W drugim meczu sezonu piłkarze Legii Warszawa ponownie rozczarowali swoich fanów, i zremisowali bezbramkowo na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej ze Śląskiem Wrocław.
Mecz nie był najlepszym widowiskiem. Sytuacji strzeleckim było jak na lekarstwo. Najlepszą zmarnował w 85 minucie węgierski supersnajper Nemanji Nikolicia, który z kilku metrów strzałem głową trafił piłką w poprzeczkę.
Drugi remis na własnym boisku nie nastraja kibiców wojskowych optymistycznie, w kontekście czekających Legię potyczek o awans do dalszej fazy pucharowej. Wyjazdowy mecz III rundy z AS Trencin już w najbliższą środę. Czy pozbawiona, jak na razie, ofensywnej ikry drużyna z Warszawy odrodzi się na Słowacji? Słowacki rywal nie ma problemów ze zdobywaniem bramek, w poprzedniej rundzie zaaplikował w dwumeczu rywalowi ze Słowenii (Olimpii Ljublana) aż 6. Jednakowoż tyle samo tracąc, i awansując jedynie dzięki większej liczbie trafień na wyjeździe. Wydaje się więc, że poprawa gry ofensywnej Legii będzie kluczem do awansu.
Wracając na krajowe podwórko – po dwóch kolejkach ligowych Legia ze zdobyczą dwóch punktów zajmuje 10 lokatę tracąc do liderując drużyn z Niecieczy i Lubina 4 punkty. Za wcześnie na prognozy, ale nie należy wykluczyć że stołecznych kibiców ponownie czeka sezon pogoni ich drużyny za czołówką, po nienajlepszym początku. W zeszłym sezonie przez większość rozgrywek Legia oglądała plecy drużyny Piasta Gliwice.
