0

44. dzień Powstania Warszawskiego

Niemiecka obsługa karabinu Maschinengewehr 42 MG-42 przy barykadzie, okolice Starego miasta
Niemiecka obsługa karabinu Maschinengewehr 42 MG-42 – przy barykadzie, okolice Starego miasta
fot. Leher (Bundesarchiv/Wiki)

13 IX 1944 środa. Wschód słońca 6:23, zachód 19:12, średnia temperatura powietrza 10 °C, słonecznie, później lekkie zachmurzenie.

W związku z zagrożeniem Pragi Niemcy wysadzają w powietrze warszawskie mosty: Poniatowskiego, Kolejowy i Kierbedzia.

Główny niemiecki nacisk tego dnia koncentruje się ponownie na Górnym Czerniakowie.
Przy użyciu artylerii, czołgów, dział szturmowych i „Goliatów” zaatakowali z wszystkich kierunków.
Oddziały AK zmuszone zostały do opuszczenia Portu Czerniakowskiego i obsadziły parzystą stronę ul. Łazienkowskiej.

Zdziesiątkowane oddziały rannego kpt. „Tura” wycofały się z płonących bloków na ul. Przemysłowej w kierunku ul. Zagórnej.
Niemcy po zajęciu ul. Przemysłowej zaczęli przenikać na ul. Fabryczną.
W polskich rękach pozostał odcinek ul. Rozbrat między Przemysłową a Fabryczną.
Na Ludnej, po opanowaniu Gazowni, wschodnie formacje SS przystąpiły do ataku na budynek ZUS, w którym pozostała tylko część rannych i pluton ppor. „Xięcia” z „Zośki”.

Z powodu braku wody nie udało się ugasić płonącego gmachu. Kilkudziesięciu rannych zginęło tu w płomieniach, ok. 120 ludzi udało się ewakuować.
W zajętej części gmachu ZUS Niemcy wymordowali rannych i chroniącą się tam ludność cywilną.

Po całodobowej walce utracono ostatecznie budynki Szpitala św. Łazarza na Książęcej. Tym samym przestało istnieć połączenie między Czerniakowem a Śródmieściem-Południe.

Kontratak oddziałów AK nie odzyskał wylotu Książęcej na pl. Trzech Krzyży.

Ginie dowódca patrolu megafonowego BIP KG AK, kpr. podch. rez. Bernard Wojciech Mencel „Paweł Janowicz”.

W nocy, na Pragę przeprawiła się łączniczka „Ewa” z kompanii „Dysk” Kedywu KG AK. Celem misji było nawiązanie kontaktu ze sztabem 1 Armii Wojska Polskiego.

Z dziennika SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha

Ta Warszawa wychodzi mi już gardłem. Londyńskie radio podało, jakoby zostałem wpisany na listę przestępców wojennych.
Jaki honor!
Akurat za Warszawę, gdzie ja osobiście zasługą najwyższego humanitaryzmu nogę świadczyć się przed Panem Bogiem

Królewska 16

13 września podchorąży „Lotnik” ze strzelcem „Leśniewskim” wracali piwnicami w stronę Królewskiej z jakiejś akcji.
W jednej z piwnic zatrzymali się na wypalenie papierosa.
Zaczęła z nimi rozmawiać właścicielka szkockiego teriera. Rozmowa zeszła na temat wyżywienia psa. Biedny piesek schudł już i jeszcze trochę, a wyciągnie łapki.

„Pomożemy pani – powiedział „Lotnik” – bo mamy sporo jedzenia w naszej placówce przy Królewskiej. Piesek wyżywi się przy nas, zawsze będzie go pani mogła odebrać.”

„Niech pan bierze” -powiedziała właścicielka i dała pieska w dobre ręce.

W gruzach między Próżną a Królewską „Lotnik” podniósł pieska za ogon i zakończył jego żywot jednym strzałem z parabelki.

„Nie miałem wody – przypomina sobie po latach – więc po obciągnięciu ze skóry obtarłem go gazetą, pokroiłem w kawałki i wsadziłem do rondla. Koledzy początkowo kręcili głowami, ale jak jeden zjadł udko, to za jego przykładem poszła reszta.

A potem przez kilka dni rozdawałem po łyżeczce wytopiony tłuszcz i nawet sam niewiele posmakowałem.”

Być może tego dnia, bo według relacji „Rybitwy” około połowy września, przyszła obejrzeć redutę pani podporucznik z Korpusu Bezpieczeństwa.
Posterunki przepuściły potężnie zbudowaną panią oficer z pistoletem u pasa.
Podporucznik obeszła stanowiska od strony Ogrodu Saskiego i głośno wyraziła zdziwienie, dlaczego nie strzela się do Niemców, którzy od czasu do czasu chyłkiem przemykają między drzewami.
Zażądała kb i urządziła ostre strzelanie z mizernym skutkiem.
„Paprzycy” przy tym nie było.

