0

Kazimierz Baldy – Warszawski Powstaniec rodem z Zagłębia

Kazimierz Baldy
Kazimierz Baldy
fot. Magdalena Cyankiewicz

Artykuł z 2009 roku o żyjącym w Walii Powstańcu Warszawskim z Ząbkowic.

5 lat temu, przed stołecznymi uroczystościami obchodów 65. rocznicy wybuchu powstania, gościł w kraju jeden z żołnierzy AK – Kazimierz Baldy, który od zakończenia wojny mieszka w stolicy Walii – Cardiff.

Ponownie odwiedził swoje rodzinne strony ostatnio w związku z dniem Wszystkich Świętych. „Nasz” warszawski powstaniec urodził się w 1926 r. w Ząbkowicach, w nieistniejącym już dziś domu, przy ulicy 11 Listopada nr 4.
Niezwykłe wydają się koleje jego losu.

Kazimierz Baldy od 1941 roku przebywał w Warszawie, a wyjechał z Ząbkowic przez Kraków. W stolicy znalazł zatrudnienie jako praktykant elektryk w polskiej firmie elektrycznej, wykonującej prace miedzy innymi dla niemieckiego szpitala wojskowego. Jak sam mówił, młodymi chłopcami, którzy dzięki swojej pracy w zakładzie posiadali „dobre przepustki” – pozwalające się na poruszanie po mieście przez całą dobę- zainteresowali się ludzie z AK. Na początku powierzano mu zadania roznoszenia ulotek i amunicji. Był łącznikiem. Gdy wybuchło powstanie znalazł się w batalionie „Ruczaj”, a z racji profesji zajmował się łącznością, zakładając linie telefoniczne. Jego oddział zajmował pozycje między Placem Zbawiciela, ulicami Mokotowską oraz Piękną. 4 października 1944 r. rozmontowano jego centralę.

Kazimierz Baldy naprawiał linie telefoniczne
Kazimierz Baldy – naprawiał linie telefoniczne
fot. Archiwum Kazimierza Baldy

Po upadku powstania warszawskiego, był więźniem obozu w Ożarowie, a następnie stalagu Lambsdorf, znanego obecnie jako Łambinowice, w którym w czasie wojny zginęło około 100 tysięcy żołnierzy. Pan Kazimierz miał numer łambinowickiego stalagu – 103 954. Następnie, jako żołnierz AK znalazł się w obozie dla jeńców wojennych w Moosburgu, koło Norymbergii, a później przebywał w Monachium, skąd uciekł. Przedostał się do Włoch, gdzie wstąpił do II Korpusu gen. Władysława Andersa. Po zakończeniu wojny wraz z II Korpusem wyjechał do Anglii. Jeszcze do 1948 roku był wojskowym, gdyż według angielskiego prawa, żołnierz mógł być zwolniony z służby wojskowej, jedynie w warunkach demobilizacji i na terenie tego kraju.

W Wielkiej Brytanii Kazimierz Baldy rozpoczął nowe życie, pracując i kształcąc się w szkole technicznej, a później został inżynierem. Pracował w nowej fabryce w Cardiff. Jako specjalista, mający dostęp do nowych technologii, przyjeżdżał z wykładami również do Polski od lat 60. ubiegłego wieku (Puławy, Tarnów). Do dnia dzisiejszego z rozrzewnieniem wspomina fakt, że w 1963 roku, po raz pierwszy od zakończenia wojny przyjechał do rodzinnych Ząbkowic i spał w swoim domu, a nawet łóżku, w którym się urodził. Kazimierz Baldy, od tego czasu wielokrotnie odwiedzał Polskę i swoją ząbkowicką rodzinę.

Znamienne są koleje nazw miejsca jego urodzenia, gdyż w czasie II wojny światowej przedwojenną ząbkowicką ulicę 11 Listopada przemianowano na Dambstrasse, w okresie Polski Ludowej nosiła nazwę 22 Lipca, a obecnie w tym miejscu znajduje się ulica Władysława Sikorskiego. W czasie ostatniego pobytu w rodzinnych stronach, Kazimierz Baldy, z nieskrywaną goryczą zauważył: Ze zdziwieniem stwierdzam, że w Ząbkowicach jest ulica imieniem G. Korczyńskiego w sąsiedztwie ulic Armii Krajowej i Mizerkiewicza, będącego oprawcą członków Armii Krajowej i Żydów. Zaistniałą sytuację uważam za niewłaściwą i wymagającą zmiany.

Kazimierz Baldy pozostał człowiekiem niezwykle aktywnym, angażującym się w szereg działań o charakterze społecznym. Do niedawna pełnił funkcję prezesa polskich kombatantów w Walii, a także prezesa wspólnoty przy polskiej parafii w Cardiff. Ostatnio uczestniczył w przygotowaniach i odsłonięciu Pomnika Polskich Sił Zbrojnych w brytyjskim narodowym sanktuarium pamięci, kompleksie pomników i muzeów jakim jest Arboretum w hrabstwie Staffordshire, które miało miejsce 19 września 2009 r.

Pomnik Polskich Sił Zbrojnych - ulotka
Pomnik Polskich Sił Zbrojnych – ulotka
fot. Archiwum Kazimierza Baldy

Osoba pana Kazimierza, zagłębiowskiego powstańca warszawskiego, który nie żyjąc w kraju przez sześćdziesiąt lat, mówi piękną polszczyzną, wpisuję się w niełatwą historię tej ziemi.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w Wiadomościach Zagłębia

7 sierpnia 2014 20:59
[fbcomments]