Mnóstwo pracy będzie miała przez najbliższe cztery lata Rada Warszawy. Musimy zdobyć z Unii Europejskiej jak najwięcej pieniędzy na inwestycje.
Ze szczególną troską musimy pochylić się nad dochodami naszego miasta. Ważne, by nie podwyższać opłat, lecz zadbać o większe wpływy z innych źródeł. Jednym z największych wyzwań jest wsparcie przedsiębiorczości warszawiaków. Jak wiadomo, większe dochody firm oznaczają wyższe wpływy również dla miasta.
Dlatego musimy we wszelkie możliwe sposoby zachęcić mieszkańców stolicy do zakładania własnych firm. Dać im pomoc merytoryczną i ułatwić start nowych biznesów. Jako radni musimy przygotować takie przepisy i dać ratuszowi takie możliwości, by to wsparcie stało się możliwie największe. Powinniśmy stworzyć dobry klimat nie tylko dla tych, którzy dopiero myślą o własnym biznesie, ale również dla osób, które już teraz na codzień zmagają się z twardymi realiami rynku.
Dobrym pomysłem będzie również wsparcie promocyjne warszawskich projektów, pomoc w dotarciu do klientów i znalezienie rynków zbytu na produkty i usługi wytwarzane przez warszawiaków.
Będę zachęcał zarówno radnych, jak i władze miasta oraz dzielnic, by przy okazji różnego rodzaju imprez lokalni przedsiębiorcy mogli przedstawić swoją ofertę mieszkańcom Warszawy. Przykładem dobrych praktyk może być tu Święto Saskiej Kępy, podczas którego przedsiębiorcy z tego terenu mogą pokazać swoje produkty wszystkim odwiedzającym tę imprezę.
Stare powiedzenia mówi: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Mam nadzieję, że dzięki wspólnym działaniom radnych, władz miasta i dzielnic już wkrótce warszawiacy będą zgodnie chwalić „swoje”.
