznie za jakieś 18 lat we wszystkich dzielnicach będą już po trzy takie nowoczesne przybytki.
No ale należy się cieszyć z tego co już jest. A Zarząd Oczyszczania Miasta zaprezentował właśnie trzy najnowsze toalety publiczne. Dostępne są one w parkach, którymi opiekuje się ZOM: dwie na Polu Mokotowskim i jedna, uruchomiona kilka dni temu, w parku Praskim. Czwarta taka toaleta, jednak nieco starszego typu, od lat funkcjonuje w parku Ujazdowskim.
Po wrzuceniu monety drzwi kabin otwierają się samodzielnie. Światło, działające na fotokomórkę, zapala się po przestąpieniu progu. Toaleta automatycznie myje i dezynfekuje się, co zapewnia wysoką higienę utrzymania. Wewnętrzne sensory ruchu umożliwiają bezdotykowe korzystanie z podajnika na mydło, umycie rąk oraz ich wysuszenie. Kabina wyposażona jest również w specjalnie wyprofilowane uchwyty dla osób niepełnosprawnych oraz bezpieczny przewijak dla niemowląt.
Niesamowite wprost. W weekendy i święta warszawiacy będą walić do parków drzwiami i oknami aby na własne oczy zobaczyć te cuda techniki. Toalety będą turystyczną atrakcją Warszawy na miarę misia na Krupówkach, zaś wycieczki szkolne będą sobie robić zdjęcia na ich tle.