Powracający z dowództwa „Rybitwa” już przy barykadzie usłyszał strzały. Obowiązywał kategoryczny zakaz strzelania bez powodu (powodem mógł być tylko atak nieprzyjaciela). „Rybitwa” rozbroił panią podporucznik i nakazał natychmiast wyprowadzić poza placówkę.

Wspominał po latach:

„Może w trzy godziny później przyszło mnie aresztować czterech ludzi z Korpusu Bezpieczeństwa. Poszedłem z nimi, ale broni nie oddałem. Bractwo w Korpusie Bezpieczeństwa chlało, bawiło się.
W wartowni chcą mi odebrać broń, ale nie daję, każę zaprowadzić się do dowódcy.
Prowadzą mnie do kapitana, miał nie więcej, jak 18 lat. Siedzi za zastawionym stołem i pyta, dlaczego rozbroiłem i wyrzuciłem panią podporucznik.

Mówię mu:

Będzie mogła strzelać, gdy będzie moim żołnierzem, otrzyma rozkaz i nie zmarnuje amunicji.

Pozwolili mi odejść, ale widocznie napisali raport, bo następnego dnia wzywa mnie kapitan «Rum» i mówi:

Panie podchorąży, co pan narobił? Żądają surowego ukarania.

Opowiedziałem mu wszystko ze szczegółami, machnął ręką i poszedł”.

Trzynasty września zapisał się jeszcze jednym wydarzeniem.
Od godziny 10.15, co zostało skrzętnie odnotowane w meldunku sytuacyjnym, artyleria radziecka ostrzeliwała zza Wisły Ogród Saski i przyległy teren.
Jeden z pocisków upadł na gruzy przy zbiegu Zielnej i Królewskiej.
O godzinie 17.30 nastąpił drugi tego dnia nalot samolotów radzieckich na pozycje niemieckie w Ogrodzie Saskim.
Oprócz bomb samoloty zrzuciły ulotki do żołnierzy niemieckich, podpisane przez feldmarszałka von Paulusa, jeńca radzieckiego.

W nocy z 13 na 14 września strzelec „Wójcik” pełnił służbę na barykadzie przy Królewskiej 16.
Pamięta, że nagle nastąpił bardzo silny wybuch, aż podrzuciło go do góry.
Eksplozji nie towarzyszył błysk.
Rano „Wójcik” dowiedział się, że Niemcy wysadzili mosty na Wiśle (relacja ta jest nieścisła, wysadzenie mostów nastąpiło 13 września w południe).

1944 wrzesień 13, Lublin.

Odezwa PKWN „Do walczącej Warszawy”, zapowiadająca udzielenie pomocy walczącym powstańcom:

Do walczącej Warszawy!
Do wszystkich bojowników Warszawy!
Do ludności Warszawy!

Chwila wyzwolenia bohaterskiej Warszawy jest bliska. Kończą się Wasze męki i cierpienia. Zapłacą drogo Niemcy za krew przelaną i ruiny. Już pierwsza dywizja im. Tadeusza Kościuszki wdarła się na Pragę. Armia Polska walczy u boku Armii Czerwonej. Wytrwajcie w walce! Jakiekolwiek były intencje prowodyrów, którzy przedwcześnie i bez uzgodnienia z Armią Czerwoną wywołali powstanie – jesteśmy sercem z Wami.

Cały naród polski jest z Wami.
Nad Wisłą toczy się decydujący bój. Pomoc nadchodzi.
Wytężcie wszystkie siły!
Wytrwajcie!

Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego (na falach radia Lublin)

„Biuletyn Podokręgu Nr 2 Armii Ludowej”
1944 nr 41, s. 1 nr 77

Źródła:

  • Maciej Kledzik, „Królewska 16”, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1984.
  • Antoni Przygoński, „Udział PPR i AL w Powstaniu Warszawskim”, Książka i Wiedza, Warszawa 1970
  • Almanach Powstańczy 1944 z kalendarzem na rok 2004, Miasto Stołeczne Warszawa, Warszawa 2003
  • Witryna Internetowa: http://www.whatfor.prv.pl

href=”https://www.warszawa.pl/miasto/kalendarium-powstania-warszawskiego/”
<https://www.warszawa.pl/miasto/kalendarium-powstania-warszawskiego/> Powrót do kalendarium PW 1944

13 września 2014 00:05
[fbcomments]