W przedostatniej kolejce piłkarskiej Ekstraklasy stołeczna Legia zmierzyła się w Kielcach z miejscową Koroną.
Kielczanie chcieli dołożyć swoje „trzy grosze” w walce o to, kto zostanie Mistrzem Polski i na początku rywalizacji zaatakowali z pasją. Efektem był gol zdobyty przez Bartosza Kwietnia, którego z nie uznał sędzia Jarosław Przybył – dopatrzył się bowiem faulu.
Tak wyglądała ta sytuacja z punktu widzenia kibiców Korony:
Legia wykorzystała ten prezent od sędziego i szybko otrząsnęła się z przewagi gospodarzy stwarzając raz po raz niebezpieczeństwo pod bramką, świetnie spisującego się bramkarza Korony – Milan Borjan. Popłoch w obronie Korony powodowały szczególnie znakomite akcje i podania Vadisa Odjidja-Ofoe. Ukoronowaniem przewagi Wojskowych była bramka zdobyta w 35 minucie przez Dominika Nagy.
W drugiej połowie Legia kontrolowała przebieg meczu, chociaż do ostatniej minuty drżały serca kibicom ze stolicy, bo Korona walczyła do ostatniej akcji.
Korona Kielce – Legia Warszawa 0:1 (0:1)
W pozostałych meczach kandydaci do tytułu również wygrywali. Losy Mistrzostwa Polski rozstrzygną się w ostatniej kolejce, w której Legia na Łazienkowskiej będzie podejmować gdańską Lechię.