0

Porażka Legnicy w stolicy

1 marca 2019
Legia Warszawa - Miedź Legnica – transparent kibiców Legii
fot. Paweł Jerzmanowski

Legia Warszawa przełamała złą passę i wygrała z beniaminkiem Ekstraklasy – legnicką Miedzią.

Legia wykorzystała dwa błędy grającej systemem tysiąca podań Miedzi i zasłużenie wygrała mecz, jednak swoją formą wciąż nie zachwyca.

Legia Warszawa – Miedź Legnica
2:0 (1:0)

Fotoreportaż Pawła Jerzmanowskiego:

Trener po meczu:

Myślę, że zagraliśmy dobry mecz. Stworzyliśmy szybko wiele sytuacji strzeleckich. Wprowadzając odrobinę spokoju jesteśmy w stanie podejmować lepsze decyzje. Mogę dziś wypowiadać się o swoim zespole w samych superlatywach.

Wynik byłby bardziej okazały, gdybyśmy podejmowali lepsze decyzje w polu karnym rywala. Miedź przez większość spotkania nie miała okazji strzeleckich. Mamy teraz dokładnie tyle samo punktów, ile w poprzednim sezonie na tym samym etapie. Celem było zdobycie trzech punktów i to udało się. Mam nadzieję, że ta wygrana pozwoli moim podopiecznym wrócić na właściwe tory.

Nie mogę jeszcze powiedzieć nic o kontuzji Sebastiana Szymańskiego. Wszystko okaże się w przeciągu najbliższych 48 godzin. Mam nadzieję, że nie jest to nic poważnego.

Wyjaśniłem sytuację dotyczącą Krzysztofa Mączyńskiego. Na tej konferencji uczynię to po raz ostatni. Po jego wywiadzie konieczne są wyjaśnienia kłamliwych słów, które wypowiedział. Po pierwsze – to nie był wolny dzień. Po drugie – drużyna ma harmonogram, który potrafię zmieniać w zależności od potrzeb drużyny. Nie było tak, że natychmiastowo kazałem mu przyjechać do klubu. Powiedziałem, że będę na miejscu przez najbliższych kilku godzin. Przecież to normalna sytuacja. Gdy prezes chce rozmawiać ze mną, stawiam się na jego wezwanie.

Pojawiały się również głosy o braku szacunku do zasłużonych osób. Proszę porozmawiać z nimi i zapytać się o nasze stosunki. W kwestii tego, że nie chciałem płacić za obiad – co mam powiedzieć? Śmieję się, aby nie płakać. Zrobiono ze mnie złego człowieka. Ja wraz ze swoim sztabem zaproponowaliśmy, że zapłacimy ale zawodnicy uparli się, że zrobią to oni. My zapłaciliśmy za kolejną kolację. Właśnie tak jest w rodzinie. Raz płacimy my, raz płacą oni.

Punkt czwarty dotyczy zarzutu ściągania zawodników od mojego agenta. Przecież nad transferami czuwają również prezes oraz dyrektor sportowy. Oni wiedzą, że nie był to ten sam agent. To bardzo poważne zarzuty. Jeśli poziom sportowy jest odpowiedni, nie mam z tym problemu. Jestem zażenowany jego postawą. Mycie moich butów przez kitmanów? Na początku mojej pracy w Legii zapytałem ich o to, a ci zgodzili się nie widząc w tym problemu. W moim kraju i klubach, których pracowałem wcześniej tak właśnie robiono. Tutaj kitmani również nie widzą w tym kłopotu. W sztabie szkoleniowym są ludzie, którzy się tym zajmują. Gdyby się nie zgodzili, nie miałbym z tym problemu

Dlaczego marnujemy tyle czasu, żeby rozmawiać o Mączyńskim? Powiedziałem mu, że ma za mało jakości i nie jest wystarczająco dobry. Chciałem rozmawiać z nim sam, ale on poprosił o obecność Konrada Paśniewskiego. Szanuję jego osiągnięcia. Wiem, że był reprezentantem Polski, ja jednak miałem lepszych zawodników na jego pozycję. Zesłałem go do zespołu rezerw, ale on nie zaakceptował tej decyzji. Potrzebowałem regularności, a na jego jedno dobre podanie czy odbiór przypadają trzy złe, nie potrzebuję takiego piłkarza. Wysłałem go do drugiego zespołu, ponieważ chciałem uniknąć eskalacji konfliktu. Termin jego wywiadu również nie jest przypadkowy, on chciał nam zaszkodzić. Legia jest większa niż Mączyński. On nie szanuje Legii, swoich kolegów, kibiców oraz sztabu. Zależy mu tylko na sobie.

A propos poprzedniej wypowiedzi – w strukturze naszego klubu nie jest tak, że ja podejmuję sam decyzje transferowe. Mogę tylko opiniować, decyzje należą jednak do prezesa i dyrektora

3 marca 2019 14:49
[fbcomments]