0

Nieudana hucpa przedwyborcza

Kukiz15 - na przystanku przy działkach w Al. Waszyngtona
Kukiz15 – na przystanku przy działkach w Al. Waszyngtona
fot. Kurier Warszawski

Kurier Warszawski o nieudanej agitce Kukiz 15 przy działkach na Pradze Południe.

Obserwował Paweł Ludwicki

Rozpoczęła się kampania, póki  jeszcze, przedwyborcza, do samorządu warszawskiego. Obudził się spóźniony mocno Kukiz’15. I wczoraj – 9 czerwca – zafundował nam coś, co można określić jednym słowem – hucpa. Około 30, a może nieco więcej osób (z czego około połowa to byli działacze tej partii) zgromadziło się pod salonem samochodowym przy al. Waszyngtona u zbiegu Międzynarodowej. Po co? Jak zapewniali organizatorzy, by „chronić działki przy Waszyngtona”! Na powielanych na xero plakatach można było przeczytać: „NIE dla zabudowy działek”. Rzecz oczywista, każdy warszawiak (wyłączając z tej grupy niektórych deweloperów i cwaniaczków żerujących na bezładnej zabudowie wszystkiego, co się da zabudować) jest za ochroną tych „zielonych płuc” miasta.

Więc jaki jest sens zwoływania ludzi? Takie skrzyknięte przez aktywistów Kukiz’15 spotkanko zawsze może się przydać. Coś się o tym napisze, ktoś coś powie. Jednym słowem, będzie ruch w interesie. A to jest ważne i potrzebne dla każdej kampanii wyborczej.Cóż takiego zaprezentowali organizatorzy nielicznie zgromadzonym? Ano – nieodłączną przy takich okazjach – odezwę do…

Ta zaprezentowana przez organizatora – Daniela Echausta, założyciela „Portalu Warszawskiego” i członka Kukiz 15 – zatytułowana była „Żądamy uchwalenia planu dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych przy ul. Waszyngtona” . Już w samym tytule mamy błąd – przewodnik warszawski (za takiego się podaje Echaust) nie wie, że to jest aleja (!) Waszyngtona, a nie ulica? Dalej jest o historii działek w Warszawie, idei ogrodów etc. Znane i niezaprzeczalne fakty. I – to ważne – żądania uchwalenia planu miejscowego. Potem mamy propozycję kukizowców. Zróbmy z ogródków działkowych Miejski Rezerwat Przyrody! Przy jednoczesnym zachowaniu praw działkowców do swoich poletek. Hm… ciekawe jak? I po co?

To, że są zakusy na tereny między al. Waszyngtona, a ulicami Kinową, Międzynarodową i Trasą Ł jest faktem. Ale obwinianie za to władz dzielnicy, a w szczególności burmistrza Kucharskiego jest jakimś idiotyzmem, być może wynikającym z niewiedzy, albo złej woli (ja skłaniam się ku tej drugiej wersji).

Bo jakoś organizatorzy nie raczyli poinformować zgromadzonych, jak powstają i jak są procedowane plany miejscowe. Że proces powstawania takowych trwa LATAMI! Że wszystkie plany muszą być wyłożone do publicznej wiadomości i KAŻDY obywatel naszego miasta może złożyć swoje uwagi, które potem MUSZĄ być rozpatrzone. A że z reguły owe plany dotyczą dużych obszarów miejskich, to uwag jest zwykle bez liku i rozpatrzenie ich trwa miesiącami, a bywa, że i latami.  Nie raczył Echaust poinformować swoich słuchaczy, że plany miejscowe są przygotowywane przez agendy miasta, a nie dzielnice. Że uchwala je Rada Warszawy, a nie burmistrz dzielnicy Tomasz Kucharski. A w tym konkretnym przypadku dodatkowo kłamali, bo plan dla tych działek jest już przygotowany i został wyłożony! Nie raczyli ci dezinformatorzy poinformować, że to z inicjatywy burmistrza Kucharskiego z dużego obszaru planistycznego (obejmujący i okoliczne osiedla przy Kinowej i dalej), został wydzielony rejon działek, by tak powstały mikroplan mógł być szybko uchwalony. Nie raczyli ci zaklinacze rzeczywistości poinformować, że plan miejscowy przygotowany przez miasto przewiduje, że teren Ogrodów ZOSTANIE ZACHOWANY! Czyli zakusy wszelkiej maści deweloperów zostaną tym sam WYELIMINOWANE! Bo Plan, czyli Prawo Miejscowe, jest PRAWEM! I dzięki temu nic tam nie będzie mogło być wybudowane: żadne osiedla, bloki, apartamentowce! Będą li tylko działki – jako tereny otwarte dla mieszkańców.

I – co za paradoks – Plan mógłby już być „klepnięty”, ale inni „obrońcy” działek (nomen omen „działacze” niektórych ogrodów tu zlokalizowanych) złożyli już do powstałego planu coś około 150 uwag. Bo chodzi – moim zdaniem – o to, by odwlec jak najdłużej uchwalenie planu. Bo po wyborach może coś się zmieni i do władzy np. dojdą ci, którzy nie będą zainteresowani w zachowaniu ogrodów…

Po tym spotkaniu Echaust napisał na swoim portalu, że „Przez prawie 12 lat burmistrz Kucharski nie zadeklarował wciąż formalnie jaki program ochronny przewiduje dla ROD przy ul. Waszyngtona.”  Co jest bezczelnym kłamstwem, mającym przekonać warszawiaków, że tylko kukizowcy są „obrońcami” działek. Podobnie jak całe założenie tego przedwyborczego spotkania.

I trzeba mieć nadzieję, że ci, którzy tak nielicznie w sobotę przyszli na to spotkanie, nie dadzą się nabrać Echaustowi i jego kompanom.

Kurier Warszawski

10 czerwca 2018 19:41
[fbcomments]