0

Dancing z JazzBandBigBandem

JazzBandBigBand.
JazzBandBigBand. – potańcówka pod PKiNem
fot. Dominik Kotowski

Ten dancing pod PKiN-em to trochę na niby, bo cóż jest wart dobry dancing bez striptizu?

CG5R7190Jak już opadły ostatnie niebiańskie łzy z koncertu Zbigniewa Wodeckiego i Miczów z grupy Mitch&Mitch and Choir (LINK), przygasły zachwyty i jęki na estradzie pod Pałacem Kultury i Nauki pojawił się warszawiak, Marcin Masecki, ze swoją świetnie skompilowaną grupą muzyków pod marką JazzBandBigBand.

Jak zaczęli przygrywać, to dopiero zaczęło się szaleństwo.
Już nie tylko publiczność zgromadzona przed sceną swingowała, jazzowała, dixilendowała, ragtajmowała, czyli po prostu balowała.

Na stół przed Pałacem wskoczył sam pan Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy, i Zarząd Pałacu Kultury w składzie pani prezes i pana wiceprezesa czyli Renaty Kaznowskiej i Sebastiana Wierzbickiego.
No i tańczyli jak im Masecki zagrał.

CG5R7194Przykład był tak dobry, że stoły zaczęły trzeszczeć od wprawionych w trans muzyką JazzBandBigBandu tancerzy wywijających przeróżne hołubce i inne figury.
Zabawa była wyśmienita bawiliśmy się do syta.

Marcin Masecki to bardzo ciekawa postać. Ten młody człowiek (urodził się w Warszawie roku pańskiego 1982) zaprosił do współpracy świetnych muzyków. Miedzy innymi na scenie towarzyszyli mu Jarosław Bothur z saksofonem i klarnetem (się nadźwigał), Piotr Domagalski z kontrabasem (duży kaliber), Maurycy Idzikowski z trąbką, Dan Mejer z saksofonem (konkurencja Jarka Bothura), Jerzy Rosiewicz z perkusją (ten to się nanosił) i Michał Tomaszczyk z puzonem.

Grali bardzo miło i tanecznie czym szybko zawojowali publikę.

A co z tym striptizem? 
No cóż, można powiedzieć, że JazzBandBigBandowcy jednak pokazali publice co nieco. Przede wszystkim odsłonili swój niezwykły talent, pasję i zaangażowanie. I oczywiście pokazała się naga prawda o tym, że takich spotkań warszawiakom bardzo brakuje.

Zdjęcia: Dominik Kotowski

_MG_5472

27 lipca 2015 00:17
[fbcomments]